Giiiiiiń!!!

1.3K 108 5
                                    

Wszyscy czekaliśmy tylko jak ostatnia grupa zajmie określone pozycje. Deku był perfekcjonistą. Wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Kiedy nastała pora ataku, odpowiednie osoby wślizgnęły się do wentylacji. Ich zadaniem było dojście do ludzi, którzy widzieli wszystko (osoby patrzące na kamery). Cała moja banda czekała trochę dalej na znak. Kiedy kamerzyści zostali zabici, do akcji wkroczyła gruba B, w której był również Deku. Musieli oni przejść przez cały budynek i oczyścić drogę innym od zbędnych i przeszkadzających członków motocyklistów.

W pewnej chwili Carlos włączył alarm w naszych słuchawkach.

C- Są tu kosiarze. Widziałem Jacka z jego gangiem

*kosiarze* - gang Jacka

K- Co za ścierwo!

Całe szczęście, że nie znał dokładnie naszego planu. Powiedzieliśmy mu tylko kiedy zaatakujemy. Pojebany zdrajca. Jakbym mógł- rozszarpałbym go teraz gołymi rękami. I nie tylko za to, że okazał się być po stronie wroga, ale za to, że wcześniej zasmucił Izuku. To tylko był dodatek, wisienka na torcie, zapałka do dynamitu.

Mimo, że pojawiło się coś co mogło zepsuć nam nasze plany, Izuku nie tracił pewności siebie. Bardzo szybko opracował nowy plan działania.

Na początku grupa a weszła na spotkanie i zadymiła wszystkich tam obecnych. Dzięki temu wrogowie byli trochę nieobecni, chwiali się na boki. W między czasie osoby z wentylacji weszły do sejfu i zostawili bombę.

Osoby z grupy c zaczęły strzelać do wrogów. Spowodowało to, ze cały wrogi obóz skupił się tylko na jednym miejscu. Grupa B wraz z Izuku zaczęła stawiać dynamit i oblewać niektóre rzeczy benzyną.

Izuku wybiegł na dach i machnął do  mnie i mojej grupy ręka

K()- Zabawa się zaczyna.


Zabijałem wrogów z zimna krwią. Nie patrzyłem na nic. Adrenalina krążyła w moich żyłach. Chciałem ich wszystkich wykończyć.

Nagle usłyszeliśmy wybuch - to grupa z wentylacji wysadziła sejf. Zdekoncentrowało to naszych przeciwników. Wszyscy ruszyliśmy w stronę wybuchu. Zdziwieni przeciwnicy również ruszyli za nami. Oczywiście cały czas do siebie strzelaliśmy. Gdy ustawiliśmy się w odpowiedni miejscu, Deku zapalił zapałkę, co zapoczątkowało serie wybuchów. My byliśmy bezpieczni. Wybuchy nas nie dosięgały. Kiedy wszystko  ustało znowu zaczęliśmy walkę.

Poszło bardzo szybko. Wrogowie Byli ogłuszeni, zadymieni i poranieni.

Pewnie większość ludzi powie, że to oszustwo, ale moim zdaniem -  nie. Kto zabronił motocyklistom zrobić to samo?

W końcu wszystko się skończyło. Zaczęliśmy sprzątać ciała. Było sporo roboty.

I- Ten skurwiel zwiał

K- Jack?

I- Tak

K- Nie przejmuj się, obiecuję ci, że jeszcze dostanie nauczkę~



A:Oj Katsuki...

MAFIA~ Bakudeku/ KatsudekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz