...One wracają...

205 11 0
                                    

     Następnego dnia, zaczęłam "dochodzenie" w sprawie mojego wypadku. Rano jak zwykle, uszykowałam się, zjadłam śniadanie i poszłam  z Byronem na trening. Oczywiście on był pierwszą osobą, którą zamierzałam przepytać. W końcu jest moim bratem, na pewno wie najwięcej.

 - Byron, mam do ciebie kilka pytań, możemy porozmawiać po treningu, na osobności? - zapytałam go, jakby wczoraj nic się między nami nie stało, gdy szliśmy na trening.

 - No dobra - zgodził się nie pewnie, posyłając mi pytające spojrzenie. Kilka minut później byliśmy na boisku, gdzie była już cała drużyna. Ustawiliśmy się, po czym trenerka powiedziała nam co mamy robić i zaczęliśmy trening. Tym razem był w formie meczu, więc nie było żadnych problemów, ale oczywiście nie mogłam być w drużynie z Xavem.

    Był koniec pierwszej połowy, który zakończył się bezbramkowym remisem, gdyż obie drużyny były w świetnej formie. 

    Przerwa się skończyła i wszyscy się ustawili. Zabrzmiał gwizdek, wszyscy zaczęli grać, każdy najlepiej jak potrafił.

    Mecz, a za razem trening, już się skończył. Był remis, ale nikt się tym nie przejmował. W końcu to był trening, liczyła się tylko dobra zabawa, nic więcej. Spakowałam swoje rzeczy, i udałam się w kierunku domu, ale nie zaszłam za daleko. 

 - Nati, stój! - usłyszałam za sobą, łagodny krzyk, mojego brata. Zatrzymałam się i obróciłam, a chwilę później doszedł do mnie Byron.

 - Tak? - zapytałam, mimo że domyślałam o co chodzi.

 - Chciałaś po treningu porozmawiać, na osobności - powiedział dokładnie to, czego się spodziewałam.

 - Tak, porozmawiajmy w domu - zaproponowałam, na co chłopak przytaknął głową i poszliśmy do domu. Szliśmy jak zawsze, w dobrze znanej mi ciszy, za którą nie przepadałam, ale nie wiedziałam jak ją przerwać. Kiedyś gdy szliśmy i wracaliśmy z treningów, cały czas rozmawialiśmy, to były piękne chwilę.

    Doszliśmy do domu, gdzie poszliśmy do pokoi odłożyć swoje rzeczy, po czym spotkaliśmy się w kuchni, by porozmawiać.

  - To o czym chciałaś porozmawiać? - Byron zapytał, posyłając mi pytające spojrzenie.

  - Chciałam, się dowiedzieć jak doszło do mojego wypadku, co mi się wtedy stało i co się wydarzyło przed nim - powiedziałam stanowczo, chcąc dać mu do zrozumienia że nie przyjmuje sprzeciwu.

  - Nie mogę ci nic powiedzieć, nigdy nie możesz dowiedzieć się prawdy, to za bardzo by cię zabolało -  odpowiedział mi łagodnym tonem, nieudolnie ukrywając złość, którą od razu wyczułam z tonu jego głosu.

 - Ale ja muszę wiedzieć! - krzyknęłam, z całych sił zatrzymując łzy, które cisnęły mi się do oczu.

 - Nic nie musisz! - krzyknął do mnie, tym razem nie próbując ukryć złości, i poszedł do swojego pokoju.

    Wiedziałam, że nie będzie chętny do wyjawienia mi prawdy, ale nie sądziłam, że tak go to wkurzy. Dlaczego nie mogę znać prawdy, czemu nikt mi nie chcę jej powiedzieć? 

    Poszłam do pokoju, skąd wzięłam swój telefon i wyszłam na balkon, gdzie zadzwoniłam do Xava. On był jedyną osobą, oprócz Byrona, która wie, co się wydarzyło przed wypadkiem, jak dokładnie do niego doszło i co mi się stało.

 - Halo, Nati? - odezwał się głos w słuchawce, gdy wybrałam numer przyjaciela.

  - Hej Xavier, musimy się teraz spotkać, to pilne - powiedziałam poważnym, stanowczym tonem, aby zrozumiał że to naprawdę ważna sprawa.

Ból powracającej przeszłości | Inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz