Hej chciałam przekazać ważna informacja. Musiałam trochę przesunąć czas, ponieważ wymyśliłam coś fajnego XDD
~tuwikisiki
___________
Wszystko dobrze?-zapytała się Pansy.-Jasne, że nie.
Minęło trochę czasu. Jutro jedziemy do domu. Alex za tydzień ma urodziny, więc nie rozstaje się z przyjaciółmi na długo. Co do Draco i Cedrica? Nic, dokładnie nic się nie zmieniło. Nie wiem czy coś jest złego we mnie, czy może w nich. Jak dobrze mi się zdaje chłopcy napisali bardzo dobrze SUMY.
-Victoria! Ty niezdaro!-krzykneła z łazienki Pansy.
-Co tym razem moja przyjaciolko?-krzyknelam pakując swoje rzeczy.
-Patrz na to!-krzyknela i pokazała mi jakiś pakunek.
-No ładnie zapakowany-zasmialam się.
-Debilu, to jest prezent-zaśmiała się Pansy.
-Widzę, wudze. To jest prezent dla Alexa?-zapytałam przyjaciółki.
-To jest prezent, który dał ci Ced! Schowałeś go w łazience, bo przecież się wtedy poklociliscie!-zasmiala się-teraz jak jesteście pogodzeni musisz to otworzyc-powiedziała siadając koło mnie.
-Myślisz, że powinnam otworzyc?
-Myśle, że tak-uśmiechnęła się.
Wzięłam zapakowany prezent. Miał czarny papier i żółtą wstążkę. Delikatnie go otworzyłam. Nie był on duży, ale nie oczekiwałam czegoś ogromnego. Gdy byłam już przy pudełeczku się zawahałam.
-Nie wiem czy chce to otwierać Pansy-powiedziałam zakrywając swoje oczy.
-Oj skarbusiu, co ci szkodzi? Może jak to otworzysz wszystko się zmieni?-zapytała przytulając mnie.
Pansy to naprawdę prawdziwa przyjaciółka.
-Ok, otworze to.
Delikatnie uchyliłam pudełeczko. Znalazł się w nim naszyjnik z.. Z NIETOPERZEM?
-PASNY?-zapytałam się przyjaciółki, która o wszystkim wiedziała-myślisz, że Alex się wygadał? On tez jest animagiem, ale ma postać wilka!
-Myśle, NIE WIEM CO MYŚLE!
-Boże i co ja teraz zrobię? A jak on wygadał się jeszcze komuś?
-Poczekaj tu, zaraz wrócę.
-Nie Pansy, raz muszę rozwiązać mój problem sama. Zwłaszcza jeżeli chodzi tu o mojego brata. Nie chce abyście się przeze mnie kłócili.
-Victoria, kiedy ty to zrozumiesz? Jesteś najważniejsza osobą dla mnie-oznajmiła przytulając mnie.
-Ty dla mnie tez.
Szybko wyszłam z dormitorium. Chwila moment. Przecież moje urodziny były w styczniu. To niemożliwe.. A może on ma jakiś dar? Nie, nie. A może? Muszę z nim porozmawiać.
Stałam już przy pokoju wspólnym puchonów. Zapukałam do drzwi. Czy ktoś mnie słyszał? Nie wiem.
-Nie powinnaś się pakować Tingress?-zapytał czyjś głos.
-Dla twojej wiadomości już się spakowałam-odwróciłam się i ujrzałam panią Sprout-O Boże! Przepraszam, nie wiedziałam, że to pani.
Kobieta zaczęła się śmiać.
-Już nie przesadzaj, każdemu się zdarza. A co cię sprowadza do moich ukochanych puchonów?-zapytała się profesor.
-A jest tu mój brat i chciałam mu przekazać list od mamy, co do naszego powrotu-skłamałam.
CZYTASZ
Gra potoczyła się inaczej | 18+
FanfictionCo ty się stało gdyby Lily Potter pokonała Voldemorta? Czy wszytko wydawało by się takie same? Chciałabym przedstawić wam opowieść o tym jak Lily Potter pokonała Czarnego Pana, jak wszytsko się zmieniło, ale czy wszystko jest na swoim miejscu? ...