Dzisiaj postanowiłam, że do liceum przejdę się spacerem. Była ładna pogoda i świeciło słońce, jednak ja w głowie miałam dziwne obawy.
Wchodząc przez bramę liceum, grupka chłopaków zawołała do mnie. Byłam ciekawa czego chcą, więc poszłam w kierunku boiska, bo tam stali.
- Co tam? - Zapytałam podchodząc.
- Ty jesteś Dagmara? Julian kazał przekazać ci to - zwrócił się do mnie jakiś brunet.
Dał mi do rąk jakiś pakunek, było to niewielkie pudełko, owinięte w papier ozdobny. Z ciekawością odpakowałam to.
Moim oczom ukazała się szklana kula, w środku niej była baletnica. Bardzo uroczy upominek, jednak za bardzo nie rozumiałam, po co mi go dał.
- Po co mi to? - Zapytałam.
- Powiedział, że podziękowania możesz mu napisać na instagramie, na spodzie kuli masz jego nazwę. - Przekazał mi chłopak.
Przewróciłam oczami, to głupie, dawać mi coś tylko po to, abym zobaczyła jakąś wiadomość. Odeszłam od grupki chłopaków, weszłam na tego instagrama, wyszukałam Juliana i odpisałam mu.
Rozbawiła mnie wiadomość, w której zapytał o zadanie z matmy. Jednak coś mi mówiło, że muszę uważać, jak na moje oko, coś za bardzo się spoufalał ze mną. Jestem w tej szkole dopiero drugi dzień, to znaczy trzeci licząc z rozpoczęciem.
Wchodząc do szatni, na wejściu czekał na mnie blondyn, przewróciłam oczami widząc go. Przeszłam obok niego jak gdyby nigdy nic, bo zauważyłam samotną Aidę. Siedziała na ławce przy szafkach, coś ją dręczyło.
- Aha? - Usłyszałam za sobą głos Juliana.
Zignorowałam go i przysiadłam przy brunetce.
- Wszystko w porządku? - Zapytałam.
- Tak naprawdę to nie, ja już nie mogę dłużej trzymać w tajemnicy przed mamą mojej orientacji. Ojciec jest pracuje w Brisbane, w Australii, on to zaakceptuje, ale moja matka...
Przytuliłam dziewczynę, nie wiedziałam jak jej pomóc. Z jednej strony, powinna porozmawiać o tym z rodzicami, z drugiej skoro jej matka nie zaakceptuje tego, to Aidzie będzie gorzej.
- Skąd zakładasz, że twoja mama od razu będzie chciała cie, nie wiem, wydziedziczyć?
- Może nie wydziedziczyć, ale pewnie nie będzie umiała się z tym pogodzić. Ja już dłużej tak nie potrafię! - Wstała z ławki gwałtownie.
Chciałam ją jakoś uspokoić, ale ona tylko popatrzyła się na mnie i szybko wybiegła z szatni. Postanowiłam jej nie gonić, wróciłam do przebierania się.
Otworzyłam moją szafkę, a na drzwiach było markerem napisane: kurwa. Patrzyłam się w napis z pół minuty, zanim zrozumiałam do kogo jest skierowany. Był oczywiście do mnie, ale tak jego widok mnie zaskoczył, że z początku nie wiedziałam czy to zwykłe kurwa czy jednak wyzwisko.
CZYTASZ
Nietypowa| Jan-Rapowanie
FanfictionMłoda dziewczyna zostaje odkryta przez producenta muzyki. Nie ma głosu ani talentu do sklejania bitów. Jednak pisze teksty, które zaprowadziły ją na nową drogę życia. Na swojej drodze spotyka dużo Polskich twórców, zostaje zaproszona na Patościeżkę...