Ana
Muzyka nadaje takiego klimatu
Gdy zadzwonił dzwonek to odrazu zerwałam się z ławki biorąc torebkę i podeszłam do Shawna, który też był już gotowy i poprosił Chloe o zamknięcie klasy. Szybkim krokiem poszliśmy do dyrektora. Gdy byliśmy pod drzwiami energicznie zapukałam, a po chwili usłyszałam cichy śmiech Shawna, który próbował się nie śmiać. Spojrzałam i zauważyłam, że zamiast drzwi uderzyłam centralnie w czoło dyrektora. Przygryzłam wargę w geście rozbawienia i zaraz spoważniałam.
-Panie dyrektorze mamy...sytuację...sprawę do pana- powiedziałam lękliwym głosem. Dyrektor spojrzał na nas i pokazał nam, że mamy wejść. Zamknął drzwi, a my zasiedliśmy na pufach przed nim. Dyrektor także usiadł na swoim fotelu i zapytał;
-tak, więc oco chodzi?
- wie pan to troszkę delikatna sprawa- zaczęłam
-tak?- mówi dyrektor, a zarazem jakby pyta i daje znak do kontynuowania
-zanim zacząłem uczyć i wogóle to Ana się do mnie wprowadziła. Zaczęliśmy razem chodzić i się spotykać... Rany...chyba nie muszę tego tłumaczyć- westchnął Shawn
-przeniosłam się tutaj do szkoły nie wiedząc, że Shawn jest nauczycielem no i dziś się o tym dowiedziałam no, a on nie wiedział, że nie zdałam.
-Tak... Ona jest pełnoletnia ja też, ale jestem nauczycielem, a ona uczennicą, ale mimo to niee przestaniemy się spotykać tylko czy możemy? Znaczy nie ważne czy tak czy nie, bo i tak będziemy, ale strona prawna no czy nie dają mnie do paki znaczy więzienia za to... No...- zaczął tłumaczyć chaotycznie Shawn, a dyrektor słuchał nas z dużą uwagą i był trochę rozbawiony tak, że postanowiłam zrzucić ostatnia bombę
-tak i do tego prawdopodobnie jestem w ciąży, bo yyy... Tak się jakoś stało, a potem stwierdziliśmy, że nawet jeśli to wpadka to chcemy tego dziecka no i stało się tak jeszcze kilka razy bez no tego no i ten wie pan... Ja będę go potrzebować no i ten tego...- zaczęłam się jąkać, a dyrektor się zaśmiał cicho...
-Nie panikujcie spokojnie... Po pierwsze Shawn nie pójdzie do więzienia. Może się z tobą spotykać, bo po pierwsze już dawno byś skończyła szkołę gdyby nie to, że nie zdałaś no i w dodatku masz 18 lat. To chyba tyle ze strony prawnej. Możecie się normalnie spotykać na terenie szkoły, ale bez żadnych seksów i nas w szkole- uśmiechnął się cwani do nas i puścił oczko shawnowi i się zaśmialiśmy- no, a jeśli chodzi o ciążę to no cóż... Duży skok jak na wasz wiek, ale gratulacje co mogę wam powiedzieć- uśmiechnął się do nas i wstał, a następnie podszedł do mnie i przytulił, a następnie przybił z shawnem męska piątkę czy coś.
Pożegnaliśmy się z dyrektorem, a ja poczułam się jakby był moim dziadkiem czy coś tak miło. Zapewnił nas, że jak będziemy potrzebować pomocy to możemy do niego iść. Odrazu gdy wyszliśmy z gabinetu załączyliśmy nasze usta, a ja odrazu poczułam, że ludzie nas obserwują. Oderwaliśmy się od siebie z Shawnem i wtedy dorwała nas Chloe z Maxem. Chloe jak to ona zadawała 200 pytań na sekunde, więc Max pocałował ją szybko w usta, a ona się zamknęła.
- wszystko w porządku. Jedyną zasada to żadnych seksów w szkole- powiedziałam z rozbawieniem i poczułam, że Shawn mnie od tyłu przytula i daje ręce na mój brzuch.
