Takashi
Dzień zaczął się jak zwykle...po części. Takashi urósł! I to o kilkadziesiąt centymetrów! (przyp. chłop ma 180cm) Zresztą chłopak też był zdziwiony. Kucnął przed tobą i położył swoją dłoń na twojej głowie:
-Ale byłaś...znaczy jesteś mała, słonko- prychnęłaś:
-O co ci chodzi?! To ty urosłeś!- złotooki uśmiechnął się delikatnie:
-Możesz uwierzyć albo nie ale nie. Nie urosłem. To ty zmieniłaś się w dziecko, pszczółko- tupnęłaś nóżką:
-Do czego jeszcze mnie porównasz?!- niebieskooki westchnął lecz po chwili wpadł na pomysł. Udawał smutnego:
-Jak chcesz tutaj zostać to dobrze. Ja idę pooglądać bajkę- spojrzałaś na niego zaciekawiona:
-A jaką?- Takashi zastanowił się i odpowiedział:
-Mulan? Albo [ulubiona bajka]- oczy ci się zaświeciły a on wiedział, że to co działało na Aiko zadziała na ciebie:
-A mogę z tobą?- Takashi przytaknął:
-Pewnie, że tak. Idź do salonu a ja pójdę po jedzenie-zrobiłaś tak ale skrzywiłaś się gdy ujrzałaś na talerzu warzywa:
-Nie zjem tych warzyw!- chłopak spojrzał na ciebie zdziwiony:
-Warzywa? O rety! Czyli przegrałem. A szkoda. Chooociaż...- spojrzałaś na niego zaciekawiona. O czym on gada?:
-Przegrałeś? Czego szkoda? I o co ci chodzi?- Takashi spojrzał na ciebie z uśmiechem:
-Walczyłem z wiedźmą, która zamienia słodycze w warzywa. Bo chciałem przynieść ci słodycze. Ale może jak zjesz to w kuchni pojawią się te słodycze- normalnie pewnie byś się na to nie nabrała ale jako dziecko z łatwością mu uwierzyłaś i zjadłaś wszystko:
-A gdzie te słodycze?
-Poczekaj chwilę- poszedł do kuchni i wrócił ze słodyczami. Resztę dnia oglądaliście bajki
Naoki
Dziś nocowałaś u swojego blond muzyka ale gdy tylko wstałaś zauważyłaś jak chłopak pali papierosa i tak jakoś wybuchłaś płaczem... co było niecodziennie. Naoki zgasił peta i podszedł do ciebie by cię przytulić:
-No już... cichutko. Cichutko-i zaczął ci śpiewać twoją ulubioną piosenkę. Lekko uspokojona spojrzałaś na swojego chłopaka:
-A co ty taki duży,hm?- Naoki uśmiechnął się do ciebie:
-W nocy zmieniłaś się w dziecko, skarbie- lekko zdziwiona przytaknęłaś i spojrzałaś na sofę. No fakt. Wczoraj była niższa. A teraz pewnie się pomęczysz by tam wejść. Chyba, że....:
-Na kolanka- szepnęłaś. Naoki przytaknął i usiadł z tobą na sofie i włączył bajkę "Fineasz i Ferb". W skrócie przez cały dzień oglądaliście bajki i śpiewaliście
Keiji
Gdy tylko się obudziłaś ujrzałaś nad sobą uśmiechniętego chłopaka....trochę urósł:
-O matko! Jak to się stało, kochanie że tak zmalałaś. Jesteś słodziutką kruszynką- spojrzałaś na niego zła:
-Nie jestem klusynką!- czarnowłosy zaśmiał się:
-Tak, tak. Nie jesteś. W końcu nigdy bym ciebie nie zjadł. A co ty na to byśmy poszli do sklepu? Na takie małe zakupy?- lekko zaciekawiona przytaknęłaś i to był twój błąd. Chłopak poszedł do sklepu z ubraniami i przebierał ciebie a to w księżniczkę, a to w małą pokojówkę, kowbojkę i tak dalej i dalej. Tak zleciały wam 6 godzin aż zasnęłaś. Keiji uśmiechnął się i przebrał cię w twoje normalne ciuchy by wyjść ze sklepu i wrócić do domu. Przez resztę dnia spałaś
Reiji
Z tym to nie było łatwo. Gdy tylko zauważył, że jesteś dzieckiem zaczął...ciebie uczyć. Tak. Pięciolatkę UCZYŁ fizyki! A raczej próbował. Bo w końcu ty jeszcze pisać nie umiesz a co dopiero czytać więc łatwo nie jest. Aż w końcu musiało to nastać. Schowałaś się przed nim:
-[T/I], wracaj tutaj. No proszęęęę- prychnęłaś. Nie będziesz się uczyć. O nie! Reiji nie wiedział co robić ale w końcu wpadł na pomysł- Jak przyjdziesz do mnie to kupię ci kucyka!- normalnie byś nie uwierzyła ale ta dziecinna naiwność podpowiedziała by się ujawnić. Gdy to zrobiłaś mężczyzna wziął ciebie na ręce:
-A kucyk gdie?- Reiji spojrzał na ciebie lekko rozczulony:
-Kupimy. Tylko musisz wybrać jakiego. A jak urośniesz...czyli niedługo to kupimy konia, dobrze?- przytaknęłaś szczęśliwa:
-A musę się ucyć- szarowłosy poprawił okulary:
-Może trochę przesadziłem. A raczej trochę bardzo. Nauki nie będzie. A za przeprosiny będzie kucyk, słodycze i będziesz mogła wybrać miejsce gdzie chciałabyś polecieć, dobrze?- szczęśliwa przytaknęłaś. I to się nazywa chłopak!
Jake
Z nim było dość łatwo z końcu znał ciebie i o dziwo nie zdziwiło go, że stałaś się dzieckiem. Ale przyznać musiałaś jedno. Jake ojcem będzie idealnym. Szczególnie, że na śniadanie dostałaś naleśniki:
-Na balanka!- gdy tylko chłopak to usłyszał od razu wziął ciebie na barana i "jeździłaś" na chłopaku po całym domu. Potem obżeraliście się słodyczami. Następnie chłopak czytał ci książki/mangi (do wyboru do koloru) by zakończyć dzień obejrzeniem kilku odcinków twojego ulubionego anime/serialu (tutaj także do wyboru do koloru)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Koniec tego rozdziału=koniec tej książki. Ale ten czas zleciał. Chciałam wam podziękować za wszystkie wyświetlenia, gwiazdki, komentarze i tak dalej. I w sumie gdyby ktoś się interesował to gdy wstawiam ten rozdział (bo potem będzie więcej. Chyba) jest...56,8k wyświetleń i 2.8k gwiazdek.
A co do rankingu to też jesteście niesamowici. Dlaczego? Sami spójrzcie na dole
Te liczby są wielkie. A za niedługo będę was witać w nowej książce. Znaczy tematyka będzie taka sama ale będą całkowicie inne postacie. Więc w sumie dam tutaj jeszcze jeden rozdział ale taki by was powiadomić o innej książce. Pa :)
CZYTASZ
Yandere~Preferencje
JugendliteraturNie zastanawiało ciebie jakby to było gdybyś miała Yandere w swoim otoczeniu? W tej książce dowiesz się o tym ;)