Rozdział XIX

741 20 0
                                    

Laura

Wbiegłam do domu cała we łzach.
-Laura czekaj-Dawid cała drogę próbował dowiedzieć się co się stało
-Daj mi spokój - trzasnęłam drzwiami i wtuliłam się w poduszkę
Drzwi do pokoju otworzyły się

-Nie pójdę do póki mi nie powiesz - spojrzałam na niego i poklepałam miejsce obok siebie. Jednym tchem wyrzuciłam wszystko z siebie
-Jesteś pewna
-Widziałam na własne oczy
-I co udawał przez tak długi czas, że nie ma narzeczonej, która spodziewa się dziecka, trochę to dziwne nie uważasz
-Jej tu nie było, więc pewnie chciał się zabawić - wydukałam przez łzy
-Dobrze już dobrze - przytulił mnie i pocałował

Nagle ktoś zaczął walić w drzwi.
-Powiedz, że mnie nie ma, proszę
-Ok, ale jak wejdzie siła to nie mniej do mnie pretensji

Słyszałam jak Dawid rozmawia z Sebastianem dobre dziesięć minut.
Nie wiedziałam o czym rozmawiają bo nie chciałam się wychylać. Drzwi się w końcu zamknęły, a po chwili usłyszałam silnik samochodu.
Zeszlam na dół

-Powinnaś z nim porozmawiać - Dawid spojrzał na mnie
-Nie chcę i nie rozmawiajmy o tym
-Lauro to nie jest tak jak myślisz
-Wiem co widziałam

Przez chwilę panowała nie zręczna cisza
-Wychodzę się zabawić - wypaliłam w końcu
-Nie rób niczego głupiego, potem będziesz tego żałować
-Jedyne co żałuję to, to że go poznałam - odwróciłam się i udalam do pokoju

Poszłam wziąść prysznic, stając koło lustra spojrzałam w swoje odbicie
-Będę silna - powiedziałam ba głos po czym zabrałam się za robienie makijażu
Usiadłam na łóżku i wzięłam telefon
Piętnaście połączeń nieodebranych i dziesięć wiadomości.
Usunęłam wszystkie nie czytając ich nawet.
Wybrałam numer do Moni
-Cześć Larii
-Hej co robisz?
-Nic szczególnego
-To zbieraj się idziemy na imprezkę
-Coś się stało?
-Po prostu wyjdź ze mną - nie pytając o nic więcej zgodziła się
-o 20 stej przed klubem
-Do zobaczenia

Wysiadłam z taksówki, Monia już szła w moja stronę. Przywitałyśmy się i weszłyśmy do środka. Pociągnęłam ją w stronę baru i machnęłam ręka na barmana
-Dwa szoty po proszę - barman skinął głową i podał drinki
-Co jest Larii
-Pij i nie gadaj. Che zapomnieć

Piłam i tańczyłam próbując nie myśleć. Alkohol buzował w moich żyłach i choć na chwile udało mi się nie myśleć o nim.
-Może już wystarczy - Monia spojrzała na mnie
-Daj mi spokój, chce się upić i dobrze bawić
-Lauro bo zadzownie do Dawida - wyciągnęła telefon z torebki
-Dzwoń i tak mnie z tad nie wyciągnie, a teraz wybacz, ale muszę iść siusiu

Skierowałam się do łazienki, opróżniwszy pęcherz przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam okropnie, ale jakoś mnie to nie obchodziło.
Wyszłam z toalety i poczułam jak ktoś przytyka mi chusteczkę do ust.
Odpłynęłam...

Mój Obrońca (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz