- Dlaczego wy się nią tak interesujecie, co? - zapytał w pewnym momencie Lee, zakłócając ich rozgrywkę w Eksplodującego Durnia.
Pokój wspólny był wyjątkowo zatłoczony. Część osób z piątego roku ślęczała nad książkami, z zazdrością zerkając na resztę uczniów. Atmosfera, jaka panowała w pomieszczeniu była bardzo luźna. Jedynie trójka przyjaciół usiadła w kącie, oddalona od innych.
- George'a zapytaj - Fred kompletnie nie przejmował się pytaniem przyjaciela i z zamyśleniem wpatrywał się w karty. W pewnym momencie położył jedną na stole przed nimi. - Dureń!
Jego bliźniak za to myślami był już zupełnie w innym miejscu. W porównaniu do brata, czuł ogromną ciekawość i chęć poznania Sophii. Jednak jej pojawienie się i sam pobyt w szkole wydawał mi się tajemniczy. Spotkanie jej gdziekolwiek poza lekcjami, których również nie mieli razem, graniczyło z cudem. Plusem okazało się to, że Angelina miała możliwość rozmawiać z nią o wiele więcej. Od dnia ich pierwszej wspólnej lekcji chodziła wniebowzięta i nawet udało jej się zapomnieć o odwołanych meczach Quidditcha.- Nie uważacie, że jest ciekawa? - zaczął po chwili. - Pojawia się nagle, z nikim nie rozmawia, a jest w stanie zdobyć punkty u Snape'a?
- Tym ostatnim to akurat zaplusowała - odezwał się Lee. - Mam dziwne wrażenie, że nikt poza nią tego nie zrobił.
- Za to my chyba przebiliśmy ilość możliwych do stracenia punktów u niego na lekcjach - zaśmiał się Fred. - Pamiętasz Georggie, jak za jednym razem odebrał nam ich aż trzydzieści?
Bliźniak głośno się zaśmiał.
- Tylko dlatego, że w momencie kiedy pochylał się nad eliksirem, ten wybuchnął mu w twarz - odparł z rozbawieniem. - A to był dopiero drugi rok...
- Macie zamiar dalej do niej zagadywać? - zapytał Lee i owinął głową w stronę dziewczyny, która właśnie weszła do pokoju wspólnego. Przelotnie spojrzała w ich stronę i weszła do dormitorium.
George przez cały ten czas obserwował jej ruchu. Wydawała mu się intrygująca. Nie chodziło tutaj o wygląd. Już pierwszego dnia zauważył, że jest ładna, ale też nie przesadnie. Tu chodziło o coś innego, czego jeszcze sam nie rozumiał.- Ziemia do George! - Lee pomachał mu przed oczami dłonią.
- Co?
- Jak to "co"? Pytałem czy dalej chcecie z nią rozmawiać.
- Chyba tak - odparł chłopak. - Nie wydaje się zła, a jej talent do eliksirów może się przydać.
- To akurat prawda - włączył się Fred. - Chcieliśmy w okolicach walentynek zacząć sprzedawać Felix Felicis, ale sami go nie uważamy.
- Myślicie, że się zgodził? - na twarzy Lee malowało się zaskoczenie. - Nie wygląda na chętną do jakichkolwiek kontaktów.
- Z Angeliną jakoś rozmawia normalnie - zauważył Fred. - Może wystarczy tylko poprosić.
- Róbcie co chcecie - Lee wstał i przeciągnął się. - Ja tam umywam ręce. Pamiętajcie tylko, że musimy znaleźć sposób, aby wkręcić się do turnieju. Podobno startuje sporo Ślizgonów. Ja idę spać, jutro zaczynam i zielarstwem, a nie chcę nurkować nosem w doniczce
Na twarzach bliźniaków pojawił się grymas. To akurat była prawda. Nowe kryterium wieku okazało się krzywdzące dla bliźniaków, którym zabrakło kilka miesięcy do ukończenia siedemnastu lat. Już w momencie jego ogłoszenia powiedzieli sobie, że znajdą sposób, aby wrzuć nazwiska do Czary Ognia. Sprawdzę znacząco utrudniała jednak linia wieku, zakreślona przez Dumbledore. Do tej pory nie mogli znaleźć sposobu, aby ją przejść.- Freddie, a co myślisz o eliksirze powtarzającym?
- Nie wydaje mi się, aby to przeszło. Zbyt proste i oczywiste - odparł jego brat. - Też lepiej chodźmy spać. Nie wiem kto wymyślił zielarstwo z samego rana.
Poranek faktycznie nie należał do najprostszych. Na zewnątrz było jeszcze szaro, a w pokoju panował chłód. Wygrzebanie się z ciepłego posłania graniczyło z cudem. Spore problemy z tą czynnością sprawiły, że cała trójka prawie się spóźniła. Pogoda również nie była dla nich łaskawa. Zimny wiatr przelatywał im przez ubrania, a drobna mżawka dodatkowo psuła humor. Kiedy biegnąc w stronę cieplarni, dostrzegli, że cała grupa jeszcze stoi na zewnątrz, odetchnęli z ulgą. Jedynie George nie mógł powstrzymać jęku. Kolejne zajęcia ze Ślizgonami.
Gorzej być nie mogło, przeszło mu przez myśl.
CZYTASZ
Dar magii // George Weasley
Hayran KurguMimo tak wielu lat jej istnienia, magia nadal jest zagadką nawet dla samych czarodziejów. Okazuje się, że potęga, jaką za sobą kryje została głęboko ukryta i w końcu nadszedł czas, aby ujrzała światło dzienne.