Nazywam się Olivia Swan i mam 17 lat. Właśnie przeprowadzam się z Londynu od mamy do spokojnego miasteczka Forks do taty. Powodem mojej przeprowadzki jest...śmierć mojego ukochanego. Cedrik zmarł kiedy kończyliśmy szkołę. Pomimo, że byliśmy w dwóch innych domach to zbliżyliśmy się do siebie. Miało być tak pięknie...gryffonka z ostatniego roku i puchon również kończący szkołę. Niestety jeden durny turniej musiał wszystko zepsuć. Prosiłam, błagałam go żeby nie wrzucał tej cholernej kartki do czary, ale nie on musiał pokazać, że puchoni nie są ciamajdami jak to według niego wszyscy uważali. Ta wszyscy, czyli ci okropni ślizgoni. Nigdy nie odpuszczali, aż wkońcu spór doprowadził do tragedii.
Całe wakacje spędziłam na płakaniu. Dużo osób chciało mi pomóc. Moja mama, rodzina Wesley, tata Cedrik'a, moi najlepsi przyjaciele- Hermiona, Ron i Harry. To i tak nic nie dawało. Wkońcu wraz z mamą stwierdziłyśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzka. Długo nad tym myślałam, ale postanowiłam. Wylatuję do Forks.
Nadszedł ten dzień- przeprowadzka. Pakuję już ostatnie rzeczy kiedy ktoś zapukał do drzwi:
-Proszę- odpowiedziałam cicho.
-Myślałaś, że damy tobie tak poprostu odjechać?-Zapytała Hermiona wchodząc do pokoju, a ja ze łzami przytuliłam ich wszystkich.
-Ej dobra miało być bez płakania- powiedział George wycierając łzy.
-Będę za wami tęskniła.
-My za tobą również dlatego mamy parę drobiazgów dla Ciebie- mówił Harry.
-To może najpierw ja. Kochana to dla ciebie. Nasza ulubiona książka i parę innych.
-Dziękuję Hermionka.
-To teraz ja. Wiem trochę nielegalnie to mam, ale przecież nikt nie musi wiedzieć- wtedy Harry podarował mi złoty znicz- wiem jak bardzo kochasz quidditch'a i chciałem żebyś miała taką pamiątkę.
-Wariat- zaśmiałam się, a reszta za mną- dziękuję Harry.
-Z mojego najbardziej się ucieszysz- wtedy Ron wręczył mi kawałek miotły, którą podczas lotu zepsuliśmy rozbijając się o bijąca wierzbę. W sumie we dwoje bardzo dużo rzeczy zniszczyliśmy.
-Och Ron...
-Mówiłem, że się ucieszy.
-Haha dziękuję.
-A my mamy dla Ciebie parę drobiazgów- zaczął George.
-Mianowicie parę najlepszych rzeczy z naszego sklepu- dokończył Fred.
-Przecież wszystkie wasze produkty są świetne.
-Prawda, ale wybraliśmy te najlepsze.
-Dziękuję chłopaki- wtedy wszyscy się przytuliliśmy do siebie aż nagle usłyszeliśmy dźwięk aparatu.
-To tak na pamiątkę- powiedział Pan Artur i zrobił nam kolejne parę zdjęć. Niektóre były ze wszystkimi, a inne z każdym z osobna. Wtedy Pani Molly podarowała mi ogromny album na zdjęcia:
-Teraz masz miejsce na wszystkie zdjęcia.
-Dziękuję bardzo- byłam przeszczęśliwa kiedy otworzyłam album, ponieważ znajdowały się tam zdjęcia kiedy byliśmy mali. Znalazły się też zdjęcia z Ced'em. Szybko wkleiłam wraz z przyjaciółmi nowe zdjęcia i spakowałam album do walizki.
Następnie poszłam zjeść posiłek przygotowany przez Panią Molly, bo przecież nie puściłaby mnie bez jedzenia.
Gdy już wszystko było gotowe teleportowałam się ostatni raz z mamą na lotnisko. Pożegnałam się z moją mamą i ruszyłam w podróż po nowe życie.
Po bardzo długim locie wkońcu byłam w deszczowym miasteczku Forks. Jak się domyślacie to padało, na szczęście tylko trochę. Zabrałam swoje walizki i poszłam w stronę samochodu taty.
-Cześć tato.
-Olivia!-Wtedy tata szybko mnie przytulił- jak bardzo się cieszę, że Cię widzę. Urosłaś i jesteś tak bardzo podobna do mamy- mówił kiedy szliśmy do samochodu. Po drodze nadal mówił jak to ja urosłam i tak dalej.
Po paru minutach byliśmy na miejscu. Nic się nie zmieniło od mojego ostatniego pobytu, który niestety był kiedy miałam 10 lat chwilę przed pójściem do Hogwartu.
-Trochę pozmieniałem w twoim pokoju- mówił kiedy szliśmy z walizakmi. Wtedy otworzyłam drzwi od mojego pokoju- mam nadzieję, że podoba się.
-Jest przepiękny...dziękuję tato- przytuliłam tatę i dalej podziwiałam pokój. Ściany były koloru białego, a meble szare z dodatkami turkusu. Znajdowało się w nim duże łóżko, biurko, toaletka i całkiem spora szafa. Obok łóżka były drzwi, które prowadziły do łazienki. W łazience była duża wanna. Byłam przeszczęśliwa.
-Za parę minut przyjedzie do nas mój przyjaciel Billy Black z synem. Pamiętasz Jacob'a prawda?
-Tak pamiętam.
-Okej to ja nie przeszkadzam. Rozpakuj się, zawołam Cię jak przyjadą.
-Dobrze tato- najpierw zaczęłam wyjmować ubrania i chować je do szafy. Kiedy skończyłam zaczęłam dekorować pokój zdjęciami i innymi drobiazgami. W trakcie rozpakowywania trochę płakałam. Sama w sumie nie wiedziałam dlaczego czy ze szczęścia czy smutku.
Na półce przy łóżku położyłam rzeczy od przyjaciół- album, kawałek miotły, złoty znicz i moją ulubioną książkę. Resztę książek położyłam na innej półce, a obok nich gadżety od bliźniaków. Kilka zdjęć po przyklejałam na ścianę nad łóżkiem.
-Olivia! Zejdź na dół, proszę!-Zanim zeszłam szybko spojrzałam na pokój i poszłam do salonu.
Nowe życie czas start!
CZYTASZ
Czas na zmiany
FanfictionOlivia Swan po śmierci swojego chłopaka Cedrik'a przeprowadza się z Londynu do Forks gdzie będzie mieszkała z ojcem. Jej cel jest tylko jeden, czyli zacząć żyć od nowa. Czy na pewno jej się to uda?/ZAKOŃCZONE