•8•

865 47 25
                                    

- Kurwa - wyrwało mnie ze snu.

Przetarłam oczy i trochę się rozbudziłam. Przez otwarte drzwi sypialni zobaczyłam Janka, jak stoi przy drzwiach mieszkania i chyba z kimś rozmawia.

- Nie wchodzisz, nie ma takiej opcji - słyszałam głos Janka.

Był zdenerwowany, ale próbował mówić jak najciszej, żeby mnie nie obudzić, pomimo, że już to zrobił.

- A co już sprowadziłeś jakąś pindzie? - Usłyszałam damski głos.

Trochę zaczęłam się niepokoić tą ich konwersacją, ale postanowiłam nie wychodzić z sypialni.

- Posłuchaj, nie wiem co sobie wymyśliłaś, ale rok temu już ci mówiłem. Nic z tego nie będzie - mówił Janek.

- Wpuść mnie i pokaż, że nikogo nie ma oprócz ciebie.

- Dziewczyno, daj mi do cholery spokój - usłyszałam jak mocno zamknął drzwi.

Słyszałam jeszcze chwilę pukanie, ale w końcu ustało. Janek wszedł do sypialni, był zły widziałam to w jego oczach.

- Słyszałaś wszystko? - Zapytał.

- Kto to był?

- Moja „ex". Spałem z nią dwa razy w życiu, to było rok temu, ale wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Ta laska jest chora, przyłazi do mnie i dręczy, żebyśmy byli razem. Tłumaczyłem jej, ale jak widać nic nie pomaga.

Nic mu nie odpowiedziałam. Spał z nią dwa razy, pomimo iż wiedział, że nic z tego nie będzie. Rozkochał dziewczynę w sobie, a ona teraz nie potrafi odpuścić. Dziarma miała rację.

- Dagmara, ona dla mnie nic nie znaczy. Powiedz coś.

- A co mam mówić, rozkochałeś ją to teraz patrz co się dzieje. Wyruchałeś ją dla samej przyjemności. Okropne - powiedziałam.

Wstałam z łóżka, zabrałam swoje rzeczy i poszłam zakładać buty. Nie chciałam już u niego siedzieć, musiałam wszystko przemyśleć.

- Dagmara, proszę, ja się zmieniłem, nie odchodź - podszedł do mnie.

- Przecież się przyjaźnimy. Jest już późno, powinnam wrócić do siebie. Dzięki za wszystko, dzwoń jak coś, pa. - Wyszłam szybko z mieszkania.

***

W swoim mieszkaniu też się źle czułam, jednak nie aż tak bardzo. Wciąż mnie bolała głowa.

Jednak moje myśli krążyły wokół tego co powiedział Janek: spałem z nią dwa razy w życiu, to było rok temu, ale wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Ta laska jest chora. Zraziło mnie to trochę do niego, jednak jak już mu powiedziałam. Tylko się przyjaźnimy.

Próbowałam sobie wbić te słowa do głowy. Tylko się przyjaźnimy. Tylko się przyjaźnimy. Kurwa, ale ja wcale nie chcę się tylko przyjaźnić. Znowu mam te wątpliwości czy dawać mu szansę, bo myślałam, że jestem młoda, więc w takim wieku raczej nikt nie wiąże się na zawsze.

Ale z drugiej strony, nie chcę być zraniona i skończyć jak ta dziewczyna, która odwiedziła dzisiaj Janka. Niby minęło trochę czasu, a ludzie się podobno zmieniają, ale jakoś temu nie chcę ufać. Już nie wiem w sumie co mam sama zrobić.

Skip time*

Siedziałam z Walczukiem w Nobocoto. Szykowałam nowy album, a on znowu zamierzał mi w nim pomóc. Tak mi pomagał, bez niego byłabym nikim.

- Dobra, a może ty w końcu zaproponujesz jakiś pomysł? Narzekasz mi tylko. - Powiedział brunet.

- Przepraszam, ale dzisiaj mam dziwny mood. Nic mi nie pasuje, ani też nic mi się nie podoba.

Nietypowa| Jan-Rapowanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz