,,Byłaś kolejna.."

621 18 0
                                    

~Grudzień

-o nie kiedy Ron się obudził zdecydowałam że więcej tam nie pójde - protestowała Hermiona

-daj spokój już jest lepiej , ale okej nie będę Cię zmuszać -wybąkałam zawiedziona

-co tam Harry? -spytałam na widok wiecznie zamślonego Pottera idącego korytarzem w naszą stronę

-Malfoy wrócił -odpowiedział z zażenowaniem

Tydzień temu Lucius Malfoy zabrał Draco z Hogwartu, ponoć sam Dumbledore nie wiedział po co, ale uległ namowom wysoko postawionego czarodzieja .
Właśnie szedł korytarzem z dwójką ślizgonów.
Wygladał na zmęczonego, ale bardziej pewnego siebie niż wcześniej. Samym wyrazem twarzy,, czyścił,, sobie drogę, żaden uczeń chyba nie miał ochoty na niego wpaść
Boże wyglądał idealnie w mocno opiętym czarnym garniturze i ułożonymi włosami. Brakowało mi go ten cały tydzień, a on nawet nie powiedział o co chodzi. Cieszyłam się jak dzieciak na jego widok i tak bardzo chciałam go przytulić.

-Skończyłaś się gapić Granger? -zauważyłam że teraz stoi tuż przed nami. Byłam zaskoczona bo myślałam że mówi do Hermiony, a jednak patrzył się w moje oczy. Zabolało

-Czemu jesteś taki arogancki? -spytałam

-Pff, a kiedykowiek byłem inny? Posuń się -odepchnął mnie na bok i przeszedł korytarzem do sali, a za nim jego dwa,, goryle,,

-Co jest - nie rozumiałam jego zachowania przecież jeszcze tydzień temu było tak dobrze, traktował mnie inaczej niż innych, patrzył na mnie inaczej, dlaczego teraz znów mnie tak traktuje..., dlaczego teraz kiedy zobaczyłam w nim innego człowieka...DLACZEGO teraz kiedy zaczęło mi zależeć!

-Co się dzieje? -spytała Hermiona kładąc mi dłoń na ramieniu. Zrzuciłam ją i szybkim krokiem poszłam do dormitorium. Byłam zła na niego, byłam zła na siebie i swoje uczucia, dopiero teraz do mnie dotarło jak bardzo chciałam z nim przebywać.
Wtedy  w sali od transmutacji miał rację...,, jestem naiwna,,

-Nie rozumiem chodzi o Malfoya? -spytał Potter

-Ja też nie, porozmawiamy z nią później -powiedziała Hermiona i stała jeszcze przez chwilę wpatrzona w korytarz 

...

Musiałam się dowiedzieć o co chodzi, nie będzie mnie tak traktować. To musiało być jednorazowe..

Pojawiłam się na zajęciach za późno, tym razem specialnie, na szczęście profesora jeszcze nie było co oznaczało idealną okazję dla mnie . Rozejrzałam się po sali i tak jak przypuszczałam obok Malfoya miejsce było wolne. Dosiadłam się tam

-Pomyliłaś miejsca Granger ?

-Co się z tobą stało ?-spytałam

-Chyba nie wiesz z kim rozmawiasz Granger -odezwał się jak zwykle towarzyszący Malfoyowi Blaise Zabini

-Nie zadaje się ze.. Szlamami - Malfoy uniósł brwi, a jego głos był arogancki. Odniosłam wrażenie jakby chciał tylko zaimponowac Zabiniemu

-Ha kolejna dziewczyna nie? Kiedy Ciebie zaliczył? Sory młoda, ale to nie ten typ chłopaka , pewnie byłaś kolejna która się zabujała po jednej nocy a teraz masz kłopot -zadrwił Blaise.
Nie rozumiałam o co mu chodzi, że niby Malfoy zabawia się w ten sposób? A nawet jeśli przecież wiedziałabym o tym , o co tutaj chodzi ?!

Uniosłam się nad ławką w stronę na przeciwko siedzącwgo Blaise'a , chwyciłam Zabiniego za wystający kołnierz i niespodziewanie pociagnęłam silnym ruchem do siebie. Był zaskoczony co dawało mi chwile jego bezbronnośći, patrzył na mnie wystraszonym wzrokiem . Zauważyłam jak dyskretnie wysuwa rękę pod szatę w poszukiwaniu różdżki, natychmiast chwyciłam jego ramię.

-Pff zawsze wiedziałam że jesteś tchórzem Blaise, a teraz grzecznie zamknij pysk i bez żadnych sztuczek -wykręciłam jego ramię w bok sprawiając mu ból, byłam z siebie  naprawdę zadowolona, bo ślizgon już nie odezwał się ani słowem.

Może nie zawsze byłam tak pewna siebie, ale na pewno sprytna, to dawało mi przewagę bo wiedziałam kto pokazuje , że jest niczym kiedy chociażby  tylko podniesiesz głos.

-Co do Ciebie Malfoy... Poćwicz trochę bo dziewczyny przestaną na Ciebie lecieć jeśli nie będziesz nawet potrafił im dogodzić -wiedziałam że zawstydzę go przed Zabinim tym bardziej że wcale nie sypiał z każdą napotkaną dziewczyną, bo poprostu większość uważał za szlamy. Każdy kto go lepiej zna wiedziałby o tym najwyraźniej nie Blaise

Wstałam i wkurzona jak od dawna nie byłam usiadłam na swoim miejscu obok Harrego. Nawet nie pytał, tak samo jak reszta uczniów w sali widział całą sytuację i chyba wolał się nie wtracać w takim momencie.

Nie do końca rozumiałam co się dzieje, dlaczego  tydzień tak wiele zmienił i skoro tak jest to czemu na Merlina czuje teraz jego wzrok na sobie...

Upadły Anioł // Draco Malfoy  [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz