Czekałam przed sala operacyjna razem z Jaredem. Zayn powiedział ze z nami zostanie i poszedł po kawy.
-Darcy,uspokój się.
-A co jeśli coś pójdzie nie tak?
-Uspokój się. Ryan da radę. Jest silny. Przestań myśleć tylko o mnie i nim. Kiedy ostatnio zrobiłaś coś dla siebie? Kiedy ostatnio tańczyłas? Masz podkrazone oczy,jesteś blada i do tego schudlas.
-Jared ja...
-Kiedy tylko skończy się operacja natychmiast wrócisz do domu. Przespisz się,zjesz coś a potem pojedziesz na salę treningowa i zaczniesz tańczyć,rozumiesz? Załatwię Ci dwa dni wolnego żebyś mogła odpocząć.-przytuliłam Jareda a chłopak to odwzajemnil gladzac moje plecy.
-Przeniosłem kawę. -usłyszałam szorstki głos Zayna. Oderwałam się od Jareda i wzięłam kawę od chłopaka.
-Darcy,chcesz jechać do domu?-potrzasnelam głową a chłopak kiwnal głową. Drzwi od sali operacyjnej otworzyły się. Spojrzałam na nie przestraszona a pielęgniarka wywozila Ryana na łóżko. Podszedł do nas lekarz i uśmiechnął się lekko.
-Nie było żadnych komplikacji.