-3-

924 31 12
                                    




Weszliśmy do pokoju Cedrica i Alexa. Gdy popatrzyłam się na Cedrica zobaczyłam, że kieruje swoją rożdzkę w strone mojego ex. Chłopak błagał o przestanie.

-Alex, prosze!-powiedział chłopak. Nie wiedziałem, że to twoja siostra.

-Mogłem to wcześniej zrobić jak ją zdradziłeś!-powiedział Alex. Jeśli komuś o tym powiesz, zabije cię, wiesz dobrze, że potrafie, a teraz chodź zaprowadzę cie do pielęgnairki, powiesz, że wywaliłeś się na schodach. Dopilnuje tego abyś cierpiał. Cedric zaopiekujesz się moją siostrą?-zapytał swojego przyjaciela.

-Jasne-powiedział brunet.

Po chwili Ernest Macmillan i Alex wyszli z pokoju.

-Pokaż swój nadgastek-powiedział chłopak.

Powiem wam, że byłam chyba jedną osobą, która nie leciała na Cedrica, nawet Hermiona na niego leciała! Jedyny raz się zakochałam w 3 klasie w Erneście, cóż sie mówi.

Dałam delikatnie swoją rękę, bardzo mnie bolała.

-O jezu, co ta pizda ci zrobiła.

-Ced, wiesz o tym, że nie musiałeś użyć na nim Crucio?

-Wiem-odpowiedział chłopak. Ale dobrze, że tak zrobiłem. Nikt nie może ranić diamencika mojego przyjaciela.

Uśmiechnełam się.

-Boli bardzo?-zapytał.

-Tak-w chwili Diggory wziął swoją różdzkę i wypowiedział jakieś zaklęcie. Jezu, że ja na to nie wpadłam!

Popatrzyłam się na Cedrica i włapalismy kontakt wzrokowy, czemu ja zawsze przy tym czuje się tak dziwnie? Cedric delikatnie się przybliżył i popatrzył się na moje usta, po czym mnie pocałował.

Całowaliśmy się kilka minut, aż ktoś wszedł do pokoju, od razu odskoczyłam od bruneta i popatrzyłam się na drzwi, stała w nich Cho.

-Hej Cedric czekałeś-powiedziała i popatrzyła się na Cedrica, delikatnie rozpieła swoją szatę.

-To ja już może pójdę-powiedziałam i poczułam jak spływa mi łza na policzku.

Cedric był w szoku. patrzył na mnie tak, jakby nigdy nie widział jak płaczę.


Po chwili znalazłam sie w salonie slytherinu. Oczywiście jak to ja musiałam sie popłakać jeszcze bardziej przy wejsciu do salonu. Na szczęście nikogo tam nie było, więc usiadłam na kanapie i zaczełam płakać. Pansy jeszcze nie było, więc nie miałam się komu wygadać. Nagle z dormitorium chłopców wyszedł Draco. Zobaczył mnie i był w małym szoku.

-Dracoo! Czekam na kolanach-Krzykneła Astoria z łazięki.

Popatrzyłam sie na chłopaka z zażenowaniem i pobiegłam do mojego pokoju. Czemu chłopcy są takimi dupkami i czmu mają tak rozbudowane życie seksualne w wielu 14-15 lat!

Słyszałam krzyki i jęki duszącej się Astori z łazięki, nie wytrzymałąm. Wyszłam z mojego pokoju i poszłam do łazięki. Astoria ledwo żyła, a Dracon zapinał swoje spodnie.

-Mogłabyś tak nie jęczeć?-zapytałam.

-Wiesz, ktoś tu musi-zaśmiała się.

-Oh, widzę, że posłuchałaś się Cedrica i poszłać sie ruchać z Malfoy'em, bo Alex i Cedric uznali, że jesteś tępą dziwką na jedną noc-draco sie zaśmiał-A ty-popatrzyłam się na Draco i dałam mu liścia w jego policzek. Nie można dusić dziewczyn-powiedziałam i wyszłam na korytarz.

Szybko ktoś złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do ściany.

-Nie ładnie Victorio-powiedział ze złością.

-Nie ładnie? Wiesz co prawie wszytkie laski cię crushują, a ty wybrałeś największa szmatę w tej szkole.

-Prawię? Ja myśle, że wszytkie. Wszytkie są moje, moge je zmieniać kiedy tylko chce-powiedział chłopak biorąc moje ręce nad moją głowę.

-Ja nie, i nigdy nie będę-powiedziałam.

-Napewno? Powiem ci, że mógłbym teraz zrobić z tobą wszytko.

Już mówiłąm, że ze mną sie nie zadziera? Szybko kopnełam Dracona w jego kroczę i poszłam, byle gdzie, ważne aby dalego od Dracona i Cedrica. A więc, poszłam do biblioteki, uczyłam się naprawdę dobrzę, miałam wszytko w małym paluszku, szczególnie eliksiry i OPCM. No cóż, jak się ma Snape w swojej rodzinie, to od małęgo trzeba się tego uczyć.

Spojrzałam na zegarek. Za chwilę cisza nocna, świetnie. Wybiegłam z biblioteki i kierowałam się w stronę mojego dormitorium, miałam wyciągniętą różdżkę na wszelki wypadek.

Kiedy znalazłam się w salonie, Draco siedział na kanapie i się we mnie patrzył. Szybko kierowałam się do mojego pokoju, weszłam i zamknełam je, niestety nie na klucz. Po chwili wszedł Draco, zamknął drzwi na zaklęcie i żucił jakieś jeszcze na wyciszenie.

-Za dużo się wydarzyło, Victorio-powiedział, a jak tylko myślałam czy przyszedł mnie zgwałcić.

-Możesz wyjść?-zapytałam się.

-Na kolana- powiedział patrząc sie na mnie swoimi szarymi oczami.

-Nie, nie jestem jedną z twoich fanek-powiedziałam.

Draco się do mnie zbliżł, był ok. metr od łóżka na którym siedziałam.

-Na kolana-złapał mnie na włosy i puścił gdy byłam już na podłodzę.

-Nie Draco!-krzyknełam.

Chłopak delikatnie przewalił mnie na ziemnie, złapał moje nadgrastki i ułożył je nad moją głową, usiadł na mnie i lekko się schylił.

-Ja mam wszystko co chce-powiedział i popatrzył się na moje piersi.

Pochylił się jeszcze bardziej i mnie pocałował. Robił to bardzo delikatnie, podobnie do Cedrica. Jedną ręką trzymał moje nagdrastki a drugą położył na moim policzku. Po chwili oddałam mu pocałunek. Jękłam cicho i wyrwałam sie z ręki Dracona, lecz nie przerwałam naszego pocałunku.

Po chwili przerwał.

-Mówiłem, że zawsze mam co chce?-oznajmił.

-Zawze masz co chcesz, lecz tym razem mnie zmusiłeś. Nigdy nie otrzymasz tego z mojej własnej woli, Malfoy!-wysyczałam.

-A wiesz co moge jeszcze zrobić?-zapytał się.

Przybliżył się do mnie i zaczął mi robić malinki.

-Draco przestań!-krzynełam.

-Co za to otrzymam?-zapytał

-Wszytko, ale nie rób mi malinek jak snape albo Alex się dowiedzą...

-Dobrze przestane, ale pamiętaj swoje słowo "wszytko"-powiedział i wszedł z mojego pokoju zostawiając mnie na ziemi.

Wstałam szybko i poczulam jak mam mokro w majtkach. Kurwa pożałuje co powiedziałam

Gra potoczyła się inaczej  | 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz