Ostatnia noc lata

725 35 278
                                    

No i jednak, jako że lud pragnął najpierw kontynuacji innych shotów, publikacja Ostatniej nocy lata zgrała się idealnie z jego rzeczywistym końcem, mam nadzieję, że choć trochę go wam osłodzi~💕

⋆。゚☁︎。⋆。 ゚☾ ゚。⋆

      Cykanie koników polnych. Brzęczenie owadów. Klangor żurawi, których klucz przeleciał gdzieś nad nami. Lekki szum obracającego się powoli wiatraka na baterie, który jednak niewiele dawał na ten skwar. Skwar tak dotkliwy, że byłem niemal pewny, iż słyszę, jak promienie słońca prażą ziemię, skwierczącą niczym zasmażka na patelni. Choć Lava starała się je zagłuszyć, dysząc głośno.
      Miałem wrażenie, że my zaraz również zaczniemy dyszeć, mimo że przed morderczym promieniowaniem chronił nas dach domku na drzewie, naszej bazy. Było tak duszno, jakby zbierało się na burzę, choć słońce wciąż nie chciało oddać pola do popisu chmurom i męczyło nas tym stanem przejściowym od dłuższego czasu.

      Len leżał wyłożony na drewnianej podłodze w samych rybaczkach, a ja rozwalony w poprzek i oparty górną częścią ciała o jego klatkę piersiową. Także nie miałem koszulki, a jedynie jedną szelkę ogrodniczek zarzuconą niedbale na ramię. Długie, na powrót różowe włosy związałem w dwie wysokie kitki, aby nie grzały mnie w kark. Skóra na której leżałem była ciepła i lepka od potu, ale nie przeszkadzało mi to, tak samo jak jej właścicielowi upał nie przeszkadzał w obejmowaniu mnie ramieniem.

      Nie to co Gabe i Deen, albinos bardzo źle znosił upały i leżał zdechły plackiem na ziemi, jak zwykle po wyjściu na takie słońce cały wysmarowany blokerem, tak że gdyby siedzący na skrzynce nieopodal Dennis go dotknął – a w gorące dni miał kategoryczny zakaz przytulania chłopaka – również mógłby stać się biały. Gabriel jako jedyny w całym towarzystwie miał koszulkę, a raczej koszulę, cieniutką i przewiewną, ale z długim rękawem, gdyż chciał czy nie, musiał zakrywać swoją delikatną skórę. Choć po wejściu do domku rozpiął jej wszystkie guziki, nie zdjął jednak całkowicie, gdyż próbując stwierdził, że chyba na stałe już wtopiła mu się w skórę, i padł wycieńczony na podłogę tak jak stał.

      Nawet Barbie była w samym topie i króciutkiej spódniczce, oparta o kolana zapadniętego w pufie Robina, na których jeszcze niedawno siedziała, ale szybko im obojgu zrobiło się na to za gorąco. Robin posunął się najdalej z nas i siedział w samych majtach.

      Nazywam się Oscar Wood i tak właśnie przedstawiała się moja paczka tamtego pamiętnego lata. Nie upał jednak sprawiał, że leżeliśmy tak w ciszy i melancholijnych nastrojach. Nie było też to przygnębienie spowodowane końcem wakacji. A przynajmniej nie bezpośrednio. Tego dnia bowiem dziewiętnastoletnia już Dot wyjechała z miasta, złożyć papiery na jedną z lepszych uczelni w kraju.

      Bardzo daleko stąd.

      I to nie tylko ona, ona po prostu zrobiła to pierwsza, ale wkrótce miało przyjść nam pożegnać także Mo. Młodszy od nich Chip pomagał mu załatwiać wszystkie sprawy, chcąc spędzić z najbliższym sobie kumplem z paczki jak najwięcej czasu, zanim ten wyjedzie, dlatego nie było z nami ich obu.
      Może to trochę samolubne słowa z mojej strony, ale dzięki Bogu, że Robin kiblował, bo inaczej też przyszedłby na niego czas i w ogóle zrobiłoby się w naszej bazie jakoś pusto.

      Nie żebyśmy pustki jaką już mieliśmy także mocno nie odczuwali, co zresztą było po nas widać. Ale chodziło o coś jeszcze. Wyjazd Dot i zbliżający się wyjazd Mo uświadomił nam wszystkim, jak szybko dorastamy. Wkrótce miał nadejść koniec lata, a wraz z nim ja i Len zaczynaliśmy ostatnią klasę. Klasę, w której jak już jesteś, z jakiegoś powodu wszyscy uważają, że powinieneś jakimś magicznym sposobem momentalnie się dowiedzieć, co chcesz dalej robić z życiem po skończeniu szkoły.
      Nawet normalni nastolatkowie zazwyczaj są skołowani, a co miałem powiedzieć ja? Ile możliwych opcji czekało gdzieś tam na wyjątkowo ciapowatego niewidomego? Nawet gdybym widział, nie wiedziałbym, co chcę robić w życiu, a co dopiero z takim ograniczeniem.

Nocna seria |boys love stories|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz