Lekcje Online | Hawks x reader x Dabi

377 27 6
                                    

     Tak, to jest trójkąt, taki trójkąt trójkąt. Poligamia i te sprawy. Załóżmy, że takie związki są codziennością, okej? Dobra, nie widzę sprzeciwów, lecimy.

     Z głuchym jękiem odtrąciłaś dłoń, która potrząsała twym ramieniem i zakopałaś się bardziej w ciepłej pościeli. Czułaś jak inna ręka, oplata się w okół twojej talii i przyciąga cię do siebie, a ty z chęcią wtuliłaś się w rozgrzany tors. Czerpałaś z czasu ile mogłaś, wiedząc, że za chwile zadzwoni budzik i ukróci ten błogi stan. 

     — Wstawaj, dzieciaku — usłyszałaś, ale nawet nie myślałaś, by zareagować. — Za chwile masz lekcje.

     — Jeśli budzik jeszcze nie zadzwonił, to znak, że mogę jeszcze spać — wymamrotałaś, nie otwierając nawet oczu.

     — Jest za dziesięć ósma — Keigo zmarszczył brwi, ale nie mogłaś tego dostrzec.

     — A ja mam budzik ustawiony na za dwa. Daj mi spać.

     Usłyszałaś cichy śmiech drugiego ze swoich partnerów, ale nie przejmowałaś się tym. Próbowałaś znów odlecieć, choćby na te kilka minut, chociaż wiedziałaś, że pewnie ci się to nie uda. Uśmiechnęłaś się leciutko, czując usta Dabiego na swoim czole i rękę zacieśniającą uścisk.

    — Nie każdy jest rannym ptaszkiem, jak ty — mogłaś przysiąc, że bliznowaty uśmiechał się, mówiąc to — Daj jej jeszcze pospać. 

     — Dobra — z ust blondyna, wydobyło się głośne westchnięcie — Ale masz jej przypilnować, by się obudziła — westchnął ponownie, gdy usłyszał ciche: "mhm"ze strony leżącego obok ciebie mężczyzny — Idę do sklepu, co chcecie na śniadanie?

     — Energetyka — odpowiedziałaś, prawie, że od razu — I nawet nie próbuj mi mówić, że to niezdrowe i bla bla bla. Dobrze wiem, że sam pełno ich pijesz, by wytrzymać na patrolach, a ja nie przetrwam bez niego, więc nie ma, że nie. 

     — Niech ci będzie. Będę pewnie za jakąś godzinę. Powodzenia na zajęciach — poczułaś jak jego palce odgarniają delikatnie twoje włosy, głaszcząc skórę jednocześnie, a po chwili bohater numer dwa, złożył delikatny pocałunek na twojej skroni. 

     Czas spędzony pod kołdrą, w ramionach Dabiego wydawał się być wiecznością, ale najwyraźniej nawet ona ma kiedyś swój koniec. Dźwięk budzika, spowodował u ciebie jęk bólu, a u twojego partnera zrezygnowane westchnięcie. Z niechęcią odrzuciłaś pościel i doczłapałaś się do komputera, dziękując w myślach niebieskookiemu, że tym razem się z tobą nie droczył i cię nie zatrzymywał. Po krótkiej chwili, wróciłaś się po koc i za nim mężczyzna zdążył zareagować, siedziałaś opatulona nim, na krześle, wklepując hasło do urządzenia.

     — Na serio? — spytał, ziewając.

    — Chłodno jest — odparłaś tylko, wzruszając ramionami i podciągając kolana do klatki piersiowej. 

     Dołączyłaś do spotkania, rzuciłaś ciche dzień dobry i wyciszyłaś się, a następnie przeciągnęłaś.

     — Tak bez kamerki i mikrofonu? — zakpił z ciebie.

     Upewniłaś się, że mikrofon jest wyciszony i odpowiedziałaś.

     — Na tym przedmiocie, mogę mieć wyjebane, jak na większości zresztą. Gorzej będzie na matmie i na rozszerzeniach... — ostatnie zdanie wymamrotałaś, bardziej do siebie, niż do niego. — Jestem! — zapewniłaś nauczyciela wyczytującego obecność — Poza tym, ciesz się, że nie muszę włączać kamerki, bo bym musiała cię stąd wywalić. Nie miałabym ochoty tłumaczyć się z półnagiego złoczyńcy w moim domu — kontynuowałaś. 

Z Mroku Nocy Zrodzone || One-ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz