Ten.

911 76 6
                                    

      Przeciąga się niedbale, budząc się ze swojego jak się jej wydawało długiego snu. Przez zasłonięte rolety przebija się kilka promieni sierpniowego słońca, które tworzą w pokoju różnokolorowe wzory. Dziewczyna rozgląda się po pomieszczeniu nie odnajdując w nim przyjaciela, który ostatniego wieczór zasnął mocno wtulony w jej plecy. Nie wiedziała nawet kiedy wyswobodził się z jej uścisku i opuścił pomieszczenie. Sięgając po telefon leżącym na półce obok, sprawdza godzinę. Wybiła dokładnie dziesiąta zero trzy, zdecydowała że to najlepszy czas aby wydostać się z ciepłej pościeli. Z niewielkiej torby wyciągając kilka ubrań, zwiewnym krokiem udała się do łazienki. Poranna toaleta nie zajęła jej wiele czasu. Ciemne rzęsy, okalające jej brązowe tęczówki pociągnęła mocno czarnym tuszem, a długie włosy koloru karmelu rozczesała, zaplatając w niedbałego warkocza. Opuszczając pomieszczenie wrzuciła noszone poprzedniego dnia ubrania do torby leżącej obok łóżka i do kieszeni ciemnych rurek schowała telefon, zabierając go z niewielkiej półki. Podeszła do dużego okna, w celu odsłonięcia wciąż zasłoniętych rolet. Wstrzymała oddech trzymając dłonie na długim sznurku i jednym zgrabnym ruchem podniosła ciemny materiał do góry. Wypuściła gwałtownie nabrane do płuc powietrze i rozluźniła spięte ciało. Na chodniku przed domem w którym się znajdowała nie zauważyła żadnego ciemnego auta, po raz pierwszy poczuła że odzyskała prywatność. Chciała nacieszyć się nią jak najdłużej, wiedziała ze chwila ta może wcale nie trwać długo.

Schodząc po wielkich schodach starała zachowywać się jak najciszej. Nie wiedziała czy reszta domowników wciąż śpi, nie znała ich tak dobrze. Bose stopy dotykające zimnej podłogi drżały przy każdym stawianym kroku. Zaśmiała się cicho ze swojej głupoty że zapomniała ubrać skarpetek, jednak nie chciała wracać się po nie. Zaglądając do niewielkiej ale przestronnej kuchni dostrzegła sylwetkę jednego z chłopców, kręcącego się przy kuchence. Przyjrzała się uważniej, ubrany był tylko w ciemne dresowe spodnie, swobodnie zawieszone na biodrach. Kołysał się delikatnie na boki w rytm muzyki granej właśnie w radiu i podśpiewywał pod nosem. Brunetka uśmiechnęła się szeroko na ten widok i starała zachowywać się jak najciszej, by nie zdradzić swojej obecności i móc jak najdłużej obserwować bruneta. Chłopak sięgając po sól stojącą na półce z jego lewej strony, odwrócił się nie znacznie i zauważył jak niedbale opiera się o drzwi i obserwuję go. Widząc jak zabawnie zagryza wargę i uśmiecha się szeroko, odwzajemnił uśmiech i odwrócił się z powrotem do przygotowywanego posiłku.

- Dzień dobry. Może jajecznicy? - posłał w jej stronę kolejny uśmiech odwracając się delikatnie przez ramie by ponownie na nią spojrzeć.

- Bardzo chętnie. - brunetka zajęła wolne miejsce przy drewnianym stole i już po chwili przed nią stał talerz pełen apetycznie wyglądającej jajecznicy. Zanurzyła w niej widelec i obserwując chłopaka, który usiadł na przeciwko niej, włożyła do ust pierwszy kawałek. Był na tyle dobry że po chwili na jej talerzu nie pozostało już nic.

- Dziękuję. - uśmiechnęła się do wciąż obserwującego ją chłopaka i wstała odkładając swój talerz do zmywarki.

- Smakowało?

- Nawet nie wiesz jak bardzo.

- Ciesze się. - chłopak zjada ostatnie kawałki i również wstaje by odnieść talerz. Opiera się delikatnie o półkę na przeciwko niej, obserwując jak nalewa sobie pomarańczowego soku do wysokiej szklanki.

