Epilog

349 21 5
                                    

   - Jesteś pewna? Możesz się jeszcze zastanowić. - Powtarzała ciągle babcia.

   - Tak, jestem. Przepraszam, że was zostawiam, ale po proatu nie chcę pamiętać tego wszystkiego... - zbierało mi się na płacz.

   - Och, nami się nie martw. Poradzimy sobie. - wyglądała jakby naprawdę w to wierzyła, więc postanowiłam jej zaufać. - No więc nie przedłużając...

   Zapanowała ciemność.

***

   Budząc się czułam jakbym właśnie przybyła z dalekiej krainy... oblanej mlekiem i miodem... och, fajnie by było!

   Zeszłam na dół i zobaczyłam moich rodziców. Chociaż wiem, że widziałam ich wczoraj to z jakiegoś powowodu czułam się jakbym nie widziała ich przez conajmniej kilka miesięcy!

   Z powodu tych myśli kilka łez spłynęło po moich policzkach. Podbiegłam do mamy i przytuliłam ją mocno. Z tatą zrobiłam to samo.

   - Oj, a to za co? - zapytał tata ze śmiechem.

   - Po prostu was kocham - wyznałam.

   - Ach, dzisiaj sobota! Izabello, czy chcesz obejrzeć jakiś film? - zapytała mama. Cieszę się, że ich mam.

   - Jasne! Tylko nie fantasy! Za dużo ich ostatnio! - zaśmiałam się. Mimo, że nie mogłam sobie przypomnieć żadnego tytułu wiedziałam, że musiałam ich dużo obejrzeć.

   Zrobiliśmy popcorn, usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy jakąś słabą komedię. Jednak fajnie spędzać czas z rodziną...

KONIEC










   I tym oto akcentem kończymy tą książkę. Planuję jeszcze parę innych książek, zupelnie innego gatunku, ale żeby się za to zabrać...😅

   Dzięki wielkie za przeczytanie tego. Kimkolwiek jesteś wiedz, że sprawiłeś/aś mi wielką radość przeczytaniem mojej książki. Kocham cię🥰





Cztery żywiołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz