Patrzył na niego chwilę po czym podbiegł i od razu na niego wskoczył tuląc się niczym koala. -Tęskniłem.- przyznał się chowając twarz w jego szyi.
- Gdzie byłeś? Tak bardzo się martwiłem. - Kook objął go mocno.
-Bardzo blisko. - Jimin pomimo swojego silnego charakteru miał ochotę płakać jak małe dziecko.
- Jeżeli nie chcesz nie musisz jeździć na akcje... Chce, żebyś się dobrze czuł...
-Ale ja się dobrze czułem. Po prostu...Przestraszyłem się tego wszystkiego co się dzieje i...Bałem się, że sam będziesz kazał mi odejść, a ja już się przyzwyczaiłem i myślałem, że jeśli sam odejdę to będzie mniej bolało.
- Dlaczego tak myślałeś? - Złapał jego poliki w dłonie.
-Bo jesteś okropnym Burakiem, którego lubię.- uśmiechnął się lekko.-Trochę bardzo nawet.
- To się bardzo cieszę bo ja Ciebie też trochę bardzo lubię. - Jeon Uśmiechnął się szeroko.
-I nie będziesz kazał mi iść?
- Pewnie, że nie. Tu jest twój dom.
-Nawet jeśli zrobię coś bardzo złego?
- Co takiego? Co możesz zrobić kochanie?
-Dużo rzeczy. Ale nawet wtedy się mnie nie pozbędziesz? - wiedział, że to nie fair.
- Nie rozumiem... co się stało?
-Mogę powiedzieć ci później?
- No dobrze... Dzisiaj jest akcja, chcesz jechać?
-Bardzo. Chcę pomóc. -Chim zaciągnął się jego zapachem. Nieco go to uspokoiło. - Ile mamy czasu?
- Dwie godziny.
-I co będziesz robił w tym czasie?- chciał go spędzić z Jeonem.
- Będę ci patrzył w oczy i się nimi zachwycał.
Zachichotał cicho wtulając się w niego jeszcze mocniej. -Przepraszam.
- Za co Chimmy? Rozumiem, musiałeś sobie wszystko poukładać, nasze życie nie jest łatwe.
-Za wszystko co robię źle. - spojrzał w te czarne oczy kiedy Kook usiadł na łóżku.
- Nie można robić wszystkiego źle.
-A co jeśli robię dużo złych rzeczy? Nie chcę byś mnie przez to zostawił bo ja...Sam nie wiem dlaczego tak się dzieje ale jak cię nie ma to mi smutno. A kiedy jesteś to nawet kiedy mnie irytujesz i denerwujesz i jesteś okropny to jestem wesoły.- pierwszy raz odsłonił przed kimkolwiek swoje uczucia.
- Nie zostawiam Cię przecież. - Zaśmiał się i złapał jego policzki w dłonie, zaraz całując usteczka. - Wszystko jest w porządku.
-Na razie jest w porządku Kookie. - przeczesał dłonią jego włosy. Obserwował każdy milimetr jego twarzy aż w końcu pocałował słodko jego policzek. - Dlaczego musisz taki być?- często go o to pytał.
- Taki to znaczy jaki? Nie podobam ci się?
-Chodzi o to, że...Jesteś...Sam nie wiem. Nie wiem jak mam to powiedzieć. Bo...Jesteś bardzo przystojny i w ogóle.- poczuł jak znowu się przez niego rumieni, a to nigdy wczesniej mu się nie zdarzało.
- Ty też jesteś przystojny i co z tego? Mi się bardzo podobasz.
-Ale mi chodzi o to co robisz. Wiem, że to hipokryzja z mojej strony bo sam nie jestem lepszy ale...Nie myślałeś może by wykorzystać swoich umiejętności jakoś inaczej? Sam nie wiem jak. Mniej bym się martwił.
- Robię to od zawsze, tak żyje. - Pogłaskał go po policzku. - Nic złego mi się nie stanie.
-Mam nadzieję.- zaczął gładzić opuszkiem palca jego szyję.
- Nie martw się o mnie. Robię to najostrozniej jak mogę.
-Martwię się, że nie zrozumiesz kiedy ci wszystko powiem.
- Dlaczego? Chcesz mi coś powiedzieć?
-Tak. Ale dopiero jak wrócimy.
- No dobrze. Musimy się zbierać, chodź.
-Tylko zmienię spodnie bo w tych to jeszcze się o coś zaczepie. - pokazał na podarte dżinsy.
- Okej, czekam. - Sam ubrał oczywiście skórzaną kurtkę.
Jimin szybko się przebrał. Nałożył skórzane spodnie i zmienił dużą bluzę na przylegająca do ciała bluzkę. Narzucił na siebie czarną kurtkę i przeczesał włosy. - Gotowy.
-------------------------------------
*Zagląda niepewnie na wattpada*
Jest tu ktoś?
Haaaalo?!
Tak sobie przyszłam na chwilkę by powiedzieć, że jednak jakoś żyje i tak jakby chyba wracam z rozdziałami...
Oprócz pracy na chwilę obecną nic więcej nie będzie zabierać mi czasu...
Zostałam na święta singielką więc w nowy rok weszłam z jednym postanowieniem
Mianowicie... Trzymać się z dala od facetów.A no i tak sobie choruje już od tygodnia ale w poniedziałek trzeba iść do pracy 🥺
Pijcie dużo herbatki misiaczki i grzejcie się pod kocykiem ❤️
Mam nadzieję, że ten rok będzie udany dla nas wszystkich. A jeżeli nie to pamiętajcie, że jesteśmy rodzinką, a w rodzinie można na siebie liczyć
Kocham was ❤️
CZYTASZ
Leather Jacket || Jikook
Fiksi PenggemarCzy policjant i gangster mogą sobie zaufać? Czy może połączyć ich coś więcej niż tylko nienawiść? Czyli gdzie Kook bierze udział w nielegalnych wyścigach, a Jimin jest jego wygraną.