...upadłego anioła...i...niedoszłego kosmity...

145 9 2
                                    

(Pov. Byron)

    Nadal czuwałem przy łóżku siostry, ale planowałem niedługo wrócić do domu, bo ledwo już dawałem rady. Byłem wykończony, ale nie miałem innego wyjścia, musiałem wrócić.

    Wyszedłem ze szpitala i udałem się na przystanek autobusowy mimo, że miałem tylko dziesięć minut drogi, ze szpitala do domu. Po prostu byłem zbyt zmęczony by wrócić na piechotę, ledwo doszedłem na przystanek.

   Bylem przed domem, gdzie zauważyłem kartkę wciśniętą do skrzynki na listy, którą od razu wyciągnąłem.

    Było w niej napisane:

 "Byron, spodziewam się że nie pamiętasz już, swojej nadzwyczaj nieuczciwej przeszłości, dlatego ci ją przypomnę. Boska woda, niewyobrażalna potęga, ogromna siła i możliwość wygrania z każdą drużyną, mówi ci to coś? Tak, wiem, że więcej niż chciałbyś, żeby mówiło. Później dam ci więcej informacji, co i jak, twojemu przyszłemu wspólnikowi też.

                                                                                                                              Ktoś kogo niebawem poznasz"

    Czy to żart? Boska woda, przecież już dawno jej nie piję, tak bardzo jej nienawidzę! I co chodzi z moim przyszłym wspólnikiem, w czym on ma mi pomagać? 

    Nie wiedziałem o co chodzi, ale też nie myślałem o tym dłużej, bo zmęczenie dało o sobie znać. Wszedłem do domu i natychmiast się położyłem.

    Przez dłuższy czas nie mogłem usnąć, z powodu tego listu, ale w końcu zmęczenie wygrało i zasnąłem.

(Pov. Xavier)

    Nie wiedziałem co myśleć, co robić, co czuć. Od godziny czytałem list od początku do końca, próbując się domyślić od kogo może być, ale nikt nie przyszedł mi do głowy. Zastanawiałem się też, czy pokazać  go Linie czy nie. Z jednej strony chciałem bo to moja siostra, ale z drugiej, coś mi mówiło że nie powinienem.

    Jednak ostatecznie postanowiłem, że pokażę jej go, Wstałem i już chciałem wyjść z pokoju, gdy nagle dostałem SMS-a. Wziąłem telefon do ręki i odczytałem wiadomość:

 "Nikomu nie mów o tym liście, ani o niczym co nie długo się wydarzy. Jutro o 23 na górze Fudżi"

    Szlag!

    I co ja mam teraz zrobić? Nie mogę nikomu o tym powiedzieć, a z tego co jest napisane we wiadomości, coś niedługo się wydarzy. Jeszcze ta góra, tak bardzo chciałem o niej zapomnieć.

Czemu moje życie musi być takie okropne?

(Pov. Byron)

Następnego dnia rano...

    Wstałem, wykąpałem się, zjadłem śniadanie i czym prędzej chciałem iść do szpitala. Niestety nie było mi to dane, gdy tylko zacząłem zakładać buty, przyszła do mnie wiadomość. Pośpiesznie wziąłem telefon i ją odczytałem:

"Po pierwsze nie mów nikomu o liście ani o tym co się niedługo wydarzy, po drugie, mam nadzieję że zrozumiałeś moje ostrzeżenie, co by się stało gdybyś się mi sprzeciwił i po trzecie, masz się stawić na górze Fudżi, dziś o 23"

Ból powracającej przeszłości | Inazuma elevenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz