#15

623 27 6
                                    

Kiedy je otworzył, twoim oczom ukazał się srebrny pierścionek z wypalonym wężem.

Draco: Chciałabyś póki co może... zostać moją dziewczyną?

Te słowa zamurowały Cię. Po chwilowej ciszy postanowiłaś, że odpowiesz.

[T. I.]: A będziesz o mnie dbał?
Draco: Jasne.

Nie wąchając się, ani nie czując konsekwencji, pocałował Cię. Ty po tym incydencie przypomniałaś mu jego słowa z wakacji.

[T. I.]: Hamuj się.
[T. I.]: Zapomniałeś już?

Draco odszedł od Ciebie, ponieważ bił się z myślami czy jesteście już parą, czy się nie zgodziłaś.

Draco: Chciałabyś, póki co może... Zostać moją dziewczyną?
[T. I.]: Oczywiście, że tak.
Draco: *zakłada Ci pierścionek na palec*.
Draco: *zdejmuje z siebie kurtkę i nakłada ją na Ciebie*.

Było już późno i bardzo zimno a ty czułaś, jak odmarzają Ci nogi. Powiedziałaś to głośno, reakcją Draco było wzięcie Cię na ręce i zaniesienie do budynku szkoły. Tam przywitała was Pansy. Odniosłaś wrażenie, że Pansy zaraz zielenieje z zazdrości, kiedy zobaczyła was razem. Nie wracając na nią uwagi Dracon postawił Cię na ziemi, odprowadził Cię wzrokiem, kiedy szłaś do swojego dormitorium, gdy zobaczył, że już weszłaś, sam udał się do swojego.

Astoria: Czy to przypadkiem nie jest kurtka Malfoy'a?
[T. I.]: Tak, to jego. Zapomniałam mu jej oddać. *Pokazujesz swój srebrny pierścionek*
Astoria: OMG.
Milicenta: Aaa! Oświadczył Ci się??!
[T. I.]: Nie, nie, nie! Na razie nie 😏. Ale jesteśmy parą!!!

Po tym jak przyznałaś się do tego Astorii i Milicencie, poszłaś oddać kurtkę Draco. Zastanawiałaś się, czy nie zapytać z kim idzie na bal. Po tym zastanowieniu zapukałaś do jego dormitorium. Draco, który niemalże natychmiast Ci otworzył, uśmiechnął się na Twój widok.

[T. I.]: Moge wejść?
Draco: Jasne!
[T. I.]: Proszę, i dziękuję   *oddajesz kurtkę*.
Draco:Na następne wyjście ubierz się cieplej.
[T. I.]: *uśmiechasz się i kiwasz głową na "Tak" *.
/Bardzo niechętnie zapytałaś.
[T. I.]: Z kim idziesz na bal?.
Draco: Z tobą.

Ty znowu się uśmiechnęłaś, po czym nie odpowiadając nic, wyszłaś. Nie byłaś przekonana co do tego czy pójście z blondynem na bal jest dobrym rozwiązaniem. Czułaś, że to się źle skończy. Zabrałaś jedną, jedyną sukienkę z twojej szafy, która bardzo Ci się podobała i była w twoich ulubionych kolorach. Śliczna zielono-czarna sukienka. Ubrałaś ją. Później założyłaś buty na lekkim obcasie. Na balu bawiłaś się świetnie! Twoje obawy nie były słuszne.

-Hahaha. Ciekawe, od śmiechu się zaczęło. //Love story Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz