#9

825 41 2
                                    

"Hermiona jest sama w pokoju i ma wolne łóżka"

Co mam o tym myśleć? Nienawidzę szlam. Nie dość, że mam matkę szlame to jeszcze mam mieć pokój z Hermioną!? To nie może być prawda... Ja i dormitorium Gryfonów?! Już bym wolała na korytarzu spać. Przez Matkę nie jestem czystej krwi, nienawidzę jej za to, ale w końcu to moja matka tak? Nie chce się jeszcze bardziej zniżać, być z nią w pokoju.

Miałaś tysiące myśli w głowie. Poszłaś po swoje rzeczy, a następnie do Hermiony. Hermiona przywitała Cię ciepło, razem z nią siedzieli Ron i Harry z nimi również przywitałaś się uśmiechem i krótkim "Cześć". Hermiona pokazała Ci miejsce, gdzie będziesz spać, a ty się rozpakowałaś. Kiedy skończyłaś, usiadłaś na łóżku i zaczęłaś czytać książkę, jakiś czas później odłożyłaś książkę i udałaś się do łazienki wziąść gorący prysznic, aby spać, pójść czysta. Po skończonym prysznicu idąc do dormitorium, zaczepiło Cię złote trio.

Harry: [T. I.]
Hermiona: Chcielibyśmy się dowiedzieć co stało się w dormitorium Ślizgonów
Ty: Nie mam pojęcia. Nawet nie wiem kiedy to się stało
Ron: Jakaś magia

Następne dni mijały Ci spokojnie. Twoje łóżko było już prawie naprawione, ty złapałaś dobry kontakt z Ronem, który często przebywał w twoim obecnym pokoju.
Pewnego dnia kiedy wróciłaś do pokoju zastałaś płaczącą Hermione

Ty: Herm... Co się dzieje? Mogę jakoś pomóc?
Hermiona: Ron ciągle obściskuje się z Lavender

Wiedziałaś o tym, że Hermiona czuję coś do tego Rudzielca, dlatego strasznie jej współczułaś. Wzięłaś fasolki wszystkich smaków, czekoladowe żaby, wszystkie inne słodycze, jakie miałyście oraz szachy czarodziejów i powiedziałaś jej, żeby przyszła Ci pomóc. Twoim planem było połączenie łóżek, granie i objadanie się do rana. Tak też zrobiłyście, połączyłyście łóżka, zaczęłyście rozmawiać, grać i jeść. Ani się obejrzałyście, a wybiła 04.00. Wiedziałaś, że złamałyście zasady, ale nie czułaś się z tym źle, bo wiedziałaś, że poprawiłaś Hermionie. Następnego dnia kiedy Ron z Harrym przyszli do Ciebie i Hermiony, poczekałaś na odpowiedni moment i...

Ty: Ron! Kogo wolisz? Hermiona czy Lavender?

Oczywiście zrobiłaś to na tyle dyskretnie by nikt oprócz Ciebie i Rona tego nie usłyszał

Ron: Nie wybieram...

Ty tylko machnęłaś ręką i westchnęłaś, ale w jego oczach widziałaś, że ma już dosyć Lavender. Dwa dni później mogłaś wrócić do swojego dawnego dormitorium. Tego dnia wszystko miało iść gładko, lecz obudziła się i zobaczyłaś "siano" na swojej głowie, próbowałaś rozczesać swoje włosy, ale przypominały one nieugotowany makaron. Hermiona kiedy wstała od razu zauważyła, że niepokoisz się swoimi włosami, dlatego pobiegła do Ciebie i powiedziała, że jak tylko jej zaufasz, zrobi coś pięknego z twoich włosów. Ty zaufałaś jej i już po chwili miałaś pięknego warkocza, z którego ty byłaś zachwycona a Hermiona dumna

-Hahaha. Ciekawe, od śmiechu się zaczęło. //Love story Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz