Rozdział II

141 12 7
                                    

Bakugo :
Byłem znudzony dzisiejszym dniem, w sumie... tak jak zwykle jak już z kimś rozmawiał to tylko z rekinem lub z moim squadem ( Denki, Mina, Sero, Kirishima jagby ktoś nie wiedział-autorka) ale to tylko przy posiłkach. Jestem bardzo sktrytm człowiekiem chociaż mam wybuchowy charakter i tak sobie uświadomiłem że tak naprawdę to tylko jedna osoba na tym hujowym świecie wie o mnie dużo no ale nadal mało... Przewróciłem się na drugi bok dosyć szybko zasypiają, nawet nie zauważyłem kiedy wszyscy wrucili do akademika nadal głośno rozmawiają.

Todoroki ( w końcu) :
Yh!! Miałem już serdecznie po uszy tych ludzi czy oni nigdy nie potrafią się zamknąć?! - zapytałem się samego siebie nawet już zapominając jaki jest numer mojego pokoju. Nie zdziwiło mnie to zawsze miał duże problem z koncentacją nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Nagle za pleców ktoś się do mnie odezwał co mnie z lekka wystraszyło bo znów się zamyśliłem .

M-Hej!! Todoroki pokażesz jaki masz numer pokoju? - powiedziała z entuzjazmem.

To Mina, po czasie jak się rozgada potrafi być wnerwiająca. Nie przytakując wyjąłem ktucz z kieszeni moich spodni, zpojrzała na etykietę z numerem zza mojego ramienia wyciągając się na palcach u stóp jak najwyżej się da, to było spowodowane moim wzrostem.

M-Aaa!! Pokój 116!! To zaraz pomiędzy mnom a Tsuyu ( nie kierowałam się numerami i skszydłami jak jest to w anime sorry - autorka)

„Super będę miał gadatliwą sąsiadkę bardzo się z tego cieszyłem szczególnie z tego że będzie do niego pewnie wbijać na pogaduchy rano i wieczorem" ( ironia jagby ktoś nie załapał) ... Zato nie mógłem powiedzieć tego o drugiej, Tsuyu miła dziewczyna o żabich zdolnościach. To mnie ucieszyło że akurat będę koło niej mieszkać. Uśmiechnołem się w koncikach ust nie zauważalnie ( bez skojarzeń \(- _-)/). Kiedy dziewczyny zaporwadziły mnie do pokoju jakoś wmamrotałmem „dzięki" ale to wcale nie przypominało tego słowa a one dziwnie się na mnie patrzyły jagby z niedowierzaniem. „Co" leciutko powiedziałem ale i tak nie wyszło

M- I ZNOWU!!-kszykneła na mnie nie wiedząc co się stało w sumie Tsuyu też była zazkoczona. A ja walnąłem się w Czoło i zacząłem pisać w zeszycie.

T-„Przepraszam, zapomniałem na śmierć powiedzieć że ja mogę ćwiczyć wypowiadanie pojedynczych słów". Poczym im to pokazałem. Naglę wszystko im się rozjaśniło w głowach.

M-to super!! - wykszyczała chyba na cały akademik a ja ją uciszałem gestem ręki. Kiedy mi się udało zobaczyłem czy Tsu nadal stoi przed jej drzwiami ale ona dawno już weszła do swojego pokoju. Nie myśląc długo też to uczyniłem nie żegnając się z Miną. Co ją trochę speszyło. Rozglądałyem się po pokoju. Był dosyć duży jak na akademicki ale co ja tam wiem. Odrazu walnołem się na łóżku zasypiając. W noc jednak nie mogłem zasnąć ponieważ cały czas mi się śniły koszmary. Miałem to szczęście że dziś jest sobota ( gdzi. 1:10) i mogłem nie wychodzić z pokoju i może się przespać jak mi się uda ale tego spokoju jak można było się domyślić nie zaznałem ponieważ o 6 rano moja sąsiadka postanowiła wbić do mnie na poranne ploteczki ( jak kolwiek to nie brzmi). Nawijała tak chyba z trzy godziny kiedy się zorientowała która jest godzina i przypomniało jej się że o tej godzinie zwykle siada z chłopcami (poprawna Polszyzna. pl - autorka ©^©) do stołu.

M-OBOŻE która to już godzina!! - znowu się na mniewydarła co mi się nie spodobało

M- muszę już lecieć, do zoba popołudniu Todoroki!! - powiedziała szybko trzaskając drzwiami

Ubrałem bluzę od brata który parę lat temu mnie zostawił i poszłem dalej leżeć bez czynnie w łóżku przeglądając coś w telefonie aż nagle... ( nie myślcie za dużo bo się zdziwicie - autorka Q.-.Q)

Mina :

Wybiegłam szybko z pokoju Shoto i pobiegłam do jadalni wiedząc że Bakugo się wkurzył że się spuziniłam ale kiedy tam doszłam jakoś go nie widziałam więc poszłam tam gdzie siedział mój squad

M-Hej, gdzie jest Bakugo? - zapytałam ze zdziwieniem.
K-postanowił że zostanie dzisiaj w pokoju.

To mnie trochę zdziwiło ale postanowiłam się nie czepiać więc usiadłam koło Kirishimy i zabałam się do jedzenia.

Todoroki:
(Aż naglę,...) W drzwiach pojawiła się Kyoka Jiro( ta od głośnych dźwięków). Jiro dziewczyna z wiecznie założonymi słuchawkami na uszach.

J- Jo Todoroki, jakoś zauważyłam że twoje drzwi są tylko odwarte i że mieszkam na przeciwko ciebie więc postanowiłam się ciebię zapytać czy nie chciałbyś posłuchać mojej nowej piosenki. - powiedziała poczym zaczęła się uśmiechać.

Skiwnołem głową, bo czemu nie? Nałożyła słuchawki na moje uszy i puściła jakiś utwory. Nie chciałem się chwalić ale jestem weteranem muzyki bo to jedyne co mi zostało na tym czarno-białym świecie. Utwór miał wspaniały akompaniament. Śpiew z instrumentami świetnie się zgrywał a piosenka była świetna.
Odrazu sięgnąłem po zeszyt i się rozpisałem.

T- Jest to piękny utwory, widać że włożyłaś w niego dużo pracy i czasu by instrument zgrywały się z piosenką-poczym uśmiechnołem ( zadużo razy używam słowa uśmiech zaczynam nim już żygać - autorka)
J- cieszę że się podoba - powiedziała trochę się rumieniąc po tym co powiedziałem.

Poczym wyszła z pokoju jeszcze raz dziękując za opinię. Końcu zostałem sam na sam ze sobą i w ododatku przez tą piosenkę poczułem senność jakiej nigdy nie czułem. Ledwo co odłożyłem zeszyt na podłogę a ja już Spałem.

Słów 855.
Nie dałam rady pociągłąc do przynajmiej 900 ale się starałam. Bardzo lubię kanon przyjaźni Todoroki i Mina nie wiem w sumie dlaczego jakoś te charaktery się przyciągają do siebie i to mnie zaintrygowało. 🙂

A i teraz zrobię przerwę bo nie wiem kompletnie co napisać do 3 rozdziału a chcę przynajmiej zrobić z 6/7 ich bo mam pomysł na zakączenie ale nie chcę kończyć na 3 bo tam w zakończeniu napisze pewnie: co?, gdzie? i dlaczego? więc nooooo.
Papatki

Cisza jest skarbem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz