szesnasty » namiot

1.3K 126 3
                                    

a s h t o n

- Czy ten zakład był warty? - pyta Penny zaskakując mnie.

Leżymy w namiocie obok domu Penny.

- Szczerze, gdy teraz o tym myślę, to było głupie. Ale cieszę się, że to zrobiłem - odpowiadam.

- Czemu?

- Bo wtedy bym nie poznał najpiękniejszej dziewczyny - całuję ją,

Rumieni się, pocierając swoje oczy.

- Jesteś zmęczona, prawda? No dalej, idziemy spać - szepczę, oplatając ją rękami.

Zdejmuje swoje okulary i kładzie się.

- Jaki był końcowy wynik tego zakładu?

- Zobaczysz, Penny - odpowiadam jej.

- Wiesz, technicznie to ty nie wygrałeś Ashton - kontynuuje.

- Wygrałem, Penny.

- Nie wygrałeś.

- Wygrałem.

- Nie wygrałeś.

- Wygrałem.

- Nie wygrałeś.

- Wytłumacz.

- Zakład mówił, że muszę być królową balu - wyjaśnia.

Kiwam głową, zgadzając się.'

- Ale wybrałam, że nie chcę nią być i nie mam korony.

Przewracam oczami - Cokolwiek. Dobrej nocy.

Kładąc swoją brodę na czubku jej głowy, szepcze: - Wiesz, Luke zrobił i składankę All Time Low.

- Oh?

- Ta, są w porządku, tak myślę. Ich piosenki są dobre, ale Beatlesi zawsze będą w moim sercu - miękko szepcze.

- A co ze mną? - jęczę.

- Przykro mi, ale John Lennon zawsze będzie przystojniejszy niż Ty, sorry not sorry. Poślubiłabym go każdego dnia - dokucza mi.

- Co?

- Mam na myśli..jego głos i on ma takię piękne włosy i on jest taki wspaniały... - odpływa.

Czekając na kontynuację, słyszę ciche pochrapywanie.

Cicho się śmiejąc, całuję ją w policzek i tulę się do niej.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

boom! jeśli są błędy to przepraszam....

przykro mi, że tyle musieliście czekać ale

został tylko epilog już ;cccccccccccccc

lov ya

virgin lips. » a.irwin TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz