Ana
Obudziłam się w ramionach tego idioty no i co mogłam powiedzieć? Było cieplutko, milutko i wogóle, ale psy same się nie wyprowadzą. Stwierdziłam, że pójdę na taki tor wyścigowy dla psów i zobaczę na co stać Blue. Tak właśnie ja nazwałam. Blue z powodu oczu, a jeśli chodzi o znaczenie imienia Pegaz to jak była mała to dużo przeżyła, ale i tak była porywcza i wulkan energii, a to kojarzy mi się z pegazem. W każdym razie na początku taka nie była, ale później już tak.
Dobra koniec biadolenia. Ubrać dupy i wtroki. O mój boże to było straszne... Wyczyścić sobie pamięć naprawdę... To nie jest warte zapamiętania...
Oderwalam się od chłopaka dając mu całusa w policzek i poszłam pod prysznic. Po cieplutkim prysznicu zrobiłam co ranną toaletę. O matko... Skąd biorą mi się te słowa... Grr... Ubrałam się w to;
No i związałam włosy w kucyk. Napisałam Shawnowi kartkę, że idę z psami na spacer i nie wiem o której wrócę. Swoja droga jest godzina 9;47, więc no może ok. 13 powinnam być...
No dobra... Wzięłam obroże i założyłam je pieską, a następnie biorąc saszetkę w której znajdowały się najważniejsze rzeczy udałam się na dwór. Stwierdziłam, że psa dobrze da trening, więc zanim wbiegły do windy zawołałam je na zejście schodami. Obydwa psy ochoczo zbiegały po schodach, aż na końcu gdy już byliśmy przed drzwiami położyły się na ziemi. Zawołałam je, żeby poszły, ale zrobiła to tylko Pegaz, a Blue piszczała tylko i nic więcej. Pegaz podeszła do mnie i pociągnęła mnie za buta do Blue. Poglaskalam Pegaz po głowie i podeszłam do B i wzięłam ją na ręce.
Stwierdziłam, że psy się chyba zmęczyły, więc dałam psą na tylne siedzenia dwie miseczki karmy, bo chyba wcześniej im nie dałam jeść no, a nawet gdyby to muszą się najeść przed wyścigami. Nie będą to oczywiście wyścigi na nagrody, bo teraz już znajomy udostępni mi po prostu tor. Czemu teraz już znajomy? Poznałam go przychodząc tam i trenując z Pegaz. Sama ona go lubi, ale lubi zgrywać obrażona po treningu jaki jej robi. A właśnie zapomniałam wspomnieć, że chciałam iść pobiegać po parku i dopiero iść z psami na trening do niego, ale oczywiście po schodach psy były tak zmęczone, że zrobiło mi się ich szkoda.
***
Jesteśmy po treningu, a raczej psy i stwierdziłam, że będę tu przyjeżdżać częściej. Blue ma niezłą wytrzymałość no i wydaje mi się, że przy schodach się zgrywała. Pegaz na pożegnanie tylko do niego tak jakby prychnela i z uniesionym ogonem szła do samochodu. Chłopak się zaśmiał, a ona odwróciła się i polizała go w dłoń, a potem wsiadła do samochodu. Ona tak zawsze, więc wsadziłam Blue do auta i pojechałam spowrotem do domu. Ja nie zrobiłam sobie treningu, więc stwierdziłam, że pobiegniemy sobie do góry po schodach. Psy oczywiście miały ogon opuszczony, a uszy oklapnięte, ale zaśmiałam się i pobiegłam, a one za mną. Po 20 piętrze byłam już mega zmęczona, ale zaczęłam biec dalej... Tak wysoko mieszkamy, ale w sumie to dobrze. Taki trening hah.
CZYTASZ
~I fell in love with my roommate ~ S.M/Zakończona!
FanfictionAna- 18 lat, chodzi nadal do liceum, bo nie zdała raz i to w ostatniej klasie, w domu u dziewczyny dochodzi do kłótni przez co dziewczyna zmuszona jest się wyprowadzić i od tego momentu jej życie się wzbija, a zarazem stacza jak szalone Shawn- 24 la...