2.

1.3K 57 60
                                    

*Adrien*

Kagami pociągnęła mnie na parkiet, pomimo że nie chciałem tańczyć. No, ale nie miałem wyboru. Było już za późno, żeby odmówić, ponieważ muzyka zaczęła grac. Niechętnie tańczyłem z nią, aż w końcu zauważyłem moich przyjaciół.

Moje wybawienie nadeszło!- pomyślałem uradowany. Miałem do nich podejść, ale nagle, ku zaskoczeniu wszystkich, ona mnie pocałowała. Przerwałem pocałunek, odsuwając się od niej.

- Kagami, co ty wyprawiasz?!- zawołałem zszokowany.- Najpierw siłą zaciągasz mnie do tańca, a teraz całujesz. O co chodzi?

- Myślałam, że mnie lubisz- odpowiedziała dziewczyna o bursztynowych oczach.

- No, tak. Jesteś moją przyjaciółką, ale to nie daje ci powodów, dla których możesz mnie całować- wyjaśniłem, a jej wyraz twarzy się zmienił z smutnego na zirytowany.

- Ugh... Kocham cię Adrien! Próbowałam ci to pokazać!- krzyknęła azjatka, a mnie zamurowało.

- Przykro mi Kagami. Kocham kogoś innego- oznajmiłem, a jej oczy zaszkliły się.

- Następnym razem nie całuj przypadkowych ludzi bez uprzedzenia- odezwała się Alya.- A ty nie potrafisz komuś odmówić Agreste?

- Ja...- próbowałem wyjaśnić, że to się działo zbyt szybko, ale przerwał mi mój przyjaciel.

- Okey, nie kłóćcie się- uspokoił nas mulat.- Zajmijmy się lepiej tym, że Marinette gdzieś zniknęła i nie mogę jej nigdzie znaleźć.

- Jak to jej nie ma?- zapytała szatynka w okularach.- Przecież stała tam- wskazała na miejsce, w którym podobno była Mari, ale teraz nikogo tam nie było.- Pójdę jej poszukać. Nino sprawdź czy nie ma jej gdzieś tutaj.

Brunet poszedł rozglądać się za fiołkowooką, a ja musiałem już wracać. Nie chciałem, żeby ojciec się dowiedział. Po drodze do drzwi wyjściowych zauważyłem, że nie tylko Mari brakowało na przyjęciu. Kagami też poszła, co mnie w ogóle nie zdziwiło. Wiedziałem, że będę musiał porozmawiać z każdą z nich. Czułem się, jakbym zepsuł atmosferę panującą na balu. Kiedy wychodziłem, nie było już tak radośnie i przyjemnie, jak jeszcze kilkanaście minut temu.

Wyszedłem z budynku, a przed szkołą czekał już na mnie mój szofer. Wsiadłem do auta i pojechałem do domu. Zastanawiałem się, dlaczego Marinette zniknęła i gdzie jest. Było mi też przykro, że musiałem zranić uczucia Kagami, ponieważ nienawidziłem tego robić.

*Marinette*

Poszłam do parku, aby się uspokoić i opanować emocje. Łzy spływały po moich policzkach. Nikogo nie było w parku, co było na moją korzyść. Nie lubiłam płakać w towarzystwie innych ludzi, zwłaszcza jeżeli ich nie znam. Usiadłam na ławce i szlochałam cicho. Łzy goniły siebie nawzajem, a mój makijaż zaczął się rozmazywać.

Czemu ja myślałam, że Adrien kiedykolwiek mnie pokocha? Zawsze byłam dla niego tylko przyjaciółką- pomyślałam, a właśnie takie myśli dołowały mnie jeszcze bardziej.

- Marinette? Wszystko w porządku?- usłyszałam znajomy głos i natychmiast podniosłam głowę. Zauważyłam przed sobą chłopaka z niebieskimi końcówkami włosów.

- Tak Luka. Wszystko okey- powiedziałam, szybko ocierając łzy i uśmiechając się nieszczerze.

- Przecież widzę, że coś się stało- odpowiedział troskliwie. Usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił.- Opowiesz mi, co się stało?

----------------------------------------------------------------------------------

Okey, sorki, że nawet poprawka jest taka krótka, ale nie mogłam tego napisać dłuższego, bo zniknął by jeden rozdział albo coś.

✔𝓜𝔂 𝓹𝓻𝓲𝓷𝓬𝓮𝓼𝓼~𝓜𝓲𝓻𝓪𝓬𝓾𝓵𝓸𝓾𝓼 𝓵𝓪𝓭𝔂𝓫𝓾𝓰✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz