✯ Halloween ✯

782 44 254
                                    


Perspektywa Karola

Dzisiaj Halloween czyli przyjdzie do mnie jeszcze więcej dzieci niż zwykle. Jest dopiero 16 czyli za jakąś godzinę zaczną zbierać. W sklepach są resztki slodyczy, nie wierze że to Polska przecież jeszcze 2 lata temu co trzecia osoba mówiła "halloween to nie Polskie święto" czy "idź nachodzić kogoś innego" czy "ty niekatolicke dziecko".

A skąd to wiem? Nie, nigdy nie chodziłem po cukierki, ale w bloku obok mojego domu mieszkają starsze bardzo chrześcijańskie panie.

Nim się spostrzegłem z godziny 16 zrobiła się 17 i piersze dzieciaki zaczęły przychodzić. Rozdawałem przy okazji niektórym autografy, niektóre chciały zdjęcia a inne po prostu cukierki.

Około godziny 20 zrobiło się cicho.. Znaczy to że chyba już mogę ściągnąć ozdoby z podwórka i czas na horrory się zaczyna!

Szybko zrobiłem sobie popcorn i wziąłem sok. Obejrzałem jeden i połowę drugiego a tu słyszę pukanie do drzwi. Myślałem że mi się przesłyszało, ale i tak zatrzymałem film i się wsłuchiwałem w ciszę, którą po chwili znowu przerwało pukanie do drzwi. Podszedłem więc do kuchni z której przez okno widać ulice przed domem.

Stał tam chłopak, albo nie. Był to mężczyzna miał biały lekarski kitel umazany na czerwono, prawdopodobnie krew i nie widziałem ani twarzy, ani jednej ręki. Nie powiem, wystraszyłem się tym bardziej że teraz oglądałem horror o tak właśnie wyglądającym pacjencie szpitala psychiatrycznego. Zabił on połowę lekarzy i parę innych pacjentów. Ale mniejsza.

Zapukał znowu a w jego jednej - widocznej dłoni zobaczyłem strzykawkę z chyba zieloną cieczą.

Jednak za trzecim razem jak zapukał spojrzał w okno na górze, cholera wie że nie śpię. Nie zgasiłem światła. Dobra idę mu otworzyć.

-Cukierek albo strzykawka - powiedział niskim tonem, nie widziałem jego całej twarzy, miał długą poszarpaną grzywkę. A w okolicy ust miał czerwoną ciecz

-Cukierki się skończyły.. - odpowiedziałem lekko wystraszony

-Skojnie nie będzie bolało - powiedział mrocznie i.. Zaczął się śmiać? - Nieźle cie wystraszyłem, prawda? - pokazał swoją twarz

-Hubuś? Co ty tu- - nie dokończyłem, przytulił mnie i mimo że go lubię tulić to zdziwiło mnie to ponieważ on ma okropnie zazdrosną dziewczyne - Twoja dziewczyna nie będzie zła? - spytałem - jak zwykle - dodałem w myślach

-O-ona.. - powiedział cicho i momentalnie się rozpłakał

-Ciii, już spokojnie - próbowałem go uspokoić - może wejdziesz do środka? - zaproponowałem cicho

-mhm - mruknął w odpowiedzi

Po chwili siedzieliśmy w salonie z gorącą czekoladą

-Więc, coś ci zrobiła? - spytałem najdelikatniej jak umiałem

-T-tak jak-kby.. - powiedział cicho, biorąc łyka czekolady

-Sam tu przyjechałeś?

-Mhm

-Dlaczego tak wyglądasz? - spytałem trochę odchodząc od tematu jego dziewczyny

-Wiesz, mamy halloween, zabawa i tak dalej.. - lekko się rozchmurzył

-Ale z ciebie dzieciak - powiedziałem i pogłaskałem go po włosach

-Heh.. - zarumienił się lekko i cicho kichnął

-Smakuje czekolada? - spytałem sam pijąc trochę

-Bardzo - uśmiechnął się

-Jakieś plany na resztę nocy?

✯ DealereqxDoknes ✯ One Shots ✯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz