Euforia |Riren|

Uciążliwe

-Jakie ma Pan objawy?
Młody mężczyzna usiadł naprzeciw nich na fotelu ze spokojnym wyrazem twarzy
-Świszczący oddech i duszności. Ostatnio stało się to bardzo uciążliwe w pracy. Nie mogę się skupić i ciężko mi się oddycha, dlatego mam nadzieję, że mi pomożecie.-
Młodszy chłopak kiwnął głową. Jako że był praktykantem, a zarazem synem jednego z lepszych lekarzy w tym mieście, mógł robić podstawowe badania, takie jak przykładowo osłuch. Wyjął stetoskop ze skórzanej teczki ojca, na co niższy zrozumiał, co ma robić. Podwinął lekko koszulkę do góry, a młodszy wsłuchiwał się w jego oddech
-Nie brzmi to za dobrze, a na pewno nie jest to zwykłe przeziębienie. Pali Pan może?
-Czuję się stary, możesz mi mówić na Ty. Tak, co to ma do rzeczy?
-Musielibyśmy zobaczyć zdjęcie radiologiczne klatki piersiowej.
-Ach, czyli musiałbym pewnie tak, czy tak przyjść do szpitala?
Kiwnął głową w odpowiedzi. Oczywiście Grisha wszystkiemu się przysłuchiwał, aby syn nie palnął jakiejś głupoty. Wszystko było w porządku, więc pozwolił mu na dalszą pracę.
-Mógłby Pan... Mógłbyś stawić się w szpitalu trzeciego wieczorem?
Starszy kiwnął na to głową. Oczywiście było mu wygodniej, jak właśnie lekarze przyjeżdżali do niego, a nie on do nich, lecz nie ma innego wyjścia w tej sytuacji. Nie przyniosą przecież specjalnie dla niego całego sprzętu.
-Coś jeszcze?- dopytał. Szczerzę czuł się już trochę zmęczony tą wizytą. Nie chodziło mu o to, że Jaegerowie byli nieprzyjemni, czy też ich obecność go przytłaczała. Po prostu po spędzeniu prawie połowy dnia w papierach miał ochotę na zaśnięcie na kanapie, przy jakimś durnym serialu z telewizji w tle. Zielonooki chłopak pokręcił jednak głową
-Badanie krwi sobie na razie odpuścimy. Poczekamy na rezultaty prześwietlenia- uśmiechnął się lekko. Levi odprowadził doktora i jego syna do drzwi, ówcześnie żegnając ich. Jego plan zaraz po opuszczeniu gości się sprawdził. Zasnął, a cicho w tle można było usłyszeć głosy aktorów serialu.