MAFIA~ Bakudeku/ Katsudeku

4)No to nie zabłysnąłem intelektem...

K- Izuku!

I- Co jest?

K- jesteśmy już tu prawie dwa dni. Może byśmy zaczęli już planować? Nie to, że pośpieszam, tylko...

I- W porządku. Rozumiem twoje obawy. Ale nie masz się o co martwić. Robię na razie szkic tego jak to wszystko będzie wyglądać.

K- Ambitny się znalazł. Może pomóc?

I- No nie wiem... Potrafisz?

K- Ja bym nie potrafił? Obrażasz mnie

I-hah

K- Prowadź, ja ci ze wszystkim pomogę

I- Zobaczymy

Chłopak zaprowadził mnie do pokoju z wielkim stołem , na którym znajdowało się wiele różnych papierów.

I- tutaj są najważniejsze informacje dotyczące motocyklistów: ich rutyny, dni pracy, zwyczaje, nazwiska itp

Chłopak wyłożył na stół wielki plan budynku.

I- To-jak widzisz- jest ich siedziba. Mamy plany od wentylacji po wodociągi.

K- Skąd wy to wzięliście?

I- Trzeba mieć dobre znajomości. No i przede wszystkim wykorzystywać swoje atuty.

Izuku mrugnął do mnie.

K()- Złośliwiec

I- A to- chłopak wyciągnął wielki papier z jakimiś zapiskami- jest mój plan. Wszystko jest tutaj zapisane. Muszę jeszcze opracować końcówkę.

K- Ty sam to wymyśliłeś?

I- Oczywiście

K- Jestem zaskoczony

I- Nie wiem tylko czy ty to zrozumiesz...

K- Ha?! Ja bym nie zrozumiał?

Spojrzałem na papier leżący przede mną. Były na nim jakieś strzałki, sektory x, sektory y, coś o wentylacji, jakieś cyferki, zaszyfrowane kody. Czułem się jak jakiś ostatni debil. 16- latek przewyższył mnie inteligencją. Zauważyłem nawet, że chłopak zaczął opracowywać plan B.

I- i co?

Izuku uśmiechnął się zwycięsko.

K- Zamknij się

I- Oj nie ładnie. Obrażę się chyba

K-Tch, mam to gdzieś

I- Hah, nie martw się. Później  to przepiszę w języku, którym ty się obsługujesz

K- Nie rób ze mnie takiego idioty!

I- Oj Katsuki.... Ja tylko stwierdzam fakty.

K- Tch, wredota z ciebie

I- ostrzegałem, że nie jestem takim aniołkiem. Myślałem, że się już przygotowałeś.

K- Spadaj. Ja idę, najwyraźniej nie potrzebujesz mojej pomocy.

I- Pa pa!