Odkąd pamiętała pech uwielbiał ją prześladować. Chodził za nią jak cień w każde, nawet najszczęśliwsze miejsce. Nie mogła się od niego uwolnić, jak jej się zdawało. Zupełnie podobnie miała z samotnością. Jednak, przecież nie zawsze życie musiało rzucać Laurze kłody pod nogi. Ten jeden raz, oberwała różą. Kwiatem o niewielu kolcach. I mimo wszelkich obaw, nagle stanęła w tęczowym deszczu, który odmienił nie tylko jedne wakacje. (grafika na okładce w całości wykonana przeze mnie, ślicznie proszę nie kopiować C: )