Jennifer
Budzik obudził mnie o dziesiątej, bym miała czas oddać książki do biblioteki, wyprowadzić psa, zrobić zakupy i przygotować się na imprezę z Shai - moją przyjaciółką od szóstej klasy. Wstałam, umyłam włosy, zjadłam chruściki z mlekiem i ubrałam pierwsze lepsze ciuchy z szafy. Nie dbałam o codzienny wygląd. Włączyłam radio. Właśnie leciała piosenka "Ain't no mountain high enough", więc nuciłam sobie pod nosem melodię i tańcząco zaczęłam suszyć włosy. Po godzinie mogłam wyjść z domu.Shailene
Nie patrząc, która godzina, wyszłam na balkon, by zaczęrpnąć czystego powietrza i wpatrywać się w magiczny las znajdujący się na przeciwko mojego domu. Zawsze chciałam mieszkać na obrzeżach miasta, w drewnianej chatce z widokiem na las. Po pewnym czasie poszłam do kuchni, by zjeść śniadanię. Miałam ochotę na naleśniki z nutellą i bananem i na szczęście znalazłam wszystkie potrzebne produkty w spiżarni. Przygotowanie zajęło mi kilka minut, a mi przez cały czas ciekła ślinka. Następnie usiadłam w salonie i skosztowałam swojego dania. W telewizji leciał film "Przeminęło z wiatrem", więc zaczęłam oglądać. Zegarek na kominku wskazywał dziewiątą, więc do siedemnastej miałam dużo czasu. Przygotowanie się na impreze zajmie mi tylko godzinę, może dwie. Stwierdziłam, że zdążę nawet pobiegać w lesie.
CZYTASZ
The good/bad life
FanfictionW życiu każdego człowieka nadchodzi dzień, który wszystko zmienia. Nie wiemy, czy będzie to jutro, pojutrze, czy może wtorek za 5 lat. To coś, czego nie można przewidzieć. Poznajcie bohaterki tego opowiadania- Jennifer i Shailene. Obie dziewczyny by...