~perspektywa Izuku
Właśnie dokończyliśmy wszystkie sprawy związane z motocyklistami. Byłem zmęczony. Całe szczęście Max i Carlos mi pomagali.
Zdjąłem rękawiczki z kolcami. Przez nie nadgarstki mnie trochę bolały.
Byłem na tej ,,zaufanej'' stronie, więc nie miałem co się martwić.
Odłożyłem rękawice na bok i poszedłem z Maxem podpisać jakieś papiery.
M(Max)- Zaraz przyjdę
I- Okej
Chłopak wyszedł z pokoju. Wyjąłem telefon i zacząłem przeglądać wiadomości w internecie.
Po chwili Max wrócił. Zauważyłem, że trzymał coś za plecami. Nie zwróciłem na to szczególnej uwagi, bo 1) nie zachowywał się jakoś inaczej 2) jest w gronie osób którym najbardziej ufam
M- Co tam patrzysz?
I- Mówią o naszych wybuchach z tamtego tygodnia.
M- Co?
I- No wiesz... jak atakowaliśmy motocyklistów...
M- A no tak. Mówią coś ważnego o nas?
I- Czekaj sprawdzę...
Popatrzyłem na telefon
I- Nie ma zapisów z kamer i nie było świadków...
Nagle chłopak koło mnie wyrwał mi telefon z ręki, wykręci rękę i popchnął mnie na ścianę.
I- max? Co się dzieje?!
Chłopak miał zdeterminowany wyraz twarzy. Nawet nie zorientowałem się kiedy związał mi ręce i nogi. Szarpałem się, ale liny były zawiązane za mocno.
W między czasie chłopak wyciszył mój telefon i położył na stole
M- Oj Deku... nie wiesz jak długo na to czekałem.
I- C-co? O czym ty mówisz? Weź sobie ze mnie nie żartuj. To nie jest śmieszne. Rozwiąż mnie! - Krzyknąłem na niego. Nie lubiłem tego typu żartów.
Chłopak zbliżył się na niebezpieczna odległość.
I- J-jestem twoim szefem! To polecenie! Uspokój się!
Max położył dłoń na mojej twarzy. Serce biło mi jak oszalałe. Nadal wierzyłem, że to głupi żart. Przecież... Jest tu ponad rok... Domyśliłbym się
M- Myślałeś, że nie wiedziałem? Wszystkich mogłeś oszukiwać, ale mnie nie. Od samego początku wiedziałem, że nas sprawdzasz.
I- C-co...
M- Niestety zdobycie twojego zaufania potrwało dłużej niż myślałem. Ale warto było... Wreszcie zaufałeś mi na tyle by być tylko ze mną w jednym pomieszczeniu bez jakiejkolwiek broni.
I- Przecież wcześniej tez byłem bez i nic nie zrobiłeś... Wpadłeś.. hah... Naprawdę nie nadajesz się do robienia żartów
M- Musiałem się przygotować.
I- Nie rozumiem...
M- Po pierwsze musiałem być pewien, że będziemy sami. Po drugie musiałem cię zdekoncentrować, żeby zdążyć cie związać . Patrzyłem na ciebie przez długi czas... Wiem ze masz dobry refleks.
I- Ale... Nie... Niemożliwe
M- A jednak malutki
I- Um... Ale dlaczego teraz?! Czym ta sytuacja różni się od innych
M- Chciałem zrobić to później... Po moich paru nieudanych próbach, o których nie będę cie zanudzał postanowiłem, że trochę poczekam. Jednak sprawy trochę się pokomplikowały... Pojawił się ON. Katsuki Bakugou... jebany skurwiel. Ledwo się pojawił a już ci zawrócił w głowie. Widzę, że do siebie lgniecie. Cały czas ten koleś za tobą łazi. Teraz... jest w swojej bazie... załatwia jakieś sprawy. A nasza ekipa... raczej nie będzie do nas zaglądać... sam przecież powiedziałeś ,,nie przeszkadzajcie nam'' a twoje słowo traktują jak święte... Sam się w to wkopałeś Izu
I- Z-zostaw mnie
M- Nie sprzeciwiaj się.. i tak nikt cie nie uratuje... No bo kto? Katsuki nie przyjedzie wcześnie. Zwłaszcza, że ma pilna sprawę w pracy... zajmie mu to bardzo długo.
Chłopak zbliżył się do mnie i zaczął całować moja szyje. Jego łapska wpakowywały się pod moja bluzkę. Zaczął na mnie napierać, przez co ze stania zmieniłem pozycje na siedzącą. Nie chciałem krzyczeć. Nie chciałem pokazać jak bardzo jestem naiwny i głupi. Szamotałam się i próbowałem odepchnąć chłopaka.
Po chwili Max wyjął z kieszeni jakiś materiał i zawiązał nią maje usta. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to nie jest żart... że on... naprawdę chce mnie zgwałcić... I do tego właśnie zabrał mi jedyną opcję wezwania pomocy. Poczułem strach. Zacząłem panikować. Z czasem jego ręce zachodziły co raz niżej... to nie wróżyło niczego dobrego... On wszystko zaplanował... do ostatniego szczegółu. Zacząłem myśleć o Katsukim... Zastanawiałem się co sobie pomyśli gdy dowie się, że zrobiłem to z innym. Co prawda wbrew własnej woli, ale... Do oczu zaczęły mi napływać łzy. Pierwszy raz czułem się taki bezradny. Nie mogłem nic zrobić. Mogłem się tylko patrzeć co chłopak robił z moim ciałem. Zaczął lizać i całować mój tors. Zacisnąłem powieki. Nie chciałem na to patrzeć. Nie mogłem przyjąć do siebie myśli, że właśnie jestem molestowany... a za chwile będę... zgwałcony.
.
.
.
.
W pomieszczeniu rozbrzmiał dźwięk strzału. Otworzyłem oczy. Max nie ruszał się, a z jego głowy leciała czerwona ciecz. Odwróciłem się spojrzałem w stronę swojego wybawcy. Po policzkach spłynęły mi łzy.
I- Katsuki...

CZYTASZ
MAFIA~ Bakudeku/ Katsudeku
ActionUżywam postaci z Boku no Hero Academia Cała książka składa sie z krótkich scenek. To bedzie trochę nietypowa opowieść. UWAGA: nieodpowiednia dla osób o słabych nerwach Zdjęcie z okładki nie należy do mnie