Po chwili z krzaków wyskoczył... Rangast Bury.
Czarodzieje rozpoczęli swoją pogawędkę, a Vica w tym czasie dochodziła do siebie po uderzeniu przez trolla.Gdy wszysko było już w normie o ile można tak powiedzieć z krzaków wyskoczył warg a za nim kilku orków, około 15. Podczas gdy kampania rozprawia się z kilkoma bestiami na dziewczynę rzucił się warg i ork. Była zdana tylkona siebie.
Podczas walki dziewczyna nie zauważyła orków którzy złapali ją od tyłu.
-Kili- krzyknęła przerażona dziewczyna.
Krasnolód natychmiastowo się obrócił i chciał dobiec do Viktorii ale powstrzymali go nastepni orkowie.
Przed zwróceniem się do orków zobaczył jak jeden z bestii które ją trzymały wbił jej sztylet w brzuch.Ta jęknęła z bólu upadając na kolana.
Kampania zobaczywszy dziewczynę w tym stanie rozprawiła się z orkami raz dwa. Kili szybko podbiegł do dziewczyny.
-Viktorio nie zamykaj oczu-mowił Gandalf.
-Vicia błagam nie zostawiaj mnie-mówił kili z łzami w oczach.
-Boli-odparła Vica zamykając oczy.
-Trzeba uciekać-Ryknął PrzywódcaI tak o to kampania wraz kilim który wciąż trzymał nieprzytomną Viktorię na rękach biegli przez szeroką polanę między skałami znajdującymi się na niej.
-Mamo-szepnęła Viktoria.
-Już dobrze-mówił do niej kili który coraz to bardziej niepokoił się stanem dziewczyny.
Nie jedno krotnie słyszał słowo"Mamo" wydobywające się z jej ust.***
Gdy na choryzącie widać było dolinę Imirdas Thorin zaczął kłutnię z Gandalfem.
-Thorinie-zaczął Gandalf-oni nam pomogą-Próbował ciągnąć dalej czarodziej.
-Nam?-Zapytał Thorin- Myślisz że pobogloslawią naszą wyprawę?Po długim czasie namówień przywódca zgodził się na pobyt w Rivendell.
Gdy stali na dziedzińcu Gandlaf zaczął rozmowę z jednym z posłańców Elronda.
Aż podjechali do nich straże a na samym początku ich przywódca.-Mea govennen mellon nin-zakrzyknął Elrond widząc swojego przyjaciela Mitrandira.
-Mea govennen-odpowiedział mu przyjaźnie czarodziej.Po dość długim przywitaniu swoich "przyjacieli" Król doliny zaprosił krasnolódy na wieczerzę.
Kili odrazu podszedł do Elronda prosząc o pomoc dla Viktorii. Ten zobaczywszy w jakim jest stanie odrazu dał nakaz wezwania medyków do komnaty dziewczyny. Kili siedział przy jej łożu łkając cicho bowiem bał się że ją straci. Znali się krótko ale Kili wiedział że coś do niej czuje.
-Musisz opuścić komnatę na czas operacji-powiedział łagodnym lecz stanowczym głosem medyk.Chłopak posłusznie opuścił salę medyczną i oparł się o ścianę po drugiej stronie drzwi. Czekał aż ktoś wyjedzie i powie mu że nic jej nie będzie.
Niespodziewanie poczuł dłoń na ramieniu gdy podniósł głowę ujrzał brata i wuja.***
"Operacja" Viktorii trwała bardzo długo. W końcu jednak udało się oczyścić jej organizm z trucizny. Najgorszej orczej trucizny.Elrond wyszedł bowiem przed salę medyczną gdzie zastał połowę kampanii.
-Najgorsze za nami- powiedział. A na twarzy kiliego ujrzał ulgę.
-M...mogę do niej wejść-zapytał chłopak.
-Możesz-odprł łagodnym tonem- Dziewczyna jest nieprzytomna. -Niewiemy kiedy się obudzi i czy wogulę obudzi. W prawdzie usunęłliśmy truciznę z organizmu dziewczyny ale... bardzo długo miała czas na rozprzestrzenianie się.Kili odrazu wbiegł do komnaty dziewczyny. Leżała biała jak ściana. Nie przytomna.
Nie wyrzymał łzy pocielły mu z oczu.
-Nie zostawiaj mnie proszę-mówił Kili do dziewczyny trzymając ja za zimną rękę.-Błagam bez Ciebie moje życie nie ma sensu.Kili nie wiedząc że jest jeszcze ktoś kto przysłuchuje się jego słową płakał dalej. Thorin nie krył się w cieniu, podszedł do siostrzeńca i objął go ramieniem.
-Kocham ją-powiedział do Thorina.
-Wiem- odparł nadzwyczaj spokojnie Thorin.Młody siostrzeniec spojrzał na wuja i wtulił sie w niego jak małe dziecko.
***
Minęły 3 dni od przyjścia do Imirdas a Viktoria nadal nie odzyskiwała przytomności, medycy codziennie sprawdzali jej stan który wogule się nie poprawiał, lecz z minuty na mintę się pogrszał.
Medycy nie raz interweniowali bo rana dziewczyny krwawiła. Bardzo nie pokoił ich kolor jej krwi. Nie był czerwony jak u normalnego elfa bądź krasnolóda, jej krew była czarna.Kili siedział przyniej dzień i noc. Nie jadł nie pił.
Wygldał coraz gorzej, ani brata ani nikogo się nie słuchał. Cały czas powtarzał że musi być przy niej.
Gdy dopuścili chłopak trzymał rękę dziewczyny. I przymknął oczy rozmyślając nad ich "przyszłością" i choć nie miał pewności czy dziewczyna odwzajemia jego uczucia miał nadzieję że tak.***
I tak minął im już tydzień pobytu w Rivendell.
Stan dziewczyny nie był już krytyczny, znacznie się poprawił.
Kili nareszcie dał się ubłagać i poszedł zjeść. W komnacie został Thorin mówiąc że będzie z nią do czasu aż nie wrócą.
Niespodziewanie usłyszał czyjś głos i ruch który dotknął jego ręki, obrócił głowę i ujrzał niebieskie tęczówki które powtarzały na zmianę 2 słowa.
-Kili- szepnęła ponownie dziewczyna
-zaraz przyjedzie powtarzał Thorin.Przywódca kampanii zaniepokojnony tym że dziewczyna nadal powtarza kili lub mamo wyszedł na korytarz i krzyknął po medyków.
Kazali my wyjść z komnat.
Chłopak wraz z Filim odrazu znaleźli się pod jej komnatą. Kili był szczęśliwy że nareszcie odzyskała przytomność.
Po chwili wyszedł jeden z lekrzy:
-I co z nią- zapytał odziwo Thorin
-Jest dobrze- odparl medyk. - musi leżeć i wypoczywać.
-Mogę-zapytał niepewnie młodszy z braci.
-Tak-odparl medyk.***
Kili siedział już bardzo długo w komnacie dziewczyny.
Viktoria rozmawiała trochę z chłopakiem.
Ale widać że każdy ruch sprawiał jej ból.W końcu rozmowa przeszła na poważniejszy temat.
Kili zastanaiwał się jak wyznać dziewczynie miłość. Ona zresztą też, ale ani jedno ani drugie nie ważyło się odezwać.
-Kocham Cię- powiedział kili. Dziewczyna wyszerzyła szeroko oczy.
-Ja też Cię kocham- odparła i spojrzała mu w jego czarne tęczówki.Patrzyli tak na siebie przez dłuższą chwilę. Kili coraz bardziej zbiżał twarz do twarzy dziewczyny. Aż w końcu ich usta się złaczyły w bardzo długim i przepełnionym miłością pocałunku.
Gdy "oderwali" się od siebie oboje byli szczęśliwi.
Kili został na noc w komnacie dziewczyny. Połóżył się obok niej a ona wtuliła się w jego Tors. Prawie odrazu zasnęła.
Noc była bardzo spokojna dla obu.
Byli szczęśliwi jak nigdy do tąd.W końcu mogli wyznać sobie co na prawdę czują.
Kochali się i to było teraz dla nich najważniejsze.■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■■
I tak o to mamy kolejny rozdzialik.
Nie wiem czy będzie dość ciekawy, ale sie starałam.Mam motywację od pewnej osóbki... jest moją przyjaciółką ale traktuję ją jak siostrę. To ona codzinnie dodaje mi motywacji.
Poproszę o komentarze i gwiazdki.
I tak na koniec to przepraszam że rozdziały nie są wstawiane co kilka dni tylko różnie. Ale mam sporo nauki.
Ściskam kochani ❤
CZYTASZ
Jeśli mamy zginąć. Zginiemy razem tej nocy. Viki I Kili ||HOBBIT||
FantasíaA co jeśli do kampani dołączy 15 uczestniczka? Tak Viki to pół elfka i pół krasnoludka. Viktoria to dziewczyna na której szacunek trzeba sobie zasłużyć. Wyrusza w niezwykłą podróż po śródziemiu. Ale czy znajdzie tam miłość i czy wróci z tej wyprawy...