IV. Bright #1

1K 51 11
                                    

*POV Mia*

Siedziałam sama na plaży z zamkniętymi oczami grając jakąś spokojniejszą piosenkę. Po kilku minutach usłyszałam, jak ktoś mnie woła. Westchnęłam w duchu, wstałam z piasku, założyłam gitarę na plecy i odwróciłam się w stronę trójki chłopaków.

-Co?!- Krzyknęłam do nich.

-Tutaj jesteś!- Powiedział Reggie pierwszy podbiegając do mnie. Oparł swoje ręce na kolanach i głęboko oddychał. Popatrzyłam na niego z góry.

-Minęło około 30 minut, wystarczy Ci tej samotności.- Powiedział Alex podchodząc chwilę później i opierając się o Reggiego. Obydwoje wyglądali jak po przebiegnięciu maratonu na co zagryzłam wargę próbując powstrzymać śmiech.

-Biegliśmy przez całą plażę. Nie mogłaś wybrać sobie jakiegoś miejsca bliżej domu Reggiego?- Zapytał Luke rzucając się na kolana u boku pozostałej dwójki chłopaków.

-A wy nie mogliście się teleportować co kilka metrów?- Uniosłam brew i podałam Luke'owi rękę. Ten tylko pokręcił głową i położył się na piasku. Reggie natomiast popatrzył na mnie zrezygnowanym spojrzeniem.

-Widzisz? Dlatego nie możesz zostawiać nas samych. Myślisz za całą naszą trójkę.- Powiedział wskazując na mnie palcem po czym opadł na Luke'a, który jęknął czując na sobie jego ciężar. Alex tracąc oparcie pod sobą wyprostował się i położył ręce na biodrach.

-Serio przebiegliście całą plażę od domu Reggiego tylko po to, żeby mnie znaleźć?- Zaśmiałam się, a blondyn posłał mi wściekłe spojrzenie. Uniosłam ręce w obronnym geście.- Okej, nic już nie mówię.- Brunet popatrzył na mnie.

-Wiesz, że mój dom przerobili na wypożyczalnię rowerów? A dom Meyersonów na chińską restaurację...- Wstał z Luke'a i podszedł do mnie. Wiedziałam, że chce, żebym go przytuliła. Robił tak zawsze, gdy był smutny. Rozłożyłam ręce a on się we mnie wtulił.

-Przykro mi, Reg.- Powiedziałam wplatając swoje palce w jego włosy. Drugą ręką delikatnie głaskałam jego plecy.

-Dlaczego nie mogli przerobić mojego na pizzerię?- Zapytał a ja odsunęłam go od siebie. Uniosłam jedną brew i popatrzyłam na niego. Uśmiechnął się do mnie i znowu przytulił.- Wracamy?

-Wracamy. Luke wstawaj.- Zaśmiałam się, a Reggie się ode mnie odkleił. Alex podał rękę szatynowi i pomógł mu wstać.- Przebiegniemy się?- Popatrzyłam na nich. Posłali mi jedynie zrezygnowane spojrzenia, na co wybuchłam śmiechem. Podeszłam do Alexa i chwyciłam go za rękę.- Może zwiedzimy pokój Julie?

Chłopcy popatrzyli na mnie z uśmiechami, co uznałam za zgodę. Przeteleportowałam się z blondynem. Po chwili dołączył do nas Luke, a zaraz po nim Reggie. Basista od razu rzucił się na łóżko.

-Idę odnieść moją gitarę, za chwilę wracam.- Powiedziałam i nie czekając na odpowiedź chłopców przeteleportowałam się do garażu. Położyłam instrument obok sofy i postanowiłam, że do pokoju szatynki pójdę na nogach. W końcu nie jest to jakoś strasznie daleko.

Gdy weszłam do pomieszczenia zastałam Luke'a gapiącego się w jakieś pudełko, Alex'a próbującego podnieść ramkę ze zdjęciem i Reggiego nadal leżącego na łóżku. Cała trójka popatrzyła na mnie.

Blondyn zaprzestał próby chwycenia zdjęcia i założył ręce na piersi. Basista usiadł na łóżku, a szatyn wrócił do wpatrywania się w pudełko, chociaż z mniejszą intensywnością niż wcześniej.

Domyśliłam się o co im chodzi, więc westchnęłam i usiadłam obok Reggiego.

-Więc? Dlaczego nas okłamywałaś, że nie grasz?- Odezwał się Alex. Spuściłam wzrok na swoje dłonie.

Now Or Never || Reggie || Julie and the Phantoms -ZAWIESZONE-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz