Ginekolog? Ciąża?

69 3 0
                                    

Obudziły mnie bardzo jasne światła musiałam lekko przymrużyć oczy żeby przyzwyczaiły się do jasności, byłam w zupełnie innym miejscu... to nie był nasz nowy dom..
To był....Szpital?!?!
- Co ja tu robie?! - zaczęłam panikować i rozglądać się po pomieszczeniu w którym się znajdowałam
- Kochanie spokojnie, obudziłaś się wreszcie, jak dobrze...- zobaczyłam idącego w moją stronę mężczyznę
- J-Hope co się dzieje? Dlaczego tu jesteśmy i co ja robię na łóżku szpitalnym na oddziale GINEKOLOGII?!! - wydarłam się ze zdziwieniem, na cały oddział
- Ciii, słoneczko, zaraz ci wszystko wytłumaczę tylko daj dojść mi do slowa. - próbował mnie uspokoić
- Dobrza już... - westchnęłam głęboko - tłumacz zatem.. - bałam się i to bardzo czego dowiem się od chłopaka, ale miałam nadzieję na jego pełne wsparcie...
- więc tak przedwczoraj straciłaś przytomność, zawiozłem cię do szpitala, cały czas spałaś, bardzo się o ciebie bałem i nie wiedziałem co ci jest, robili ci badania i wszystko wskazywało że nic ci nie jest, w końcu zlecili ci USG i ___. - nie dałam mu dokończyć
- Ty mi tu nie wmawiają że ja, kurwa w ciąży jestem - powiedzialam załamana i że łzami w oczach
- nie chciałabyś?! - zapytał z nadzieją w oczkach, myślałam, że mi się zaraz rozklei
-Hobi idioto - przyciągnęliśmy go do siebie za bluzkę - oczywiście, że chce, ale z tobą, a nie z kimś kto mnie zgwalcił - zrobiłam przerażone oczy i zaczęły napływać mi łzy do oczu i chciałam się do niego przytulić, ale ...
Odepchnął mnie, perfidnie mnie odepchnął,
- Hobi, o co ci chodzi? - złapałam go za ramię i chciałam się w niego wtulić jeszcze raz,
- Zostaw mnie. - warknął do mnie, a ja się wystraszyłam.
- Dobrze to idę teraz po wypis i wychodzę a ty nie wiem co, obraź się na mnie za to że nic złego nie zrobiłam, a jeszcze dotego zostałam porwana i zgwałcona, a ty się obrażasz, to może w ogóle że mną zerwij, a tylko oddaj mi część domu, bo nie mam gdzie mieszkac, chyba, że zawale się do TWOICH kumpli... Pa - wyszłam ze szpitala, wzięłam wypis, zamówiłam taxi i pojechałam po rzeczy do domu, w międzyczasie zadzwoniłam do przyjaciela Hobiego, Taehyunga
-halo - usłyszałam głos chłopaka
- Cześć Tae, tu Sonia, dziewczyna Hpbiego, a właściwie to chyba była
-Hej, yyy jak to b-była?
- No bo zostałam porwana i zgwałcona kilka dni temu przez, nie wiem czy znasz Danielle..
- Kurwa czemu zawsze to musi być on - wyszeptał a ja mając dobry słuch
- Jak to zawsze?!
- Mała, nie tylko ty zostałaś przez niego zgwałcona... - zaczął opowiadać różne historie...
-Dobra Taeś już stop, wracając do mnie przedwczoraj trafiłam do szpitala, bo straciłam przytomność, a Hobi mnie zawiózł, okazało się że jestem w ciąży... - opowiedziałam mu wszystko co wydarzyło się w szpitalu i na końcu zapytałam...
- Przenocujesz mnie, niestety nie wiem na ile bo nie mam domu aktualnie i roboty
- Słoneczko, oczywiście że tak, spakuj kilka rzeczy, a jutro pojedziemy do galerii i pomogę ci coś wybrać ciekawego
- Naprawdę? Zrobił byś to dla mnie?
- Oczywiście, że tak mała, musimy się poznać dobrze, ale narazie się spakuj a ja będę za jakieś 15min.

Pov J Hope
Kiedy Sonia wyszła z oddziału nie wiedziałem co zrobić, poszedłem za nią, ale fakt, że to nie było moje dziecko mnie bardzo dobił, dlatego tak się zachowalem.
Wyszedłem ze szpitala, a jej już nigdzie nie było wsiadłem w samochód i odjechałem w stronę domu, byłem przerażony, nie wiedziałem gdzie teraz się podziewa, bałem się o nią, jak i o dziecko.

Pov Sonia
Kończyłam się pakować kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, zbieglam na dół otworzyłam, a tam stał..

Pov Sonia Kończyłam się pakować kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, zbieglam na dół otworzyłam, a tam stał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tae, jakim cudem, nie poznałam go wcześniej, zastanawiałam się dłużej
- Halo, Sonia..klasnął mi przed oczami
- Co, powtórz?.- sama zdziwiłam się dlaczego tak się zachowałam i nie ogarniam rzeczywistości
- pytam czy gotowa?
- A tak, już idę...
Pobiegłam po walizkę, zeszłam z nią, napisałam karteczkę i położyłam ja na stole kuchennym, wyszliśmy zamknęłam drzwi na klucz i odjechaliśmy....

Nie wypuszczaj mnie | J hopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz