Fuyuhiko się nie mylił.
- Ej no! Puście mnie! Ja tylko szukam swojej dziewczyny! - Krzyczał panicznie, gdy kilku facetów prowadziło go przez pomieszczenie za drzwiami dla personelu - Znaczy przyszłej, ale jednak!
Nie spodziewał się widzieć takiego widoku jaki zastał. Zawsze myślał że drzwi dla personelu to jakieś zaplecze. Ale tam po prostu był długi korytarz z ogromną ilością drzwi z których dochodziły wszelakie jęki, krzyki, strzały i śmiechy których po prostu nie było słychać w klubie ze względu na wyciszone ściany.
- Gdzie mnie prowadzicie?! - Spanikowany próbował się wyrwać, ale mocny uścisk dwóch mafiozów był nie do przebicia.
- Myślałeś, że się nam wyrwiesz co?
- Hę? - Nie domyślił się.
Akurat dziś udało mu się zapomnieć o niefortunnym wydarzeniu. Ale wyglądało na to, że nie na długo.
- Nie przemyślałeś jednak tego do końca. Jeśli nie chciałeś, żebyśmy cię znaleźli, trzeba było trzymać się z dala od miejsc publicznych - Ciągnął dalej z rozbawieniem gangster.
Souda był coraz bardziej zdezorientowany. Ale niestety już sobie wszystko przypominał.
- Ja nic nie widziałem! Nie widziałem jak mordowaliście tamtego gościa! - Właściwie już skrzeczał ze strachu, gdy zaprowadzili go do ostatniego pokoju by go związać.
- Ach tak? Sądzę że to jednak ty - W końcu odezwał się ten drugi - Opis dany nam idealnie pokrywał się z innymi z tamtego dnia.
- A-Ale to musi być nieporozumienie! Puście mnie, błagam!! - zaczął płakać z przejęcia i obawy o własne życie.
- Puścimy - blefował ten pierwszy - Tylko musisz odpowiedzieć nam na kilka pytań...
Gangsterzy już się cieszyli na możliwe tortury. Bardzo to lubili.
Tymczasem po drugiej strony drzwi było tak samo gorączkowo.
- Kurwa, kurwa, kurwa! - W żyłach młodego Kuzuryuu aż wrzało - Miałem go pilnować, a dupa wyszła, a nie pomoc!
- Mistrzu spokojnie! - Peko biegła za nim także przejęta całą sytuacją, zostawiając dziewczyny same w klubie.
Bądź co bądź, dla niej ważniejszy był Fuyuhiko.
Chłopak zbliżył się do wejścia dla personelu. Drogę zastąpili mu ludzie z jego gangu.
- Wpuście mnie! - Popatrzył na nich z mordem w oczach - Mam tu spotkanie z pewnym dilerem co mnie wykiwał - Kłamał jak na zawołanie.
Spojrzeli na niego niepewnie.
- Ale Młody Mistrzu... Teraz niezbyt tam można wchodzić - Mafiozo nachylił się do blondyna - Znaleźliśmy tego świadka sprzed dwóch tygodni. I teraz będą go przesłuchiwać...
- I co mnie to obchodzi?! - Fuyuhiko zdawał się coraz bardziej wkurzony - Mam swoje pierdolone sprawy, a wy macie swoje! Więc proszę byście przesunęli te wasze zjebane tyłki i dali mi kurwa wejść. Ja pierdole, jak ja powiem o tym ojcu... - Mówił co mu tylko ślina na język przyniesie.
Czasami bycie synem szefa Yakuzy bywało przydatne, bo faceci zlęknieni przesunęli się i pozwolili mu wejść.
Wszedł tak więc razem z Peko i z sercem na ramieniu zaczęli poszukiwania.
- Kurwa mać! Gdzie on może być?! - Przeczesał włosy i zostawił w nich palce gorączkowo się zastanawiając.
- Prawdopodobnie w jednym z tych pokoi - Powiedziała chłodno Peko, starając się logicznie myśleć w tej sytuacji.
CZYTASZ
KuzuSouda "WMIESZANI" ~ Kuzuryuu x Souda
FanfictionMordercza szkoła, którą znamy z gier nie istnieje. Za to istnieje prawdziwy świat, w którym żyją nasi bohaterowie. Kuzuryuu nadal należy do klanu Yakuzy, za to Souda nieźle sprawuje się jako mechanik. Ale pewne drastyczne wydarzenie połączy losy owe...