Obudziłam się rano z lekkim bólem głowy. Przetarłam oczy i udałam się do salonu. Wchodząc do pomieszczenia osłupiałam. Na śmierć zapomniałam, że zaprosiłam wczoraj blondyna. Chłopak gapił się w ekran telefonu.
- Cześć. - rzucił przyjaźnie.
- Cześć. - odpowiedziałam tym samym. - Jadłeś już? - spytałam, siadając koło niego na kanapie.
- Tak, zostało coś dla ciebie. - lekko się uśmiechnął.
- Dziękuję. - odpowiedziałam przyjaźnie i poszłam do kuchni.
Kiedy już zjadłam i się ogarnęłam, musiałam pożegnać się z chłopakiem. Blondyn pojechał do studio, a ja poszłam do pracy.
Wróciłam po ciężkim dniu w kawiarni. Rzuciłam się na skórzaną kanapę. Nie poleżałam, długo. Ktoś niemiłosiernie dobijał się do drzwi. Nie chętnie wstając, przewróciłam oczyma. Chwyciłam za starą klamkę, a moim oczom ukazał się brunet.
- Czego tu szukasz? - spytałam.
- Chce pogadać i wszystko wyjaśnić. - spojrzał smutno.
- Jakoś, gdy znalazłam cię z twoją ex w łóżku, nie spieszyło ci się do wyjaśnień. - założyłam ręce pod piersiami.
- Proszę, porozmawiaj ze mną. - złożył ręce jak do modlitwy.
- Niby o czym? - wyszłam przed dom.
- O nas.
- Drwisz ze mnie? Nie ma żadnych nas. - wróciłam do domu. Zamknęłam drzwi od środka. Po raz kolejny się dobijał. Oparłam się o drzwi i zsunęłam się na podłogę.
— Słuchaj! Pokłóciliśmy się, więc byłem zły na ciebie. Ona mnie pocieszała.
— Właśnie widzę jak cię pocieszała!
— No i skończyło się u niej w domu. — krzyczeliśmy do siebie przez drzwi.
— No i coś więcej powiesz?! — otworzyłam drzwi.
— Nie. — patrzył na mnie. Podszedł bliżej, a mnie przeszedł zimny dreszcz. Chciał mnie pocałować. — odepchnęłam go. — O co ci chodzi?
— Nie chcę tego. — zdziwił się.
— Rozumiem. — powiedział.
— Nie, nie rozumiesz. — odpowiedziałam.
— Masz nowego. — wskazał na koszulkę Sebastiana, która leżała na kanapie. Uśmiechnęłam się pod nosem i odpowiedziałam.
— Tak mam nowego i lepszego, a ty spierdalaj do Moni. — uśmiechnęłam się chamsko.
— Szmata. — pożałujesz. Dostał z liścia i zamknęłam drzwi od domu. Słyszałam jak odszedł od drzwi.
Podeszłam do kanapy, wzięłam do rąk koszulkę blondyna z napisem ”Rockstar” uśmiechnęłam się pod nosem na wspomnienie z wczoraj.
Sebastian
— No hejka, co tam?Lila
Jeżeli cię to nie nudzi, to właśnie pokłóciłam się ze swoim byłym. —Sebastian
— Uuu to słabo, słuchaj przykro mi.Lila
Dobra koniec tych smutków. Dziękuje za wczoraj, było miło.Sebastian
— Nie ma za co. Może mógłbym jeszcze raz dzisiaj wpaść?Lila
Jeżeli nie masz dużo ja głowie, to śmiało wpadaj. :) —
CZYTASZ
Porsche // WHITE 2115
Fanfiction- Zrozum, że chce czegoś więcej. - szepnął mi na ucho. - Seba, ja też ale... Nie mogę o tym zapomnieć. - mruknęłam. - Wiem, przepraszam cię z całego serca. - przytulił mnie - Jak mogłeś!? - zaczęłam krzyczeć. - Byłem pijany. Znasz mnie... - spuścił...