-Wiedzialam!!!!- pisknela dziewczyna i już nas przytulała, a Max przybił piątkę męska z Shawnem. No i tak poszliśmy na lunch. Shawn usiadł z nami i jedliśmy i było wszystko w jak najlepszym porządku, gdyby nie to, że podeszła do nas jakąś betoniara i przysiadła się obok shawna na ławce mimo, że on tulił mnie i nie zwracał na nią uwagi. W końcu, żeby zwrócić jego uwagę dała swoją rękę bliżej jego krocza, a on chciał już coś powiedzieć, ale ja chwyciłam jej rękę i pocno wygiełam w drugą stronę
-słuchaj szmato... Nie zbliżaj się do niego, bo twoja ręka wyląduje w czyimś kebabie jako posiłek...- syknełam i przez "przypadek" złamałam jej dwa paznokcie oczywiście sztuczne przez co odpadły całe, a u niej został obgryzołek...(nie mam nic do osób, które obgryzają paznokcie. Sama przez długi czas to robiłem że stresu😑). Dziewczyna fuknęła wstając i pobiegła do swoich pozal się Boże przyjaciółeczek. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Brzuch zaczął mnie boleć coraz mocniej i nagle poczułam coś mokrego między nogami. Spojrzałam na swoje jeansy, które zaczęły robić się czerwone coraz mocniej, a mnie zaczął mocno boleć brzuch. Chwyciłam się mocno za niego i poczułam łzy zbierające się pod powiekami
-Skarbie co się dzieje?- zaczął pytać Shawn, ale ja nie umiałam nic powiedziec- Max dzwoń po pogotowie szybko!
-Shawn.... Auć... Krew... Dziecko...boli....- wystękałam
-wszystko bedzie dobrze skarbie- wyszeptał Shawn o pocałował mnie w głowę, a następnie przysunął jak najbliżej siebie mimo, że krew dalej się ze mnie skądś wylewała... Chłopak zaczął całować mnie po karku co lekko odwróciło moją uwagę od bólu i mniej go czułam, ale z moich policzków leciały łzy. Chloe klęczała obok mnie i trzymała mnie za rękę.
-Max gdzie do cholery jest ta karetka!- warknął rozdrażniony Shawn
-No nie wiem ta baba nie chcę tu jej przysłać- mówi także rozdrażniony. Shawn wyciągnął rękę po telefon, a Max mu go podał.
- Niech pani przyśle karetkę pod szkołę #*#*# ma tu być jak najszybciej, bo moja dziewczyna jest w ciąży i do cholery krwawi i nie wiadomo co z dzieckiem! Jeśli tej karetki tu zaraz nie będzie to zniknie pani z pracy za szybciej niż minute!- warczy do komórki Shawn, a kobieta coś odpowiada. Shawn oddaje telefon i bierze mnie na ręce. W tej chwili na stołówkę wbiega dyrektor z pielęgniarką. Gdy dyrektor widzi mnie we krwi tam na dole plus wkurwionego oraz zmartwionego Shawna podbiega do nas.
- co się dzieje?- pyta dyrektor
- nie wiem! Jakbym wiedział to nie dzowniłbym na pogotowie!- drze się Shawn i wychodzi ze stołówki, a za nami nasi znajomi i reszta gapiów.
-spokojnie Shawn bądź teraz silny dla niej- mówi do niego dyrektor, a Shawn całuje mnie w głowę.
Mi z oczu lecą łzy, bo nie wiem co się dzieje z naszym dzieckiem. Nie wiem co zrobię jeśli ono nie przeżyje...
Nagle czuje jak robi mi się ciemno przed oczami i tylko krzyk Shawna, żebym nie zamykała oczu, a potem już nic... Kompletnie nic... Cisza i ciemność...
~π~
No hej!!
Trochę dramaturgi nie zaszkodzi chyba...
Więc jak wam się podoba?
Jak myślicie co się stanie?
CZYTASZ
~I fell in love with my roommate ~ S.M/Zakończona!
FanfictionAna- 18 lat, chodzi nadal do liceum, bo nie zdała raz i to w ostatniej klasie, w domu u dziewczyny dochodzi do kłótni przez co dziewczyna zmuszona jest się wyprowadzić i od tego momentu jej życie się wzbija, a zarazem stacza jak szalone Shawn- 24 la...