- Gdzie reszta? - odwraca się zabierając szklane naczynie do dłoni i upijając kilka łyków.

- Tristan pewnie śpi, Connor wyszedł nie dawno a James, nie wiem ale nią ma go.

- Con wyszedł? - pyta zaskoczona.

- Tak mówił że musi coś załatwić.

- Ohh.. - wypija jeszcze trochę soku i opiera się na przeciw bruneta, tak że mogą nawzajem obserwować swoje sylwetki. Dopiero w tej chwili dostrzega lekko umięśniony brzuch chłopaka, którego nie przykrywa żadna koszulka. Na jej policzkach pojawiają się dwa czerwone rumieńce, opuszcza szybko wzrok próbując zamaskować zażenowanie, które przez chwilę ją ogarnęło.

- A więc jak po spędzonej nocy z Connorem? - chłopak przerywa panująca cisze i  szerokim uśmiechem spogląda na nią, unosząc z zaciekawieniem brwi.

- Bradley! Ja dobrze wiem co Ci chodzi po głowie! - dziewczyna uśmiecha się szeroko, grążąc mu zabawnie palcem. - Po prostu spaliśmy, nie wyobrażaj sobie za dużo.

- Ja nie potrafiłbym po prostu usnąć, mając taką dziewczynę u siebie w łóżku. - posłał jej zadziorny uśmiech i zmarszczył zabawnie oczy, przyglądając się jej uważnie.

Dziewczyna zaskoczona jego słowami, przez chwilę wpatrywała się w jego sylwetkę w głowie układając jego słowa. Już chciała odpowiedzieć, jednak przerwał jej dźwięk otrzymywanej wiadomości. Wyciągnęła z tylnej kieszeni spodni swój telefon i spojrzała na jego wyświetlacz. Odblokowała go szybkim ruchem a przed jej oczami rozbłysła wiadomość, kolejna od nie znanego numeru. Zacisnęła mocniej palce na urządzeniu i szybko przeczytała ciąg zapisanych słów.

"Za niedługo to ja będę na miejscu, tego Twojego żałosnego przyjaciela, moja księżniczko"

Poczuła fale gorąca która uderza w jej ciało i napływającą irytacje. Szybkim ruchem wyłączyła telefon i schowała go ponownie do kieszeni. Dopiła resztki soku i odłożyła szklankę na stół z lekkim uderzeniem, które poniosło się echem po całym domu. Zaklęła cicho pod nosem i spojrzała na wciąż obserwującego ją Bradley'a. Wyprostowała się i rozprostowała zaciśnięte wciąż pięści, nie chciała dać poznać po sobie że wiadomość wyprowadziła ją z równowagi. Odpędziła zbierające się w oczach łzy i wymijając bruneta pokierowała się w stronę drzwi z zamiarem opuszczenia pomieszczenia. Jednak chłopak złapał mocna za jej ramię i odwrócił gwałtownie w swoją stronę.

- Leah, wszystko w porządku? - przygląda jej się badając swoimi tęczówkami jej spojrzenie.

- Tak, wszystko jest dobrze. - wysila się na jak najbardziej wiarygodny ton głosu, lekko przy tym się uśmiechając. Chciała stwarzać jak najlepsze pozory, wystarczało jej to że najlepszego przyjaciela obarcza swoimi problemami.

- Ubierz się i poczekaj tu na mnie. - puścił jej ramię i wyminął w drzwiach.

- Po co? - obejrzała się z nim zdezorientowana.

- Idziemy na spacer. - chłopak uśmiechnął się szeroko i zostawił ją samą.

                                           ~*~
O matko to już 10!
I jak wam się podoba ? Jak myślicie co się wydarzy na spacerze ?
Zachęcam do zostawiania ☆ I komentarzy bo to na prawdę motywuje mnie do pisania ^^ za wszystkie dziękuję ;***

Ps. Stworzyła nowa książkę "One Shot ♡ 5 Seconds Of Summer" w której będę publikowała krótkie historyjki ^^ zapraszam
I dodałam now rozdział na "Everything I Didn't Say " zapraszam xx

I'll tell You a Lie..|| C.Ball Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz