-Możecie nas zostawić samych?-zapytał Alex.
-Tak-odpowiedzieli chórkiem.
-Pansy weź jedzenie!-krzyknęłam do przyjaciółki.
Gdy już wszyscy wyszli Alex zaczął się chyba do jakiejś przemowy przygotować.
-A wiec?-zapytałam się brata.
-Łączy cię coś z Cedriciem?-zapytał z uśmiechem.
-Niee! Jest tylko dobrym przyjacielem-powiedziałam z oburzeniem.
-To czemu jesteś strasznie zazdrosna o Cho?
-Nie jestem zazdrosna. Nie lubię jej po prostu. A ty przypadkiem nie musisz się uczyć do sumów?-zapytałam z wrednym uśmieszkiem.
-No uczę się, ale dobrze mi z wszystkiego idzie, nie ma się czym przejmować-oznajmił-naprawdę nic nie czujesz do Cedrica?
-Nie.. znaczy tak. Boże nie zadawaj mi takich pytań!
-Dobrze, a co z Malfoy'em?-zapytał ciemnowłosy.
-A co ma być z Draco? Twój przyjaciel, powinieneś wiedzieć co u niego.
-Wiem co u niego! Ale jeżeli chodzi o W-A-S.
-Nigdy nie było nas-uśmiechnęłam się.
Wróciłam do pokoju wspólnego. Nott, siostry Greengrass, Draco i jacyś młodsi czarodzieje siedzieli na kanapach.
-Victoria, wszytko dobrze? Słyszałam, że jakaś krukonka przywaliła ci!-zaśmiała się Daphne.
-Co zrobiła?-zapytał Draco.
-Która?-zapytał Teo.
Lubiłam Nott'a, zawsze można było na nim polegać.
-Jeszcze kiedyś ten kruk zje nam węża!-wybuchła śmiechem Astoria.
-Jakoś moim zdaniem nie jest to śmieszne. Jesteście idiotyczne. Nabijacie się z ludzi, szczególnie ze mnie. A dlaczego? Bo jesteście ZAZDROSNE!-zaśmiałam się-słynne siostry Greengrass. Puszczalskie dziwki, toksyczne węże, słabo nawet się uczycie. A co do wyglądu to nawet nie jesteście w top 10. Może
w końcu zrozumiecie, że jesteście zwykłymi szmatami-powiedziałam i udałam się do mojego dormitorium.-Wreszcie!-krzyknęła Pansy.
-Mam mały problem-powiedziałam.
-Nasza suczka i problem?-zaśmiał się Blaise.
-Czekajcie mam pomysł-uśmiechnęłam się do siebie-poczekajcie chwile.
Szybko wyszłam z dormitorium i pobiegłam w stronę wieży astronomicznej. Zbliżyłam się do barierki. Szybo wyszłam za nią.
-Victoria?-zapytał jakiś głos.
-Tak-odpowiedziałam patrząc się na przepaść.
-Co chcesz zrobić?-zapytał blondyn.
-Skoczyć-uśmiechnęłam się.
-Co?-zapytał chłopak.
Popatrzyłam się na niego.
-Pamiętaj o mnie-powiedziałam z uśmiechem.
Draco był kilka metrów od barierki. Nadszedł czas. Puściłam barierkę i pochyliłam się do tyłu. Poczułam jak spadam. Chciałam się zabić? Jasne, że nie. Musiałam coś przetestować. W chwili koło ziemi zamknęłam oczy. Nie zginęłam. Popatrzyłam się na moje ciało. Było one czarne. Miałam czarne skrzydła.
Tak, jestem animagiem. Umiem przybrać postać nietoperza. Zobaczyłam Dracona wybiegającego na zimną, mokrą trawę.
CZYTASZ
Gra potoczyła się inaczej | 18+
FanfictionCo ty się stało gdyby Lily Potter pokonała Voldemorta? Czy wszytko wydawało by się takie same? Chciałabym przedstawić wam opowieść o tym jak Lily Potter pokonała Czarnego Pana, jak wszytsko się zmieniło, ale czy wszystko jest na swoim miejscu? ...