Weszliśmy do pokoju Cedrica i Alexa. Gdy popatrzyłam się na Cedrica zobaczyłam, że kieruje swoją rożdzkę w strone mojego ex. Chłopak błagał o przestanie.-Alex, prosze!-powiedział chłopak. Nie wiedziałem, że to twoja siostra.
-Mogłem to wcześniej zrobić jak ją zdradziłeś!-powiedział Alex. Jeśli komuś o tym powiesz, zabije cię, wiesz dobrze, że potrafie, a teraz chodź zaprowadzę cie do pielęgnairki, powiesz, że wywaliłeś się na schodach. Dopilnuje tego abyś cierpiał. Cedric zaopiekujesz się moją siostrą?-zapytał swojego przyjaciela.
-Jasne-powiedział brunet.
Po chwili Ernest Macmillan i Alex wyszli z pokoju.
-Pokaż swój nadgastek-powiedział chłopak.
Powiem wam, że byłam chyba jedną osobą, która nie leciała na Cedrica, nawet Hermiona na niego leciała! Jedyny raz się zakochałam w 3 klasie w Erneście, cóż sie mówi.
Dałam delikatnie swoją rękę, bardzo mnie bolała.
-O jezu, co ta pizda ci zrobiła.
-Ced, wiesz o tym, że nie musiałeś użyć na nim Crucio?
-Wiem-odpowiedział chłopak. Ale dobrze, że tak zrobiłem. Nikt nie może ranić diamencika mojego przyjaciela.
Uśmiechnełam się.
-Boli bardzo?-zapytał.
-Tak-w chwili Diggory wziął swoją różdzkę i wypowiedział jakieś zaklęcie. Jezu, że ja na to nie wpadłam!
Popatrzyłam się na Cedrica i włapalismy kontakt wzrokowy, czemu ja zawsze przy tym czuje się tak dziwnie? Cedric delikatnie się przybliżył i popatrzył się na moje usta, po czym mnie pocałował.
Całowaliśmy się kilka minut, aż ktoś wszedł do pokoju, od razu odskoczyłam od bruneta i popatrzyłam się na drzwi, stała w nich Cho.
-Hej Cedric czekałeś-powiedziała i popatrzyła się na Cedrica, delikatnie rozpieła swoją szatę.
-To ja już może pójdę-powiedziałam i poczułam jak spływa mi łza na policzku.
Cedric był w szoku. patrzył na mnie tak, jakby nigdy nie widział jak płaczę.
Po chwili znalazłam sie w salonie slytherinu. Oczywiście jak to ja musiałam sie popłakać jeszcze bardziej przy wejsciu do salonu. Na szczęście nikogo tam nie było, więc usiadłam na kanapie i zaczełam płakać. Pansy jeszcze nie było, więc nie miałam się komu wygadać. Nagle z dormitorium chłopców wyszedł Draco. Zobaczył mnie i był w małym szoku.
-Dracoo! Czekam na kolanach-Krzykneła Astoria z łazięki.
Popatrzyłam sie na chłopaka z zażenowaniem i pobiegłam do mojego pokoju. Czemu chłopcy są takimi dupkami i czmu mają tak rozbudowane życie seksualne w wielu 14-15 lat!
Słyszałam krzyki i jęki duszącej się Astori z łazięki, nie wytrzymałąm. Wyszłam z mojego pokoju i poszłam do łazięki. Astoria ledwo żyła, a Dracon zapinał swoje spodnie.
-Mogłabyś tak nie jęczeć?-zapytałam.
-Wiesz, ktoś tu musi-zaśmiała się.
-Oh, widzę, że posłuchałaś się Cedrica i poszłać sie ruchać z Malfoy'em, bo Alex i Cedric uznali, że jesteś tępą dziwką na jedną noc-draco sie zaśmiał-A ty-popatrzyłam się na Draco i dałam mu liścia w jego policzek. Nie można dusić dziewczyn-powiedziałam i wyszłam na korytarz.
