-XVI-

2.5K 46 2
                                    


-A więc kotku, co się z Tobą działo nim się spotkaliśmy?-zaczął Christian gdy usiedliśmy na kanapie w salonie. Spojrzał mi w oczy i złapał za dłonie, czułam od niego olbrzymie wsparcie.

-Oj Christian, gdybym wiedziała od czego zacząć. To wszystko jest bardzo trudne.

-Najlepiej od początku.-uśmiechnął się i dotknął mojego policzka. Delikatnie musnął mnie po nim kciukiem i spojrzał głęboko w oczy

-No więc... musiałam uciec z domu bo...
bo...-moje emocje sięgnęły góry, popłakałam się, nie chciałam do tego wracać a jednocześnie chciałam mu powiedzieć. Wiem, to wszystko jest porąbane.

-Jeżeli nie chcesz to ja zroz...

-Nie, powiem-przerwałam mu-chcę być z Tobą szczera. Nie chcę zburzyć wszystkiego przez moje milczenie.
Wstałam i podążyłam do wielkiego okna. Nie chciałam patrzeć na Christiana kiedy powiem że o mało co mój 'wujek' mnie zgwałcił. Chciałam po prostu wyrzucić to z siebie i zapomnieć.

-To trwa już tak długo-zaczęłam, wpatrując się w ulicę w centrum- Już od dziecka moja matka miała plan. Chciała zrobić ze mnie dziwkę. Udawała troskę a tak naprawdę to wszystko było jednym, wielkim planem. Przeprowadzała się ze mną nie raz, nie dwa szukając kolejnych klientów i wpajając mi że to jest normalne i tak zależy żyć. Chciała wprowadzić mnie do swojego biznesu, bym stała się taka jak ona.
Ale ja mając naście lat zaczęłam się buntować. Zamykałam się w pokoju, uciekam z domu byleby tylko nie stać się jej kopią. Dopiero kiedy dojrzałam przestała mnie zmuszać i zmieniła diametralnie swój stosunek do mojej osoby. Od tamtej pory nie mam matki, tak naprawdę. Jedyną osobą która się mną przejmowała był Louis. Przyjaciel z lat młodości mojej matki. Był dla mnie jak Ojciec, do pewnego momentu.
Ale zarówno ja jak i matka widziałyśmy że w pewnym momecie będzie chciał wylądować ze mną w łóżku. I ten moment nastał. Pewnego dnia przygwoździł mnie do ściany-łzy mimowolnie zaczęły spływać po moich policzkach-i chciał zmusić do sexu. Udało mi się wyrwać a z samego rana następnego dnia uciec. Resztę już znasz.

Odwróciłam się i spojrzałam na Christiana. Ne jego twarzy malował się szok a jednocześnie zdenerwowanie co mogłam zauważyć na jego zaciskającej się szczęce. W sekundę podszedł do mnie i mocno przytulił.

-Przepraszam, nie powinienem namawiać Cię żebyś to powiedziała. Widzę jak cierpisz ale już nigdy nie pozwolę ale chociaż jedna łza spłynęła po Twoim policzku przez tego chuja. Nie pozwolę Cię skrzywdzić, zrozumiesz?-objął moją twarz a ja kiwnęłam głową. Ponownie mnie przytulił i wziął na ręce. Po chwili doszliśmy do pokoju w którym obudziłam się po "długiej drzemce". Christian położył mnie na łóżku i przykrył kocem.

-Odpocznij słonko. Nie chcę żebyś więcej to rozpamiętywała bo tylko będzie Cię to niszczyć. Przy mnie odżyjesz a ja zaopiekuję się Tobą. A teraz zdrzemnij się a ja pójdę popracować. Muszę skończyć ważny projekt.

-Dobrze-szepnęłam cichutko jak małe dziecko i okryłam się szczelnie kołdrą.
Christian pocałować mnie w czoło i pogładził po głowie, a po chwli wyszedł zamykając za sobą drzwi.

To etap w którym chcę zacząć normale życie, przy tym mężczyźnie, przy Christianie. Czas zapomnieć o przeszłości i skupić się na teraźniejszości.
Odetchnęłam a po chwili przeniosłam się w krainę sennych marzeń.

------------------------------------------------------------
Cześć Robaczki!
Jeżeli podoba Ci się moje opowiadanie zostaw ⭐ lub komentarz a także zaobserwuj mnie. To bardzo motywujące!

Jeśli tylko chceszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz