Parkiet był zapełniony przez ludzi. Dzikie bity wypełniały przestrzeń, drinki lały się hektolitrami, a DJ wręcz wariował przy swoim stanowisku. To było jedyne co potrafił dostrzec Kazuichi, wyczekując na wejście dziewczyn.
Ironicznie dziewczyny weszły szybciej niż oni, wyraźnie bez żadnych problemów. Na czele grupy była Peko, co jasno tłumaczyło wszystko drugiemu chłopakowi.
Fuyuhiko nie potrafił się skupić. Widział znacznie więcej niż jego kumpel. Choćby to jak w każdym rogu klubu stała ochrona z mafii. Albo ile kamer było ustawionych, tych jawnych ale i takich ukrytych. A najbardziej rzucało mu się w oczy wejście dla personelu, gdzie znajdowało się wejście do drugiej części klubu, do tego drugiego biznesu. Mafijnego.
Dziewczyny nie zauważyły chłopaków, może głównie dlatego że były skupione na własnym towarzystwie. Każda tylko siebie chwaliła. W końcu każda z nich była tak samo wystrojona jak chłopacy.
- Dziewczyny, to ogromny zaszczyt, że ze mną przyszłyście - Powiedziała z ogromnym uśmiechem Sonia.
- TAAAAK! Zabawa! - Ibuki od razu pociągnęła na parkiet zdziwioną Peko i zawstydzoną Mikan, śmiejąc się radośnie w około.- Dla nas to też przyjemność - Powiedziała z uśmiechem Chiaki - Choć zatańczymy.
Cała ekipa ruszyła na parkiet. Chłopaki się tylko przyglądali.
- To... Co teraz? - Spytał niezręcznie blondyn.
Nigdy nie był właściwie na zabawie. Znaczy się, bywał w klubie. Ale tylko biznesowo.
- Szczerze myślałem, że ty mi powiesz - Nieporadnie różowowłosy podrapał się po brodzie.
On również jakoś nie imprezował w swoim życiu, może dlatego że nigdy nie miał za bardzo z kim.
Oboje stali skrępowani pod ścianą. Patrzyli przed siebie, na tłum bawiący się do muzyki. Takim więc efektem spojrzeli na siebie i kiwnęli głową wychodząc nieśmiało na parkiet.
Powoli oboje zaczęli tańczyć. Był to bardzo chaotyczny widok, ale na szczęście nikt nie zwracał na nich aż takie uwagi. Po chwili się rozkręcili.
Nawet nie zauważyli że po jakiś czasie naprawdę zaczęli się dobrze bawić. Fuyuhiko przestał zwracać co chwilę na ochronę, a Kazuichi przestał wypatrywać jak się bawi Sonia. Skupili się na tym, że to oni są tu dla własnej zabawy. I każdy z nich poczuł że ten drugi jest całkiem spoko. Można powiedzieć że jakby naprawdę zyskali bliższego kumpla pierwszy raz w życiu.
Przetańczyli wszystkie największe hity zanim się zmęczyli. Spojrzeli na siebie z iskierkami w oczach i z zadyszką gdy podeszli obaj do baru, gdzie usiedli.
- Ale zabawa! - Zaczerwieniony od wysiłku mechanik w eleganckim stroju zdjął okulary i zrobił potężny wydech - Dobrze się z tobą tańczy!
- Tak sądzisz? - Mały mafioza oparł się na swoich kolanach i starał wyregulować swój oddech - Ty również nie tańczysz jak pizda.
- To miał być komplement? - Souda przewrócił oczami - Musisz nauczyć się lepiej wyrażać myśli niż za pomocą przekleństw.
- A ty kurwa musisz nauczyć normalnie rozmawiać z "twoją panienką Sonią", a nie ją śledzić - Pocisnął mu, ale bardziej z rozbawienia niż czystej chęci złośliwości.
Na te imię chłopak aż podskoczył.
- No właśnie! Sonia! Czy ona dobrze się bawiła?! - Zaczął przerażony rozglądać się po klubie, ale nie mógł jej dostrzec.
CZYTASZ
KuzuSouda "WMIESZANI" ~ Kuzuryuu x Souda
FanfictionMordercza szkoła, którą znamy z gier nie istnieje. Za to istnieje prawdziwy świat, w którym żyją nasi bohaterowie. Kuzuryuu nadal należy do klanu Yakuzy, za to Souda nieźle sprawuje się jako mechanik. Ale pewne drastyczne wydarzenie połączy losy owe...