Szybko ktoś złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do ściany.
-Nie ładnie Victorio-powiedział ze złością.
-Nie ładnie? Wiesz co prawie wszytkie laski cię crushują, a ty wybrałeś największa szmatę w tej szkole.
-Prawię? Ja myśle, że wszytkie. Wszytkie są moje, moge je zmieniać kiedy tylko chce-powiedział chłopak biorąc moje ręce nad moją głowę.
-Ja nie, i nigdy nie będę-powiedziałam.
-Napewno? Powiem ci, że mógłbym teraz zrobić z tobą wszytko.
Już mówiłąm, że ze mną sie nie zadziera? Szybko kopnełam Dracona w jego kroczę i poszłam, byle gdzie, ważne aby dalego od Dracona i Cedrica. A więc, poszłam do biblioteki, uczyłam się naprawdę dobrzę, miałam wszytko w małym paluszku, szczególnie eliksiry i OPCM. No cóż, jak się ma Snape w swojej rodzinie, to od małęgo trzeba się tego uczyć.
Spojrzałam na zegarek. Za chwilę cisza nocna, świetnie. Wybiegłam z biblioteki i kierowałam się w stronę mojego dormitorium, miałam wyciągniętą różdżkę na wszelki wypadek.
Kiedy znalazłam się w salonie, Draco siedział na kanapie i się we mnie patrzył. Szybko kierowałam się do mojego pokoju, weszłam i zamknełam je, niestety nie na klucz. Po chwili wszedł Draco, zamknął drzwi na zaklęcie i żucił jakieś jeszcze na wyciszenie.
-Za dużo się wydarzyło, Victorio-powiedział, a jak tylko myślałam czy przyszedł mnie zgwałcić.
-Możesz wyjść?-zapytałam się.
-Na kolana- powiedział patrząc sie na mnie swoimi szarymi oczami.
-Nie, nie jestem jedną z twoich fanek-powiedziałam.
Draco się do mnie zbliżł, był ok. metr od łóżka na którym siedziałam.
-Na kolana-złapał mnie na włosy i puścił gdy byłam już na podłodzę.
-Nie Draco!-krzyknełam.
Chłopak delikatnie przewalił mnie na ziemnie, złapał moje nadgrastki i ułożył je nad moją głową, usiadł na mnie i lekko się schylił.
-Ja mam wszystko co chce-powiedział i popatrzył się na moje piersi.
Pochylił się jeszcze bardziej i mnie pocałował. Robił to bardzo delikatnie, podobnie do Cedrica. Jedną ręką trzymał moje nagdrastki a drugą położył na moim policzku. Po chwili oddałam mu pocałunek. Jękłam cicho i wyrwałam sie z ręki Dracona, lecz nie przerwałam naszego pocałunku.
Po chwili przerwał.
-Mówiłem, że zawsze mam co chce?-oznajmił.
-Zawze masz co chcesz, lecz tym razem mnie zmusiłeś. Nigdy nie otrzymasz tego z mojej własnej woli, Malfoy!-wysyczałam.
-A wiesz co moge jeszcze zrobić?-zapytał się.
Przybliżył się do mnie i zaczął mi robić malinki.
-Draco przestań!-krzynełam.
-Co za to otrzymam?-zapytał
-Wszytko, ale nie rób mi malinek jak snape albo Alex się dowiedzą...
-Dobrze przestane, ale pamiętaj swoje słowo "wszytko"-powiedział i wszedł z mojego pokoju zostawiając mnie na ziemi.
Wstałam szybko i poczulam jak mam mokro w majtkach. Kurwa pożałuje co powiedziałam
CZYTASZ
Gra potoczyła się inaczej | 18+
FanfictionCo ty się stało gdyby Lily Potter pokonała Voldemorta? Czy wszytko wydawało by się takie same? Chciałabym przedstawić wam opowieść o tym jak Lily Potter pokonała Czarnego Pana, jak wszytsko się zmieniło, ale czy wszystko jest na swoim miejscu? ...