,,Już wiesz "

496 19 0
                                    

~13 grudnia
Siedzieliśmy w dormitorium , ja i Malfoy , znowu we dwoje, uwielbiałam to, ale bolało, że nie zawsze zachowywaliśmy się tak także przy innch. Nie rozmawialiśmy o tym, poprostu tak wychodziło , bo oboje wiedzieliśmy, że nikt nie spodziewała się kogokolwiek u jego boku. Chciałam to zmienić.

-Powiedz mi coś więcej ... O sobie -przerwałam naszą rozmowę o nadchodzącym balu

-Co chcesz wiedzieć?

-Cokolwiek, chce trochę bardziej zajrzeć w twoje życie

-Nie wystarczy Ci że widziałaś mnie załamanego wtedy w łazience? -zaśmiał się i przez chwilę wpatrywał w płomienie kominka

Wstał złapał mnie za rękę i szybko pociągnął do drzwi. Szliśmy korytarzami hogwartu aż do sali profesora obrony przed czarną magią. Bez słowa weszłam za  nim do środka , gdzie dalej stała brudna szafa z boginem

-o nie co chcesz zrobić -spytałam. Byłam pewna że będzie chciał abym znów ustała przed nią i wywołała śmierciożerce z szafy

-Chcesz coś o mnie wiedzieć? A więc pomóż mi jeśli nie będę w stanie zamienić go w coś śmiesznego -przełkną ślinę i ustał naprzeciwko mebla

Drzwi uchyliły się. Postać w czarnej szacie uderzyła laską o podłogę pod sobą. Zamknęły się za nią drzwi rozwiewając jasne włosy mężczyzny opadające mu na ramiona. Lucius Malfoy...

Syn i ,, ojciec,, stali przed sobą i patrzyli w oczy. Chwyciłam Dracona za rękę

-To nie jest prawdziwe - wyszeptałam i już miałam wyjąć swoją różdżkę, gdy on wypowiedział zaklęcie. Z uszu wyłonił mu się ciemny dym , a usta złożyły w dzióbek do gwizdania

-Wygląda zupełnie jak ty po  magicznych fasolkach -zadrwił, ale cieszyło mnie, że w jakimś bezpośrednim sensie pomogłam mu z boginem i sama zaczęłam się śmiać

-Już wiesz -spoważniał

-Już wiem... I nie zostawię Ciebie samego -powiedziałam składając mu delikatny pocałunek na policzku.

Teraz wszystko zaczęło mi się układać. Doszło do mnie jak przez te wszystkie lata Draco musiał mieć ciężko, jakim uczuciem musiało być przebywanie z własną rodziną która go raniła

-Myślę, że już czas kolacji, chodźmy do Wielkiej Sali - wyszliśmy z Sali i ruszyliśmy korytarzem w stronę hałasu uczniów

Złapał mnie za rękę i wprowadził za sobą do stołu Ślizgonów, znów wszystkie oczy zwróciły się na nas, ale ja byłam szczęśliwa, że nie wstydzi się pokazać ze mną u boku.

Usiedliśmy na swoim miejscu , a moje oczy spotkały się z wzrokiem Hermiony, czułam że chce porozmawiać. Widziałam też jak przygląda się nam David Diggory . Przynajmniej Harry zajęty był rozmową z Ginny.

Dalej trzymał moją dłoń rysując na niej kółeczka kciukiem.Jego dotyk koił, a każde jedno spojrzenie w oczy cieszyło za każdym razem bardziej i bardziej. Wyglądał tak idealnie. My wyglądaliśmy..

Dosiadła się do nas nagle dziewczyna . Miała długie brązowe włosy i piękne zielone oczy. Wiedziałam, że to ślizgonka. Pamiętałam, że miała na imię Astoria. Zawsze była przemiłą osobą, teraz jednak było inaczej

-Tak szybko w nowym związku Draco ? Nie uważasz , że stoczyłeś się już za bardzo? -spytała chłopaka patrząc na mnie oceniająco

-Nie wtrącaj się -syknął

-A ty kochanie nie zwrociłaś uwagi na to, że on nie zadaje się ze szlamami? -spytała mnie arogancko. Przypomniało mi się w tamtym momencie ile razy Draco gardził,, nami,, bo nie byliśmy czyści. Jakim cudem potrafił mi teraz spojrzeć w oczy i powiedzieć, że zależy mu na mnie. A co jeśli to wszystko kłamstwo ...

-Zostawię was, wyjaśnijcie to sobie -wyszłam pośpiesznym krokiem. Widziałam kątem oka jak Draco także wychodzi   zostawiając dziewczynę przy stole

-Zatrzymaj się! - podejrzewam jego stanowczy głos słychać było także i w Sali z której przed chwilą wyszliśmy

-Wszystko mi się układa Draco, założyłeś się z kimś, że poderwiesz nawet naiwną szlamę? A może będziesz coś z tego miał? -odwrociłam się w jego stronę

-Uważasz że to wszystko jedno wielkie kłamstwo? Otrzorzyłem się przed tobą, zmieniłem się, staram się żyć po swojemu a nie według zasad ojca, uwierzysz jej czy mi?!
Widział że nie wiem co powiedzieć i uprzedzając moje pytania wytłumaczył mi kim jest ta dziewczyna

-Mój ojciec zawsze uważał, że powinienem związać się z kimś czystej krwi, matka nie przepada za Astorią jednak ojciec uważa że to ona powinna przykuć moją uwagę... Posłuchaj to ty jesteś tą dziewczyną która ma moje serce i nie obchodzi mnie kim jesteś bo nie wyobrażam sobie teraz nie mieć Ciebie pomimo tego że tak niedawno to zauważyłem - patrzył na mnie z czułością

- Przesadzam, Draco przepraszam. Nie wiesz jak dużo dla mnie znaczy twoja obecność. Znów zaczęłam żyć - wtuliłam się w jego klatkę piersiową nie zwracjacąc uwagi na uczniów przechodzących obok nas.

Upadły Anioł // Draco Malfoy  [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz