Po męczącym i wyczerpującym dniu na uczelni, marzyłam tylko o tym, by usiąść i oglądnąć coś w telewizji. Jadąc autobusem prawie godzinę, w końcu udało mi się dotrzec do domu. Weszłam do środka, rzucając na komodę torebkę. Ściągnęłam buty, weszłam do kuchni, by zrobić sobie herbaty. Z gotowym napojem udałam się do salonu. Wzięłam pilota i włączyłam telewizor, w którym zaczynał się akurat film „Avengers ENDGAME”. Postanowiłam obejrzeć.Po ponad trzech godzinach oglądania, poszłam się wykąpać. Ciepła woda spływająca po moim ciele, pomogła mi odprężyć się, a jej szum, pomógł mi zapomnieć o wszystkim. Po długiej i miłej kąpieli wyszłam z pod prysznicu. Odkryłam się rzecznikiem, tworząc z niego sukienkę. Mokre włosy zawinęłam w ręcznik, następnie wychodząc z łazienki.
Poszłam do kuchni po sok, który po chwili piłam na kanapie w salonie. Mając w myślach chłopaka raz w czarnych, później w brązowych, później w blond włosach, a później znowu w innych. Czemu nie pomyślałam drugi raz, zgadzając się na jego propozycję przejażdżki? Czemu zapomniałam o wszystkim przez niego? O mamie, o ojcu, a w sumie o nim, już dawno zapomniała. O sprawie z Bianką. Najgorsze w tym jest to, że gdy zabrał mnie tam, gdzie to jezioro, to mi się podobało, że ktoś coś takiego dla mnie zrobił.
Dziwi mnie jedna sprawa, skoro Sebastian chciał mnie pocałować, ale nie jestem do końca pewna, a kocha nadal Weronikę, to czemu chciał to zrobić? Zapomnieć? Udawać, że już nic nie czuję do niej? Może czuł coś do mnie? Nic już nie wiem.
Poszłam się ubrać i wysuszyć włosy, po wykonanych czynnościach postanowiłam, coś zjeść. Moim ratunkiem przed umrzeniem z głodu, są tosty z samym serem. Nie mam nigdy wolnej chwili na zakupy, mimo że mam sporo czasu.
Zjadłam kolację i szykowałam się do snu, leżąc na łóżku z nosem w telefonie, nie mogłam skupić się na niczym innym, niż na sytuacji z wczoraj. Moje myślenie przerwał dźwięk powiadomienia.
Sebastian Czekaj
— Cześć LilaLila Stępień
Eeee czego chcesz? —Sebastian Czekaj
— chciałem Cię przeprosićLila Stępień
Za co? Za to, że mnie okłamałeś,
oszukałeś, czy może za to, że
mnie poniżyłeś, tylko i —
wyłącznie ze względu, na to,
że chciałeś się pogodzić z
jakaś obcą mi laską?Sebastian Czekaj
— Za wszystko, co ci zrobiłem i czego nie zrobiłem.Lila Stępień
W sensie? —Sebastian Czekaj
— Za nadzieję, jaką ci zrobiłem, biorąc cię nad staw.Lila Stępień
Ah tak? Myślisz, że
zakochałabym się w takim
dupku, jak ty? Śmieszne —Sebastian Czekaj
— No myślałem, że coś czujesz do mnie. Robiłaś się szczęśliwa, widząc mnie, byłaś szczęśliwa, gdy piliśmy wino, czy gdy jeździliśmy na przejażdżki.Lila Stępień
Tak czułam. Przyjaźń, teraz to nie wiem, czy w ogóle coś do ciebie czuję, chodzi, że nie wiem, czy nawet nienawiść do ciebie czuję. Zraniłeś mnie tym, wiedząc, że ciężko mi przez sytuację z Bianką. Z resztą tak
jak tobie.—Kiedy to pisałam, wpadłam na świetny pomysł.
Lila Stępień
Sory, muszę się iść pakować. —Sebastian Czekaj
— A gdzie jedziesz?Lila Stępień
Do Wiednia. —Wyłączyłam telefon i prędko, zabrałam się za pakowanie, najpotrzebniejszych rzeczy. Ogarnęłam na szybko loty do Wiednia. O trzeciej wylatuje z Polski. Zadzwoniłam do szefa, biorę chorobowe i lecę, nie wiem na ile, nie wiem gdzie. Wzięłam ze sobą notes i długopis, by zapisywać wszystkie poszlaki w sprawie Bianki.
Wyszłam z domu, zamykając go, gdy otwróciłam się w stronę ulicy, zobaczyłam auto Czekaja, który odsunął szybę.
— Wskakuj, nie mamy czasu. — przewróciłam oczami, schowałam rzeczy do bagażnika i usiadłam na miejscu kierowcy.
— Skąd wiedziałeś, o której lecę? — zapytałam, patrząc w okno, z założonymi rękoma.
— Najbliższy lot jest o trzeciej, a ty musiałabyś, jeszcze jakoś dojechać. Pomyślałem, że skoro i tak mi nie wybaczysz, to cię chociaż będę bronił przed gogusiami z domu dziecka. — uśmiechnęłam się jednym kącikiem, by nie widział. — Kurde, moje życie wygląda, jak jakiś serial z Polsatu. — zaśmiał się.
Po kilkunastu minutach jazdy, byliśmy na lotnisku. Po godzinie wszystkich czynnościach związanych z lotem, udało nam się wejść na pokład. Usiadłam przy oknie, a obok mnie Sebastian.
— Co z twoją dziewczyną? — zapytałam, patrząc jak startujemy. Zaczęłam się trochę bać, nie dość, że mam lęk wysokości, to jeszcze nigdy nie leciałam samolotem.
*Sebastian*
Lila się zaczęła stresować, widziałem jak się bała. Wiem, że źle robię, ale chuj. Chwyciłem ją za rękę, by się choć trochę nie bała i wiedziała, że nadal ma we mnie wsparcie.
— Nie wie, że tu jestem. — dziewczyna się zdziwiła.
— Nie będzie zła? — zadała kolejne pytanie.
— Nie zbyt. Pewnie jej to nawet nie obchodzi.
— To po co ci taka dziewczyna?
— Ej Sherlocku, przystopój z tymi pytaniami. — zaśmiałem się, dziewczyna również. Na szczęście już się nie bała i dopiero teraz, zauważyła, że ją trzymam. Puściłem jen rękę, a dziewczyna otwróciła głowę w stronę okna. Po chwili swoją twarz znów, skierowała na mnie i ziewnęła.
— Idę spać. — ponownie ziewnęła. Oparła się o oparcie, a gdy usnęła jej głowa spadła na moje ramię. Przykryłem ją swoją bluzą, bo w samolocie było zimno, a ona miała jakąś cienką bluzę z kapturem.
— Dobranoc. — powiedziałem, myśląc, że mnie usłyszy.
Jaki ja byłem głupi, raniąc Lilę? Mam nadzieję, że to, że tu jestem da jej pewność, że zależy mi na naszej przyjaźni. Przyjechałem do niej, nie ze względu na Biankę, a ze względu na Lilę. Martwię się o nią. Gdy wrócimy, chcę jej to jakoś wynagrodzić i przemyśleć związek z Weroniką, bo to co mówi brunetka, może być prawdą. Właśnie, jak moja mama się do wie, że znowu jestem z Werą, to by mnie chyba zabiła.
Po około półtorej godziny, zacząłem budzić dziewczynę, bo za chwilę lądowaliśmy.
— Która godzina? — zapytała, budząc się.
— Po piątej, było opóźnienie. Zaraz lądujemy. — odpowiedziałem, a brunetka zaczęła się ogarniać. Z lekkimi rumieńcami, oddała mi bluzę, a kilka minut później, wyszliśmy z samolotu.
Po kilkunastu minutach udało nam się wyjść z lotniska, zamówić taksy i zarezerwować dwuosobowy pokój. Gdy dotarliśmy na miejsce, brunetka padła zmęczona na gigantyczne łóżko. Powiedziała, że już się nie będzie stroić do snu, tylko idzie w kime, tak jak jest ubrana. Poszła spać, a ja odprężałem się w wannie z hydromasażem. Powoli oczy same mi się zamykały, ale gdy wyszedłem z łazienki, by iść spać, nagle nie mogłem zasnąć, aż do rana. . .
_______________________________________
Co sądzicie?ŁAJCIOR TO MŁODY KSIĄŻĘ!
CZYTASZ
Porsche // WHITE 2115
Fanfiction- Zrozum, że chce czegoś więcej. - szepnął mi na ucho. - Seba, ja też ale... Nie mogę o tym zapomnieć. - mruknęłam. - Wiem, przepraszam cię z całego serca. - przytulił mnie - Jak mogłeś!? - zaczęłam krzyczeć. - Byłem pijany. Znasz mnie... - spuścił...