•15•

778 45 14
                                    

Jutro jest pierwszy dzień szkoły, bardzo się stresowałam. Nowi ludzie, do tego napewno znajomi Nikodema. Nie wiem jak zostanę przyjęta, mam nadzieję, że nie będzie tak źle.

Siedziałam w swojej sypialni i przeglądałam ubrania w szafie, nie mogłam się na nic zdecydować. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć.

Ku mojemu zdziwieniu był to Nikodem. Dawno jego nie widziałam oraz najmniej się go spodziewałam.

- Mogę wejść? - Zapytał.

- Żadnego przywitania ani słowa przepraszam za tamtą story, tylko od razu chcesz wejść? No przepraszam bardzo, ale tak nie będzie. - Chciałam zamknąć mu drzwi przed nosem, ale przytrzymał je ręką.

- Przyszedłem to wyjaśnić.

Zmierzyłam go wzrokiem, nie byłam pewna czy go wpuszczać.

- W takim razie mów tu, nie wejdziesz - odpowiedziałam.

- Jest Janek? - Spróbował zajrzeć do mieszkania, ale nie pozwoliłam na to.

- Nie interesuj się. - Syknęłam.

Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Zirytowało mnie to, zawsze był taki pewny siebie.

- Dlaczego nie chcesz mnie wpuścić skoro go nie ma?

- Nie widzę potrzeby wpuszczania cię do mojego mieszkania.

Zaśmiał się w odpowiedzi, po czym spoważniał i zmierzył mnie dziwnym wzrokiem.

- Posłuchaj, dałem ci tak praktycznie wszystko, beze mnie nie byłabyś w tym mieszkaniu, nie szłabyś jutro do prywatnego liceum. Wiesz, że udobruchałem rodziców, aby opłacili tobie cały rok szkolny w tej szkole?

- Wspominałeś i jestem bardzo wdzięczna, poza tym oddam im te pieniądze. Owszem, bardzo mi pomogłeś, ale teraz przyszedłeś po jakąś zapłatę czy po co? - Zaczynałam się niecierpliwić.

- Przyszedłem do ciebie, bo to ja ciebie kocham nie on.

- Och, przestań, nie mam ochoty tego słuchać. Między nami jest koniec, jeszcze coś?

- Nie zgadzam się na żaden koniec, albo z nim zerwiesz i wrócisz do mnie, albo odpowiednie instytucje dowiedzą się, że szesnastolatka mieszka sama we Wrocławiu. Ciekawe co na to twoja matka, a właśnie, jak ona się czuje po śmierci twojego ojca? Słyszałem, że dosyć źle to znosi, odeszła już od zmysłów? Ciekawe jak by zareagowała na wizytację na przykład... - Przerwałam mu.

Gdy wspomniał o mojej matce, przesadził. Puściły mi moje nerwy, skąd on kurwa o stanie psychicznym mojej mamy wiedział? Poza tym, kim trzeba być by przychodzić do mnie i w ten sposób mnie szantażować?

- Odpierdol się od mojej matki, nie masz prawa o niej mówić - wysyczałam.

Ledwo się hamowałam aby nie wyjść z tego mieszkania oraz nie strzelić mu z liścia.

- Ale mam prawo zawiadomić, że szesnastolatka spotyka się z dwudziestoczterolatkiem, to w świetle prawa w ogóle normalne? A może to już bardziej podchodzi po pedofilię?

- Słucham? Czy ty siebie słyszysz? Może sam się lepiej doinformuj na temat pedofilii, a tymczasem żegnam. - Zamknęłam z impetem drzwi.

Pomimo zdenerwowania jakie u mnie wywołał, to rozbawił mnie tą wypowiedzią na temat pedofilii. Jednak byłoby nieciekawie jakby poszedł do kuratorium i opowiedział jak to się przeniosłam do prywatnego liceum. Pewnie by coś tak dopowiedział, że i tak wina byłaby po mojej stronie, pomimo że to jego rodzice to załatwiali. W końcu muszą mieć różne znajomości, skoro udało się mnie przepisać bez pytania o zdanie moich rodziców.

Nietypowa| Jan-Rapowanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz