Rozdział I

214 16 6
                                    

Był początek zimy co oznaczało że dni były coraz krótsze a noce dłuższe. Uczniom jednak nie było trudno wstać dziś wcześnie, chociaż na codzień tak to nie wygląda -. -. Było to spowodowane wczorajszą wiadomością od ich wychowawcy że do ich klasy dojdzie nowy uczeń. Wszyscy byli podnieceni poznaniem nowego kolesia, bo zakładali że będzie to kolejny chłopak, nooo może wszyscy oprucz jednego takiego blądyna któremu było to obojętne.

K-hej!!, Bakubro jak myślisz, jaki będzie ten nowy uczeń? - zapytał z uśmiechem chłopaka.

B-Nie obchodzi mnie to! - warknął pod nosem do czerwono włosego.

K-Dobrze, tylko się uspokój - powiedział wyraźnie zmieszanym tonem.

Lekcje mineły bardzo szybko, przez to że wszyscy wyczekiwali nowego ucznia z niecierpliwością. W końcu przyszła pora na lekcję z ich wychowawcą

Bakugo :
Nie rozumiem czym wszyscy się jarają przecież to jest zwykły człowiek, aż tak się nudzili swoim towarzystwem? Postanowiłem już więcej o tym nie rozmyślać i usiadłem do mojej ławki. Aizawa jak zwykle się spuzinia dziś akurat pod pretekstem oprowadzenia nowego po szkolę ale wszyscy wiedzieli że po prostu mu się przysnęło w pokoju nauczycielskim tylko nie chciał się do tego przyznać.

A- Okej! Poproszę wszystkich o ciszę jak pewnie wiecie dziś pojawi się wasz nowy rówieśnik ale to nie będzie zwykły uczeń więc proszę o wyrozumiałość - powiedział swoim znudzonym i zmęczonym tonem jakby jego życie nie miało wogóle sensu.

Jednak wszyscy po tych słowach jeszcze bardziej się zaciekawi i nie cierpliwili. Po czym moją uwagę zwróciły odwierające się drzwi. W nich pojawiła się dwu kolorowa czupryna z staranie oddzielonymi pasemkami na grzwce by przedziałek dobrze wyglądał ( nie wiem czy to zdanie ma sens ale dobra niech zostanie-autorka). Był dosyć wysoki,  miał heterochromnie, czyli coś bardzo rzadkiego na tym świecie i na końcu chyba coś co przywróciło uwagę wszystkich na samym początku, czyli ogromną bliznę na niebieskim oku. Wszyscy wpatrywali się w niego (oprucz mnie!!! Bo mnie obrzydzał) czekając aż coś powie ale ten tylko milczał sięgając po coś do torby którą miał przewieszoną przez ramię. Wyjął z niej biały notes i długopis zaczynając coś w nim pisać. Po krótkiej chwili pokazał nam to uśmiechając się serdecznie.

T-„ Nazywam się Shoto Todoroki i jestem osobą która jest nie mową " -

wszyscy zamarli ze zdziwienia a ja się tylko zastanawiałem, dlaczego niby osobą która nie potrawi mówić idzie do szkoły dla przyszłych bohaterów jak z znim nie idzie się nawet dogadać?! Miałem to pytanie w głowie. Chłopak usiadł na wolnym miejscu poczym zmienił gwałtownie wyraz twarzy na bez uczuciowy co zauważyłem kontem oka i zaczęło mnie to zastanawiać czy to jego naturalna mina czy co. Po lekcji kiedy Aizawa wyszedł z klasy wrzyscy podeszli do heterochmnika co mu najwyraźniej się nie spodobało wyjmując ponownie biały zeszyt wiedząc już, że będzie długa rozmowa więc się przyszykował. I miał rację bo chyba całą przerwę spędzili na „gadaniu “ z nim, ja już dawno porzłem do akademika bo niechciałem rozmawiać z tym mieszańcem bo on wcale mi się nie spodobał i niechciałem mieć z nim nic do doczynienia

Słów 520
A jeszcze jedno rozdziały będą się pojawiać 1 na ruski rok
ALE MOŻE DZISIAJ zacznę drugi Drugi













Psssst bad end gwarantowane bo ja kocham takie zakończenia!!

Cisza jest skarbem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz