,,Mamo,Tato "

401 16 0
                                    

#godzine później

-Leci ! Jest Hedwiga ! -pokazałam palcem na przybywającego ptaka

-Wiem gdzie są. Są w Barze pod Świńskim łbem. -czytałam list

-Podaj mi dłoń. Teleportujemy się... -wstał

-Potrafisz?

-Jasne. Ojciec szkoli mnie idę dziecka trudnej magii -chwyciłam go za dłoń i zamknęłam oczy

-Trzymaj mocno -powiedział

Unieśliśmy się do góry. Świat zaczął się zmniejszać, a kolory mieszać. Wszystko wirowało, a w mieszaninie kolorów mogłam zobaczyć swoją znieksztauconą twarz.

Nagle znaleźliśmy się w pomieszczeniu wyłożonym deskami na ścianach ze sporą ilością stołów i ludzi .

-Pierwszy raz się teleportujesz? -spytał Draco. Dopiero zauważyłam, że przytrzymuje mnie, abym nie upadła

-Tak. I mam nadzieję, że ostatni -upewniłam się, że stoje na twardej powierzchni

Rozejrzałam się, a tuż obok przyglądali się nam Harry, Ron i Hermiona

-Rosie! -siostra podbiegła do mnie i mocno przytuliła wieszając mi się na szyji

-Nie zostawiaj mnie więcej na tak długo -powiedziałam . W kąciku oka kręciła się jej łza którą za wszelką cenę próbowała powstrzymać bez skutku

Wytłumaczyliśmy im dlaczego musieliśmy ich odnaleźć.

-Chcieliśmy wrócić do Hogwartu, tutaj w barze jest tajne przejście do Pokoju Życzeń, jednak teraz już nie jesteśmy tam mile widziani. Wy także. Ale potrzebujemy horkruksów -powiedział Harry

-Poczekaj Potter. Ciągnąłem nas tu na darmo? -spytał Draco

-Przydasz się nam. Chodźmy -powiedział i już miał nas kierować do przejścia

-Draco? -pociągnęłam chłopaka za rękaw wskazując mu dyskretnie stoliki za nami. Odwrócił się i zobaczył to samo co ja. Pięciu ubranych na ciemno mężczyzn weszło do baru i obserwowało nas bez jakiejkolwiek dyskrecji

-Potter mamy problem... Znaleźli nas, to szmalcownicy... Co oni tu robią -powiedział Draco

Jeden z nich wyciągnął różdżkę i wypowiedział pod nosem kilka słów . Między nimi a resztą obecnych w barze rozpłynęła się niebieska powłoka

W jednej chwili wszyscy pojeliśmy co się dzieje. Nikt nas nawet nie zobaczy. Nikt nie pomoże. Zerwaliśmy się do ucieczki

#

Otworzyłam oczy i niezgarbnie rozejrzałam się wokół siebie. Bolała mnie głowa i nogi .

Zauważyłam Harrego Rona i Hermionę tuż obok. Byli przytomni.

Siedzieliśmy w sporym betonowym pomieszczeniu z kratami

-Co się dzieje? Gdzie Draco?!

-Cicho - szepnęła Hermiona

-Co się dzieje? -spytałam już ciszej gryfonów

-Szmalcownicy nas tropili. Nie wiedzieliśmy że zajdą aż tak daleko za nami. Spętali nam nogi zaklęciem i zabrali tu -powiedział Harry

-Jesteśmy na Dworze Malfoyów - odezwała się Hermiona

-Hermiono, nie oszukujmy się, jesteśmy w dupie -wtrącił Ron

-To nie czas na żarty Ron , Draco jest śmierciożercą, zabrali go ze sobą

Nagle drzwi otworzyły się , a do środka wszedł jeden z śmierciożerców. Brutalnie chwycił mnie i Hermionę za włosy po czym wyciągnągneli nas poza pomieszczenie. Byli dużo silniejsi dlatego nasze krzyki i wyrywanie nie było nic warte.

-Wy dwaj zostajecie tu, jakiekolwiek kombinowanie, a zabijemy was od razu -wyszli zostawiając Harrego i Rona w lochu i zamykając zaklęciem drzwi

Z trudem zaciągneli nas do ciemnej, dużej sali. Była piękna a zarazem mroczna. Bogate ozdoby i ogromna przestrzeń.
Na środku stała kobieta. Od razu rozpoznałam w niej Bellatriks... Trzymała Dracona a drugą ręką różdżkę przy jego brodzie. Tuż obok stała wystraszona Narcyza .

-Siostro... -odezwała się Narcyza

-Zamknij się! Patrz co twój syn narobił! To zdrajca! ZDRAJCA! Trzeba go zabić. Shańbił ród, poniżył naszego Pana! -wrzeszczała a jej wściekłość i śmiech rozchodził się po wszystkich ścianach.

-O jest... Siostry Granger... Brudne szlamowate Granger. Tak o was także wiele slyszałam... -odrzuciła brutalnie Draco do boku w ramiona matki i powoli podchodziła do nas oblizując wargi

-Rose... -Draco chciał wybiec do nas jednak ciotka wyprzedziła go i znów wycelowała w niego różdżką. Chłopak zatrzymał się

-Nie rob tego Draco -wyjąkałam

-Dałam Tobie 5 minut dłużej życia, nie marnuj ich -wysyczała Bellatriks i znów odwróciła się w naszą stronę

-Nie rób jej krzywdy -znów odezwał sie Draco

-Ahh jak słodko. Miłość... I niby to ma zniszczyć plan Czarnego Pana?! Jedna szlama mniej nie zaszkodzi

#Draco

To był okropny widok. Rose podobnie jak jej siostra klęczała trzymana na włosy przez nią.. Przed Bellatriks. A ona była nieobliczalna.
W tej chwili jeden ruch i wszystko co miałem mogło się zawalić. Patrzyłem na nią, a ona patrzyła na mnie błagalnym wzrokiem przez łzy co chwila spływające bo różowych policzkach. Byłem bezbronny.

Podeszła do niej i przejechała palcem po jej twarzy

-Aż się sama prosisz by Cię troszkę oszpecić kochaniutka. A potem zaaaabić... Gdyby nie ty wszystko byłoby idealnie. A tu proszę, musiałam szukać zastępcy na misję bo Draco wybrał Ciebie...

- A to co? Miecz Godrika...? Złodzieje!! -znów wrzasnęła

Na jej policzkach pojawiły się krople krwi. Rose sykneła z bólu gdy znów Bellatriks przejechała paznokciem po jej twarzy . Słone łzy wdzierały się w drobne zadrapania potęgując ból

-Mam dla was niespodziankę... A właściwie karę od Pana -wycofała się

-Wprowadzić! -wrzasnęła

Do środka weszło kolejnych dwóch śmierciożerców trzymając spętanych wystraszonych dwojga ludzi . Nie znałem ich

-Mamo! Tato! -wrzasnęły na zmianę Rose i Hermiona.

-Zobaczcie jacy bezbronni. Mamusia, tatuś i mały braciszek - polizała brzuch kobiety

-Nie zbliżaj się do mojego dziecka! -krzyknęła kobieta

-Mamo... Jesteś w ciąży... - łzy zaczęły napływać im do oczu coraz bardziej , krzyczały i błagały o litość chociaż dla rodziców

-Myślałyście, że nie dowiemy sie o nich? Aż tak jesteście głupie? A więc skąd macie miecz . Czyj skarbiec okradliście -zapytała

-Nie... Nie okradliśmy nikogo -wyjąkała Hermiona

-Zła odpowiedź! -wrzesnęła

-Avada Kedavra ! -meżczyzna trzymany przez jednego z śmierciożerców padł nieżywy pod stopy żony. Kobieta wrzasnęła przeraźliwie

-Kim jesteście?! Czego od nas chcecie!-krzyczała na wszystkich zrozpaczona

-Nieee! - krzyk Rose był okropny. Czułem się winny, że nie mogę nic zrobić. Dławiła się łzami patrząc na ostatnie tchnienie ojca

-A więc... Kontunując . Czy chłopak który został przeprowadzony razem z wami to Harry Potter? Harry Potter który włamał się do Gringotta i ukradł miecz? -spytała ponownie

Tym razem odezwała się Rose

-Nic nie ukradł, nie wiem kim on jest - schyliła głowe gotowa przyjąć każdy ból

Upadły Anioł // Draco Malfoy  [ Zakończone ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz