Boisz się błyskawic? [2]

645 40 13
                                    

Jak wam się podoba rozpoczęcie 2 części?


Lecieli QuinJet'em nad chmurami. Marry, Kapitan, Natasha, Tony i Loki. Marry siedziała naprzeciwko Lokiego. Ciągle myślała o Liamie, co o niej teraz pomyśli, czy się jej boi?

-Powiedział coś?-Odezwał się głos z radia.

-Ani słowa- Odpowiedziała Natasha siedząca za sterami samolotu.

-Przywieście go tu- Kobieta wyłączyła radio i skupiła się na sterach.

-Coś tu nie gra- Szepnął kapitan to Starka.

-Chodzi o rogacza?-Mężczyzna powiedział to na głos, nie chcąc zachować dyskrecji- Marry?- Skierował się do dziewczyny. Ona uniosła wzrok i wyrwała się z myśli o przyjacielu. Loki zdziwił się, dlaczego tak nazywają jego ukochaną- Co was łączy?- Zapytał. Loki zaśmiał się pod nosem.

-Jak wiesz-Odpowiedziała- Jestem Boginią, żyłam w ukrytej krainie, obok świata Asów, czyli Asgardu. Tam też żył ON- Obdarzyła Lokiego wściekłym wzrokiem- Jakby to powiedzieć po waszemu? Byliśmy "parą", przez nawet długi czas.

-Się porobiło- Kapitan wypuścił głośno powietrze. Kąciki ust Lokiego podniosły się lekko, jednak uśmiech szybko zszedł mu z twarzy. Każdy usłyszał grzmoty, a na niebie pojawiły się pioruny.

-Skąd te pioruny?-Spytała Romanoff. Loki wyglądał na wystraszonego, twarz Marry zbladła. Ta dwójka dobrze wiedziała co się dzieje.

-Jakiś problem? Boisz się błyskawic?-Powiedział Steve Roggers.

-Raczej tego co zwiastują- Odpowiedział Bóg.

-Z uszanowaniem kapitanie, jednak nie wie pan tego co my-Odparła dziewczyna. Mężczyzna posłał dziwne spojrzenie Starkowi. Mężczyzna w zbroi założył swój hełm. Otworzył tylnią klapę gdy samolot był w powietrzu.

-Co ty robisz?-Krzyknął kapitan. Na klapie niespodziewanie pojawił się Thor, brat Lokiego, przyjaciel Marry. Iron man wymierzył w niego swoją impulsywną rękawicą, jednak Bóg piorunów uderzył go swoim legendarnym młotem. Blondyn chwycił brata za szyję i przybliżył do siebie.

-Thor!-Mężczyzna spojrzał ze zdziwieniem na przyjaciółkę-Zostaw go nam!

Marry została zignorowana, mężczyźni zniknęli z samolotu w mgnieniu oka.

-Kolejny pajac- Stark podniósł się z podłogi.

-Asgardzki Bóg- wtrąciła blondynka.

-Nie ważne, bez Lokiego tesseract przepadnie.

-Stark!-krzyknął Steve- Potrzebny nam plan ataku!

-Mam plan, atakować- Odpowiedział mężczyzna i wyleciał z samolotu po przez otwartą klapę.

-To się nie może dobrze skończyć- Odparła dziewczyna i zeskoczyła z samolotu kierując się w dół. Unosiła się za pomocą wchłoniętych piorunów, co zawdzięczała Thorowi.

***

-Bez sześcianu nie wrócisz, a ja nie wiem gdzie on jest- Powiedział Loki. Thor przywołał Mjölnir do swojej dłoni i wymierzył nim w brata.

-Słuchaj uważnie bracie- Nagle coś chwyciło Thora i wybiło go w dal, był to Iron Man.

-Słucham?-Odpowiedział Loki. Nagle doznał ogromnego bólu, uderzenie odrzuciło go na dwa metry w bok. Gdy tylko podniósł wzrok ujrzał przed sobą Marry, a właściwie dla niego to dalej była Alia. Jego piękność z Asgardu, jego królowa.

-To teraz słuchaj-Powiedziała dziewczyna stojąc nad nim, widać że była w bojowym nastroju- Zabierzesz stąd swoją kłamliwą osobę i wyniesiesz się z powrotem do Asgardu!- Obolały mężczyzna wstał stękają z bólu. Wpatrywał się w nią, był szczęśliwi że znowu ją widzi.

-Nie jesteś szczęśliwa, że znowu się widzimy. Wiem że mnie opłakiwałaś, widać, że moje ponowne pojawianie się zamąciło ci w głowie.

-Chciałbyś- Odpowiedziała, posyłając Lokiemu morderczy wzrok- Jak przeżyłeś? Zdajesz sobie sprawę jak ja i Thor cię opłakiwaliśmy?

-Widać że wspaniale sobie radzisz- Zrobił dwa kroki w stronę dziewczyny- Thor też, ciekawe co musiał zrobić Odyn, aby ponownie zjawił się na ziemi.

-Nic- Loki posłał podejrzane spojrzenie dziewczynie- Tej nocy, gdy każdy myślał że przepadłeś na zawsze, wchłonęłam moc Bifrostu, teraz mogę wsysać wszystko co mi się zechce- Zaczęła chodzić dookoła niego- Mrok, jasność, zimno, ciepło, żywioły- Zatrzymała się.

-Mam dla ciebie propozycję- Marry zaśmiała się, co rozzłościło Boga Kłamstw- Jesteś potężna. Dlaczego chcesz chronić tą planetę, a nie ją rządzić?- Loki był bardzo blisko swojej ukochanej. Dobrze wiedział że dziewczyna nie odwzajemnia jego uczuć, jednak nie zważał na to. Chciał ją u swojego boku, tak jak kiedyś. Przybliżył się do niej jeszcze bardziej.

-Nie chronię tej planety, ochroniłam bliskich. Zaatakowałeś nas na bankiecie, nie mogłam pozwolić, aby coś się stało. Nie mam zamiaru chronić tej planety, ani nią rządzić. Jednak, jeżeli ty tego chcesz, powstrzymam cię- Odpowiedziała. Była bardzo zdenerwowana, serce biło jej okropnie szybko. Odwróciła się od mężczyzny i popatrzyła na walczącego Thora i Starka.

-Alia.

-Mam na imię Marry!-Krzyknęła podchodząc szybkim krokiem do Boga- Dlaczego nie powiedziałeś Loki! Dlaczego nie powiedziałeś że żyjesz!- Kłamca zrozumiał że zranił swoją kochaną.

-Czyli tęskniłaś- Uniósł podbródek patrząc na Alię. Ona też sobie coś uświadomiła, że kochała Boga Kłamstw, mimo to co robił.

-Tak!-Wrzasnęła- To chciałeś usłyszeć? Ale teraz, gdy ułożyłam sobie życie na nowo, znowu pojawiasz się ty! - Loki podszedł bliżej, pojedyncza łza spłynęła po policzku dziewczyny.

Dookoła nich rozbrzmiał wielki huk, a powiew powietrza poruszył włosami dziewczyny. Nie ruszyło ich to, Loki wpatrywał się w Marry, z lekkim uśmiechem na twarzy. Dziewczyna wyglądała na smutną. Jakby żałowała, że wyrzuciła z siebie uczucia.

Obok nich z niebios przybył Thor, za nim widać było Iron Mana, unoszącego się w powietrzu.

-Loki! Zapłacisz za swoje czyny, jednak jeszcze nie teraz- oznajmił Thor. Marry i Loki poczuli kłucie w szyi. Ich ciała runęły na ziemię.

-Hej! Co jej robicie? Jest niewinna!-Krzyknął Kapitan. Thor posłał mu wściekłe spojrzenie.

-Gdy ostatnio się spotkali po długim czasie, zaczęli władać Asgardem i niemal mnie zabito- Odpowiedział blondyn. Schylił się, wsunął swoją rękę pod kolana dziewczyny, a drugą trzymał jej plecy. Loki nie doznał takiej wygody. QuinJet wylądował obok nich. Stark chwycił go za szyję i wepchnął do myśliwca. Jego ciało opadło na jedno z miejsc siedzących.

Thor przez cały lot trzymał Marry w objęciach, spoglądając na nią z żalem. Był pewny że to co zrobił, zrobił dla dobra Marry i innych ludzi.

Królestwo Midgardu| Loki Laufeyson [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz