,,Przekonałeś mnie "

474 21 1
                                    


-Oczekuję twojej reakcji. Na głos -powiedziała

-Wyglądasz prześlicznie kochanie -uznałem że to idealny moment by zacząć zazywać ją tak jak tego chce . Uśmiechneła się . Zbiżyłem się i pocałowałem ją

-Podaj mi dłoń

Weszliśmy do Sali. Idąc dumnie środkiem czułem jak spoczywają na nas spojrzenia uczniów. Znowu. Potter nie był zadowolony.

Sala jak co roku była piękna. Sypał śnieg osiadając na włosach, a piękne dekoracje dawały przyznam fajny klimat świąteczny. Czułem, że te święta będą lepsze niż pozostałe jakie kiedykolwiek miałem.

-Kurcze wyglądasz olśniewająco Malfoy -powiedziała Rose

-Nie uważasz, że powinnaś już przestać zwracać się do mnie po nazwisku? -spytałem

-Mówiłam do siebie Draco - spojrzała na mnie

Znów to zrobiła. Znowu sprawiła , że zrobiło mi się ciepło na sercu.

Chwyciłem ją w talii , złączyłem nasze dłonie i zatopiłem się w jej oczach zapominając o reszcie gdy tylko zabrzmiała muzyka. Słyszałem od czasu do czasu jedynie oklaski uczniów.

...

-To najlepszy bal w moim życiu -usiadła obok mnie zmęczona tańcem . Spoglądała na Hermione uśmiechając się. Chyba jej się także układało bo ona i Ron wygadali na tak szczęśliwych jak nigdy wcześniej

-Nie wyjeżdżaj na święta proszę -odwróciła się w moją stronę

Wahałem się

-W porządku, zostanę z tobą, ale obiecaj, że spotkasz się z moją matką, chce aby Cię poznała

-Tak! Ale... Chyba nie zrobiłam dobrego wrażenia wtedy w lesie... -sama się zaśmiała

-Można? -podszedł do nas Potter wyciągając rękę do Rose

-Nie -odpowiedziałem

-Oj Draco to tylko jeden taniec -wstała i dała się prosić Potterowi do tańca

Nie wierze. Zasrany święty Potter

Widziałem jak tańczą, jak on jej dotyka... W taki sposób w jaki tylko ja mogłem jej dotknąć. Patrzył na mnie.

Rose wyszła z sali. Pewnie do toalety. Wstałem i zgarnąłem Pottera za kołnierz ciągnąc do wyjścia

-Posłuchaj mnie dobrze Potter, jeszcze raz ją dotkniesz ...

-To co? Zamkniesz ją w komnacie? -chwyciłem go za jego żałosny płaszcz i pchnąłem na ściane

-... To cię zabije na miejscu. Będzie mi na rękę -mówiłem poważnie

-W końcu przejrzy na oczy i zostawi jak każdy -splunął nic nie robiąc sobie z moich gróźb.

Wtrącił mnie z równowagi.Zamachnąłem się i zadałem mu pierwszy cios w twarz

#Rose

Wrociłam na salę. Draco siedział tam gdzie go zostawiłam, wygląda jak aniołek.

-Już jestem, przeszedł Ci gniew? -spytałam żartobliwie

-Nigdy więcej -powiedział poważnie

-Oj daj spokój -chwyciłam go za dłoń

-Czemu masz krew na dłoniach? -spytałam , ale nie odpowiedział

-Czemu masz krew! -powtórzyłam i zaczęłam rozglądać się za Potterem

-Ojej kto Ci tak ładnie nosek oszpecił Potter -zadrwił Draco a ja natychmiast odwróciłam się w stronę osoby do której mówił

-matko Harry nic Ci nie jest?! Draco oszalałeś ?!

-Trzymaj się ode mnie z daleka, tobie Rose też to proponuje -powiedział gdy podbiegła do niego zmartwiona Ginny i Luna

-Jak mogłeś! To głupi taniec

-Rozmawiałem z nim, powiedział kilka słów za dużo należało mu się -odparł Draco

-Nic cię nie usprawiedliwia -powiedziałam

-Jesteś moja. To jest moje usprawiedliwienie -powiedział

...
-Mówiłam że to nie jest dobry pomysł. Ugh z której strony się niby zmienił? Twarz Harrego mówi sama za siebie -powiedziała Hermiona

-Daj spokój nie przejmuj się, idź zajmij się sobą -powiedziałam

-Przestań się już gniewać -podszedł do nas Malfoy

-Nie będę z nim przebywać przyjdź do mnie potem -powiedziała stanowczo Hermiona i odeszła uderzając Draco w ramię

-Wiem, że długo nie będziesz -usiadł obok

-Owszem będę

-A jak Ci powiem, że za chwilę wkońcu puszczą wolną piosenkę na którą czekasz cały wieczór, a ja właśnie stlukłem jedynego chłopaka oprócz mnie który chciał z tobą do niej zatańczyć... -mówił , a ja chwilkę się zastanawiałam

-Dobra przekonałeś mnie

#

Byłam wtulona w jego klatkę piersiową. On trzymał mnie w talii, poruszyliśmy się powoli wraz z muzyką

-Mam coś bardzo żenującego do powiedzenia. - odezwał się

-Co takiego?

-Pamiętasz jak na drugim roku zawsze zagradzałem Ci drogę na korytarzu, drwiąc z was przy wszystkich

-Oh nie przypominaj

-Ej, ale poczekaj pomysł o tym jak często to się zdarzało, dziwnym trafem zawsze byłem tam gdzie ty...

-Do czego zmierzasz? -spytałam zaciekawiona

-Jeszcze się się domyślasz? Sprawiało mi to radość bo chciałem Cię spotkać. Cóż byłaś mugolskim dzieckiem które uwielbiałem dręczyć, myślałem, że w ten sposób przestaniesz mi się podobać, ale efekt zawsze był odwrotny -śmiał się sam z siebie

-Jesteś egoistą od dziecka -żartowałam uderzając go delikatnie w ramię a on przyciągnął mnie bliżej

-Teraz będę zakochanym egoistą ...Miłość przewraca ludziom w głowach, bo teraz nie widzę nic prócz Ciebie, dalej jestem samolubny? -uśmiechał się jak anioł. Uwielbiałam jak to robił.

Myślę, że moja siostra także zauważyła jak szczęśliwa jestem pomimo towarzystwa Rona

Upadły Anioł // Draco Malfoy  [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz