°3

129 7 1
                                    

🌴🌴🌴

* Do mnie. Mam jedną sprawę do załatwienia i chcę, żebyście były tam ze mną - w głosie miała chęć zemsty. *

Spojrzałam po sobie z Alą. Przyjaciółka wzruszyła ramionami. Monika odwróciła się do nas.

- To jedziemy? - spojrzała na nas pytająco.
- Tak, tak już jedziemy - otrząsnęłam się - tam mam samochód - wskazałam na czarne audi stojące kawałek dalej od szkoły.
- Ty masz auto?! - Alicja zrobiła zdziwioną minę - przecież przyszłaś na pieszo.
- Tak, ale poprosiłam tatę, że jak będzie jechał do pracy żeby go tu zostawił - pociągnęłam za sobą dziewczyny.
- A skąd geniuszu weźmiesz kluczyki - mówiła Monika.
- Mam swoje sposoby - uśmiechnęłam się.

Gdy znajdowałyśmy się już obok niego przykucnęłam i rozejrzałam się czy nikt na nas nie patrzy. Upewniłam się, że nas nie obserwuję, włożyłam rękę pod samochód i wyciągnęłam kluczyki.

- Jak ty to.. ?! - Alicja wytrzeszczyła na mnie oczy zaśmiałam się bo śmieszyła mnie jej reakcja.
-Mówiłam, że mam swoje sposoby.
- Sprytne - pochwaliła mnie druga.

Otworzyłam samochód i wsiadłyśmy. Przekręciłam kluczyk w stacyjce i od razu włączyła się moja play lista z BTS. Ściszyłam trochę, abym mogła słyszeć dziewczyny.

- No dobra to przystanek dwie ulice dalej, a potem czas na dłuższą drogę - zamruczałam włączając się do ruchu.
- Jak to dłuższa - Alicja odwróciła się w moją stronę.
- No a jak chcesz wrócić do domu. Stąd do nas jest trochę drogi.
- No tak - zaśmiała się.

Jechałyśmy w ciszy czasami śpiewając lub nucąc. Dotarłyśmy na miejsc. Zaparkowałam samochód pod blokiem w którym mieszka przyjaciółka.

- To jesteśmy - odwróciłam się do Moni, którą siedziała na tylnym siedzeniu. Wysiadłyśmy i zmierzałyśmy w stronę klatki. Wyjechałyśmy windą na czwarte piętro. Przeszłyśmy cały korytarz i zatrzymałyśmy się przed mieszkaniem.

- Co jest? - zaniepokoiło nas zachowanie Moniki.
- Nic - odrzekła wkurzonym głosem. Wtedy już wiedziałam, że zaraz będzie cyrk. Dziewczyna szarpnęła klamką, która została jej w dłoni.
- Kurwaa! Co za złom! - warknęła. Spojrzałam na Alicję i się zaśmiałam. W końcu udało nam się wejść do środka. Czułam kłótnie na kilometr zaraz będzie się odwalać. Tata Moniki siedział przed komputerem w kuchni i coś robił pewnie pracował.
-Klamka się rozjebała! - krzyknęła tak, żeby było ją słychać w całym mieszkaniu.
- Słuchasz mnie?
Nadal nic.
Przyjaciółka rzuciła przedmiotem w ojca ten odrazu zwrócił na nią uwagę.

- Klamka się rozjebała! - powtórzyła
- Co ty wyprawiasz uspokój się - spojrzał na nią z pogardą i wrócił do komputera.
- I co nic z tym nie zrobić? Nie naprawisz jej? Nic? Zero?! - była zirytowana postawą ojca.

Sięgnęła do plecaka po bilet na samolot i podeszła do ojca. Zatrzasnęła mu komputer i rzuciła bilet. Ojciec już chciał krzyczeć ale ona była szybsza:

- Widzisz co to jest! - zaczęła. On spojrzał na przedmiot leżący przed nim.
- Kartka - odpowiedział podnosząc na nią zwrok.
- Ja ci kurwa dam kartkę - krzyknęła i rzuciła się wręcz na bilet, bo ojciec już po niego sięgał - Nie wierzyłeś we mnie, miałeś mnie w dupie, a mi się udało dopięłam swego i w sobotę lecę do Korei.
On w reakcji wypluł kawę która przed chwilą popijał.
-Co ty odpierdalasz?! - warknęła.
-Nigdzie nie jedziesz! - krzyknął.
-Nie jadę tylko lecę matole!
-Do puki tu mieszkasz nigdzie nie jedziesz, jesteś pod moją opieką - aż wstał z wrażenia. Stałyśmy z szokiem w przed pokoju obserwując sytuację.
- Po pierwsze mam 21 lat i nie jestem pod twoją opieką, a po drugie już tu nie mieszkam. WPROWADZAM SIĘ! - krzyknęła.

Naglę w drzwiach zjawiła się siostra Moniki. Wysoka, krótko obcięta blondynka w okularach.
- Czego się drzecie debile - warknęła na starszych.
- Nie wtrącaj się gówniaro - krzyknęła na nią starsza. Miałam ochotę wejść tam i przerwać tą kłótnie bo zaraz tu się zjawi policja tak krzyczą, ale Alicja złapała mnie za nadgarstek.

-Do pokoju w tej chwili! - rozkazał jej ojciec pokazując palcem drogę do pokoju dziewczyny.
-Nie będziesz mi rozkazywać - oznajmiła młodsza.
- Co powiedziałaś? - nie wyglądał na zadowolonego.
- To co słyszałeś! Głuchy jesteś? - młodsza nie dawała za wygraną.
-Jak się odzywasz do ojca?!
- Tak jak powinnam! - stałyśmy załamane.

-A może po prostu wyjdźmy stąd? - szepnęłam Alicji na ucho.
-Jestem jak najbardziej za - już cofałyśmy się ku wyjściu.
- Dobra koniec tej szopki idę się pakować. Dziewczyny chodźcie - pociągnęła nas do swojego pokoju.

Zamknęła drzwi na klucz.
- Co za chuj jak on może mi zabraniać czegokolwiek- mówiła sięgając po walizki.
- Serio chcesz się wyprowadzić - Spojrzałam na przyjaciółkę.
- Oczywiście, że tak nie zostanę tu ani minuty dłużej. Najchętniej zostałabym w tej Korei.
Do dzwi zapukała siostra Moniki.
- Czego chcesz żmijo? - krzyknęła.
-Mogę wejść, proszę - zapytała. Spojrzałam na dziewczynę z miną pt wpuść ją. Nie chętnie ale się zgodziła.

Hej, jak wam się podoba ta książka, bo za każdym razem kiedy ją piszę mam wrażenie, że jest coraz bardziej beznadziejna i nudna. Serio!
Miłego wieczorku! ❤️❤️

🌴🌴🌴

°Obiecuję Ci° || Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz