Rozdział VIII

80 9 7
                                    

(Hay! O DZIWO nie mam dużo nauki i nudzi mi się na polskim , więc postanowiłam że zacznę pisać ten rodział chociaż nie mam pomysłów jakich takich)

Todoroki :

Jak powiedziałem tak robiłem. Poszedłem do akademika w końcu przebrać się z tego nie wygodnego mundurka i odrazu iść na pociąg. Zajeło mi to chyba pięć minut jak już schodziłem po schodach. Ci którzy byli w salonie byli bardzo zdziwieni. Mina im powiedziała że dziś się spóźnił dlatego że rano był u rodziny i teraz też się gdzieś wybiera? Mina też tam była i jak był już pod drzwiami zapytała:

M- Hej Todoroki!!- wypowiedziała głośno- gdzie ty znowu się wybierasz?

Stanąłem szukając już w swojej torbie notesu aż tu nie wiadomo z kody pojawił się Katsuki :

B- A co się tak wtrącasz w jego życie, Minaa? - no nie powiem ale to zatkało wszystkich którzy tu siedzą. Zaskoczyło  mnie to jestem tu parę dni więc nie wiem czemu się tak dziwą tym że jest miły.

Słów 180

Sayōnara!!


















Co ty tu jeszcze robisz?
Powiedziałam sayōnara.










Dobra przepraszam nabrałam ochoty na żarty.

Po tym jak to powiedział  odrazu poszedł w kierunku schodów na pożegnanie pokazał jeszcze parę znaków do których miałem pewność co znaczą „Nie musisz dziękować”  nie rozumiałem o co mu chodzi. Popatrzyłem w kierunku Miny która z kolej parzyła na stojącego na schodach blondyna. Wykorzystałem to i postanowiłem jak najszybciej wyjść z budynku. Już wiem o co mu chodziło, że by mu nie dziękować ale i tak w duchu chciałem to zrobić i zrobiłem i w dodatku się uśmiechnąłem. Szczerze mówiąc nie chciało mi się użerać z Miną. O co to to nie jeszcze by mi pociąg uciekł.

Bakugo :

Dopiero co dotarłem do mojego miejsca zamieszkania. Ten mieszaniec naprawdę jest szybik, ztwierdziłem bo on sam dobiero co przyszedł a on już się zdążył przebrać. Kiedy szedł w moim kierunku zauważyłem że nawet nie patrzy przed siebie co mnie zdziwiło. Zauważyłem że kosmitka zdążyła mu już zawrócić uwagę. Przecież pamiętam jak ją okłamał dziś w szkole, wydawało by się to dziwne że znowu gdzieś wychodzi. Postanowiłem że mu pomogę z tym małym problemem, sam nie wiem dla czego za grzechy przecież go nie lubił a może tylko tak sobie wmówił? No cóż wszedłem do środka jak najciszej potrafiłem by zrobić efekt za kończenia:

B- A co się tak wtrącasz w jego życie, Minaa? - powiedziałem to z lekkom nutom irytacji by jeszcze bardziej ją zamurowało.

Kiedy to powiedziałem pokierowałem się schodami do góry pokazując jeszcze mieszanemu parę znaków. Stanołem na chwilę w miejscu by zobaczyć czy jakoś na to zareaguje nie wiem czemu ale zależał mi nawet na najmniejszą gęście. Czuję na sobie wzrok kosmitki co mnie irytowało. Kiedy mieszaniec też to zauważył spojrzał na mnie i się uśmiechnął ale to nie był wymuszony uśmiech co wtedy w klasie. Dzięki temu zrobiło mi się przyjemnie ciepło na  ser- Zara co!? Czy ja naprawdę to sobie powiedziałem? Nie ważne, pokazał znak okazując podziękowanie i odszedł. Głupek „ mówiłem mu żeby nie dziękował bo była to zwykła przysługa, lubi czasami niszczyć psychikę jego znajomych. Jednak przez ten uśmiech zarumienił się prawie nie widocznie za co strzelił sobie plaskacza. Ogarnij się Katsuki! Ty nic do niego nie czujesz bo nie jesteś jakimś jebanym gejem! ( czy aby na pewno Katsuki? Hymmm!? - autorka.)

Todoroki :

Kiedy wyszłem odrazu pokierowałem się na stację kolejową. Byłemu bardzo wdzięczny Bakugo, znając moje nie szczęście stał bym tam do jutra. Kiedy byłem już pod szpitalem zawachałem się bardzo nie lubiłem tego miejsca, tu wracał do mnię najgorsze wspomnienia. Jednym z takich było to jak usłyszałem jeszcze parę minut po tym co się stało że ojciec właśnie ją zabiera do szpitala psychiatrycznego, oj wtedy moja nienawiść do ojca wzrosła jeszcze bardziej. Dobra teraz nie o tym. Recepcjonistki nie był zaskoczone że przyszedłem do Rei Todoroki ponieważ byłem tu już z parę razy pod opieką dziadków. Pamiętam jak zareagowali na to co Enij zrobił ich córce. Zawsze słyszałem od nich że żako kto ją odwiedza a tak naprawdę to tylko ja , zawsze Zirytowało mnie to bo żeby przynajmniej Natsuo który tak często łamie przepisy ojca by nie raczył się tu pojawić? Kiedy otworzyłem drzwi jak zawsze zastałem kobietę siedzącą przy stoliku i patrzącą przez okno. Na dźwięk otwieranych drzwi odrazu odwróciła głowę by zobaczyć kto do niej przedł:

R- Ach. Dzień dobry Shoto- powiedziała to poczym się uśmiechnęła. Lubiłem to. Może jestem „ specyficzny” ale umiem odróżnić prawdziwy uśmiech od fałszywego. A tem na pewno był bardzo szczery aż trudno mi uwierzycie że taka osoba była w stanie zrobić coś takiego jak oblanie swojego dziecka wrzątkiem. Uśmiechnąłem się do niej, tylko ona sprawia że mogę się szczerzę uśmiechnąć, a przynajmniej tak mi się zdawało. Zeszyt już trzymałem w ręce bo po co miałem go chować
Na tą krótką chwilę po rozmowie z pielęgniarką?

T-„ Dzień dobry oka-san”
R- Jak ci minął dzień?
T-„, Dosyć zwyczajnie.”
R- A jak w nowej szkołę?
T- „Jest dobrze, no może oprucz dziwnej sytuacji ”
R- A co się stało?
T-„ nie wiem jak to ci powiedzieć ale to przez jedną osobę ”
R- Aaa, czyli chodzi tu o chłopaka lub dziewczynę - powiedziała radośnie a ja tylko zmarkotniałem i uśmiech który miałem na ustach zmienił się jak by coś pomiędzy złością a smutkiem.
T- „ przecież wiesz wiesz że...”
R- No dobrzej - powiedział ze smutkiem. Poczułem się bardzo okropnie nie lubiłem jej zasmucać. Wiem że kiedy jej to powiedziałem pierwszy raz trochę się załamała no ale nic nie poradzę że jestem taki. Rozmowa ciąga się przez długi długi czas, jakoś z nią zawrze umiałem złapać wspólny język. Gdzieś koło 21 musiałem się zbierać bo o 21:20 odjeżdżał ostatni pociąg. Kiedy byłem już w akademiku była gdzieś 21:50 byłem pewny że w salonie nie będzie nikogo ale się pomyliłem. Przez drzwi zauważyłem siedzącego na kanapie blądyna. Jakoś nie chciałem być z nim sam na sam. Czułem że ma jakieś zamiary wobec mnie. No cóż nic nie poradzę na to że...

Słów 1000.
Nie miałam pomysłów na to by przekroczyć
Tysiąc słów.

Dam teraz duży spoiler co do tej
Książki kóra będzie jeszcze z raz przedłużana
Bo się nie pomieszczę w duch rozdziałach z tymi wszystkimi
Pomysłami jakim chciałam tu dać

Dam teraz duży spoiler co do tejKsiążki kóra będzie jeszcze z raz przedłużana Bo się nie pomieszczę w duch rozdziałach z tymi wszystkimi Pomysłami jakim chciałam tu dać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Muszę powiedzieć ciekawostkę na temat tej flagi.
To też jest moja flaga.

Przepraszam teraz muszę iść zrobić
Pracę dla mojej pani od plastyki. I
muszę też odrobić pracę domową z geografii bo
Wcześnie miałam trochę problem z tym. Więc
mam trochę do roboty a tak mało czasu a po za tym
będę miała dwa sprawdziany z czego do jednego będę musiała
Przesunąć datę na inny termin bo idę na pogrzeb mojej babci.


Więc no, do zobaczenia za
Tydzień

Sayōnara

Cisza jest skarbem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz