Czytałam sobie spokojnie książkę podczas gdy Edward tankował auto bo zabrakło nam paliwa w połowie drogi. Podciągnęłam koc który zjechał mi z nóg i oderwałam się od lektury by wysiąść. Zarzuciłam koc na ramiona i wyszłam z potężnej maszyny i skierowałam się do kochanka. Stanęłam naprzeciw niego, zrobiłam dziubek i stanęłam minimalnie na palcach u nóg. Zaśmiał się ze swoim słodkim uśmiechem i pocałował mnie. Słyszałam wyzwiska w swoją stronę, odwróciłam się. Były to trzy młode gówniary które nadawały się na nastoletni dom publiczny niż do społeczeństwa. Było może z -3 stopnie a były ubrane jak na lato. Prychnęłam i objęłam go wokół szyi pokazując, że jest mój. Te tylko dalej paliły papierosa i rozmawiały ze sobą. Dzięki swojemu wilczemu słuchowi słyszałam co. Zacisnęłam usta i zmierzyłam je groźnym wzrokiem.
- Głupie gówniary. - warknęłam cicho do siebie ale i tak wiem, że wampir to usłyszał bo pocałował mnie w płatek ucha.
- Zazdrosna, co? - spytał i objął mnie wokół bioder. Zarumieniłam się mocno i odwróciłam wzrok. Pacnęłam go w tył głowy i obrażona poszłam do auta. Naburmuszyłam się z wielkimi rumieńcami na policzkach. Zauważyłam jak te dziewczyny go zaczepiły jak chciał iść zapłacić. Zacisnęłam zęby które pokazały kły wilka a oczy zrobiły się żółte, lecz się uspokoiłam jak je spławił. Dzisiaj nie zamierzam dać mu satysfakcji. Ponieważ mam chytry plan. Zaśmiałam się na samą myśl o tym co go czeka.
~Denali, Alaska~
Położyłam plecak na kanapę i się rozejrzałam. Byłam zachwycona domkiem jaki Edward nam zarezerwował z pomocą kuzynów z Denali. Pobiegłam do kuchni i pierwsze to co zajrzałam do lodówki.
- Pełna? Na trzy dni? - spytałam podchwytliwie. Ten oparł się o wyspę.
- Inni też wynajmują ten domek. Pewnie to produkty od poprzednich wycieczkowców którzy byli tu ostatni dzień wczoraj. - zamknęłam chłodne urządzenie i skierowałam się do torby która była na kanapie obok mojego plecaka. Otworzyłam i wyciągnęłam z głębi aż cztery butelki drogiego alkoholu. Chłopak się trochę zdziwił robiąc wielkie oczy i pokazując swoje śnieżnobiałe zęby. Zagryzłam wargę i przejechałam językiem po swoich blado białych zębach. Ruszyłam do lodówki zostawiając na wyspie dwie butelki a dwie poprzednie schowałam do dużego urządzenia.
- Dwie dla nas a dwie dla innych kochanków którzy tu wynajmą domek. - podniosłam zalotnie nogę i pacnęłam się piętą o pośladek uśmiechając się szeroko. Ten pokręcił głową i ujął w dłoń jedną butelkę.
- Writers Tears i Jack Daniels? Serio? - pyta unosząc brew. Kiwnęłam głową i ściągnęłam kurtkę. Otworzyłam większą butelkę czyli Witers Tears. Wzięłam łyk i potrząsnęłam głową.
- Mocne! To lubię! - zaśmiałam się i odłożyłam butelkę. - Chodź jedziemy do pizzeri bo widziałam niedaleko nas. - wzięłam kluczyki, wampir zatrzymał mnie. - No przecież nie będę prowadzić. - nadymiłam policzka i się oburzyłam. Ten tylko westchnął i otworzył mi drzwi, podskoczyłam i pocałował go w policzek. Ruszyłam do auta a wampir za mną zamykając dom.
~Po dwóch godzinach~
Weszłam do środka, śmiejąc się z ukochanym. Trzymałam dwie butelki coli a wampir duże pudełko w którym znajdowała się pizza. Salami z serem i pieczarkami. Zapaliłam główne światło.
- Brrr! Jak zimno! - złapałam się za łokcie trzymając dalej butelki. Wampir odłożył pudełko i sprawnym oraz zwinnym ruchem zapalił w kominku. Gdy zapalał w ocieplaczu ja w tym czasie wyciągnęłam talerz i dwie szklanki. Położyłam na wyspie i usiadłam na niej. Otworzyłam pudełko i oblizałam usta. Wzięłam jeden spory kawałek i zakosztowałam spory kęs. Przeszły mnie dreszcze podniecenia a kubki smakowe zaczęły działać. Odłożyłam kawałek dając go na talerz i ujęłam w rękę szklankę nalewając najpierw alkohol a potem colę. Ujęłam spory łyk i spojrzałam na swego kochanka który oparł się o brzeg wyspy a jego twarz była centralnie przede mną. Mruknęłam z uśmiechem.
- Zaraz będzie ciepło moja piękna. - oznajmił i zdjął ze mnie kurtkę. Ja wzięłam w palce kawałek pizzy i dałam mu pod usta. Ugryzł kawałek i przeżuł zjadając. Uśmiechnęłam się i wzięłam swój kawałek do ust. - Jaki masz plan co? Upić się? - zażartował. Ja zrobiłam niewinną minę i pocałował go w usta zarzucając na jego ramiona swoje dłonie. Poczułam jak jego chłodne dłonie zsuwały się z mojej talii na biodra. Odsunęłam głowę przerywając nasz pocałunek. Odsunął się i ruszył do naszej sypialni się przebrać. Ja za ten czas zjadłam dwa kawałki i nalałam trzeci kieliszek. Machałam nogami i nuciłam sobie pod nosem. Miałam już spore rumieńce.
Gdy wampir się zjawił ja z kieliszkiem w ręce tańczyłam na wyspie a muzyka grała z mojego telefonu. Gdy straciłam równowagę ten mnie zwinnie złapał w swoje ramiona a ja się zaczęłam śmiać jak szalona nie rozlewając ani kropelki napoju. Słyszałam jak wzdycha.- Co ja z tobą mam, Mal. - powiedział spokojnie. Zeszłam z jego ramion i zatoczyłam się lekko. Wypiłam kieliszek. Nalałam drugą colę i alkohol. Wzięłam spory łyk. Zdjęłam botki a potem skarpetki. Robiłam obrót.
- ~Raz, dwa, trzy, kto nie pije ten z policji!~ - zażartowałam sobie. Skierowałam się do ukochanego i wzięłam resztki alkoholu. Napiłam się centralnie przed jego twarzą. Ten patrzył na mnie kamiennym wyrazem twarzy, a brwi uniósł lekko. - ~Oho! Ten pan jest z policji! No dalej wampirku~ - złapałam go za rękę i popchnęłam na kanapę.
Odłożyłam butelkę i oparłam się rękami o jego uda, ucałowałam go w usta. Czułam jak oddawał każdy mój pocałunek. Odsunęłam się i oblizałam usta, wzięłam kolejny łyk tym razem dość spory ujmując w dłoń butelkę i ponownie ją odłożyłam. Zaczęłam ponętnie kręcić biodrami i całym swoim ciałem. Zdjęłam powoli swoją bluzkę. Obserwowałam swojego ukochanego który trzymał rękę na udzie zaciskając ją w pięść i wiercąc się na długiej kanapie. Machałam głową w lewo i prawo bawiąc się spodniami, czyli opuszczając je to w górę to w dół. W końcu zdjęłam je i podeszłam do ukochanego. Usiadłam mu na udach, zatapiając swoje lekko czerwone usta na jego bladych jak śnieg. Czułam jak jego dłonie zacisnęły się na moich pośladkach trzymając je szczelnie. Zaczęłam rozpinać jego koszulę uwalniając jego umięśnioną klatkę piersiową. Wyprostował się, odsuwając plecy od podparcia. Zsunęłam jego koszulę z ramion, jego usta zaczęły pieścić moją cienką skórę na mojej szyi. Z moich ust wydobył się głośny i słodki jęk. Czułam jak wampir rozpiął mój stanik i zsunął ramiączko z moich ramion. Po krótkiej chwili moje nagie piersi pieścił językiem wampir. Odchyliłam głowę do tyłu rozkoszując się jego dotykiem. Ocierałam się o jego krocze które było coraz to nabrzmiałe. Rozpięłam jego pasek a potem spodnie. Wstałam odrywając się od rozkoszy i obserwowałam jak pozbywa się spodni, a później bokserek. Ja za to zdjęłam swoje stringi. Chłopak podszedł do mnie i wyłączył muzykę z telefonu który był na stoliku blisko kominka.
Położyłam się na koce które wampir rozłożył przy ocieplaczu a chłopak zawisł nade mną. Wzięłam butelkę i wypiłam cały alkohol. Wampir rozłożył moje nogi i zaczął całować moje podbrzusze. Jęczałam odchylając głowę do tyłu i odłożyłam butelkę za siebie. Czułam jak całuje moją łechtaczkę. Wstrzymałam oddech i otworzyłam szeroko oczy. Krzyknęłam lekko jak włożył język we mnie. Penetrował moje wnętrze mocno, a ja trzymałam koca ruszając lekko biodrami.- E-Edward...! - wyjęczałam jego imię, które podnieciło bardziej wampira i penetrował mnie mocniej powodując, że doszłam. Gdy doszłam wampir odsunął się ode mnie i jednym sprawnym ruchem wszedł we mnie swoją męskością. Przytuliłam się do niego i czułam jak rusza swoimi biodrami, pomogłam mu. Ruszał się szybko i sprawnie powodując jęki z moich ust które były bardziej głośne i erotyczne. Wampir patrzył na mnie i sapał jak zwierzę. Trzymał mnie za biodra i poruszał się coraz szybciej i głębiej we mnie. Drapałam jego plecy by uwolnić swoją rozkosz chodź i tak wiedziałam, że nic on nie czuję. Syknął i trzymał mnie mocniej za biodra obracając mnie na brzuch. Pochylił się i słyszałam jak sapał nad moich uchem chwilę później dochodząc we mnie w dość sporej ilości. Krzyknęłam głośno z rozkoszy, a wampir schował w twarz w moich włosach. Wyszedł ze mnie i położył się obok mnie. Oddychałam głośno i ciężko a on ledwo chodź widziałam w jego oczach zmęczenie.
Objął mnie i okrył kocem który był przy naszych nogach, przytuliłam się do niego i zamknęłam oczy odpływając do krainy krótkich ale przyjemnych snów by powtórzyć to w swojej wyobraźni.
Następnego dnia, odbyła się moja przemiana...
CZYTASZ
ωιℓ¢zα ѕισѕтяα | zмιєяz¢н
FantasyMaya Joseph Swan to młoda wilkołak, zmieniona w wieku 12 lat a także druga córka państwa Swan, najstarsza i dająca przykład młodszej siostrze. Przybywając do miasteczka dziewczyna poznaje jej wampirzego przyjaciela, młodsza siostra pozwala by młodyc...