Rozmowa

668 55 43
                                    

Patrzył na niego chwilę po czym podbiegł i od razu na niego wskoczył tuląc się niczym koala. -Tęskniłem.- przyznał się chowając twarz w jego szyi.

- Gdzie byłeś? Tak bardzo się martwiłem. - Kook objął go mocno.

-Bardzo blisko. - Jimin pomimo swojego silnego charakteru miał ochotę płakać jak małe dziecko.

- Jeżeli nie chcesz nie musisz jeździć na akcje... Chce, żebyś się dobrze czuł...

-Ale ja się dobrze czułem. Po prostu...Przestraszyłem się tego wszystkiego co się dzieje i...Bałem się, że sam będziesz kazał mi odejść, a ja już się przyzwyczaiłem i myślałem, że jeśli sam odejdę to będzie mniej bolało.

- Dlaczego tak myślałeś? - Złapał jego poliki w dłonie.

-Bo jesteś okropnym Burakiem, którego lubię.- uśmiechnął się lekko.-Trochę bardzo nawet.

- To się bardzo cieszę bo ja Ciebie też trochę bardzo lubię. - Jeon Uśmiechnął się szeroko.

-I nie będziesz kazał mi iść?

- Pewnie, że nie. Tu jest twój dom.

-Nawet jeśli zrobię coś bardzo złego?

- Co takiego? Co możesz zrobić kochanie?

-Dużo rzeczy. Ale nawet wtedy się mnie nie pozbędziesz? - wiedział, że to nie fair.

- Nie rozumiem... co się stało?

-Mogę powiedzieć ci później?

- No dobrze... Dzisiaj jest akcja, chcesz jechać?

-Bardzo. Chcę pomóc. -Chim zaciągnął się jego zapachem. Nieco go to uspokoiło. - Ile mamy czasu?

- Dwie godziny.

-I co będziesz robił w tym czasie?- chciał go spędzić z Jeonem.

- Będę ci patrzył w oczy i się nimi zachwycał.

Zachichotał cicho wtulając się w niego jeszcze mocniej. -Przepraszam.

- Za co Chimmy? Rozumiem, musiałeś sobie wszystko poukładać, nasze życie nie jest łatwe.

-Za wszystko co robię źle. - spojrzał w te czarne oczy kiedy Kook usiadł na łóżku.

- Nie można robić wszystkiego źle.

-A co jeśli robię dużo złych rzeczy? Nie chcę byś mnie przez to zostawił bo ja...Sam nie wiem dlaczego tak się dzieje ale jak cię nie ma to mi smutno. A kiedy jesteś to nawet kiedy mnie irytujesz i denerwujesz i jesteś okropny to jestem wesoły.- pierwszy raz odsłonił przed kimkolwiek swoje uczucia.

- Nie zostawiam Cię przecież. - Zaśmiał się i złapał jego policzki w dłonie, zaraz całując usteczka. - Wszystko jest w porządku.

-Na razie jest w porządku Kookie. - przeczesał dłonią jego włosy. Obserwował każdy milimetr jego twarzy aż w końcu pocałował słodko jego policzek. - Dlaczego musisz taki być?- często go o to pytał.

- Taki to znaczy jaki? Nie podobam ci się?

-Chodzi o to, że...Jesteś...Sam nie wiem. Nie wiem jak mam to powiedzieć. Bo...Jesteś bardzo przystojny i w ogóle.- poczuł jak znowu się przez niego rumieni, a to nigdy wczesniej mu się nie zdarzało.

- Ty też jesteś przystojny i co z tego? Mi się bardzo podobasz.

-Ale mi chodzi o to co robisz. Wiem, że to  hipokryzja z mojej strony bo sam nie jestem lepszy ale...Nie myślałeś może by wykorzystać swoich umiejętności jakoś inaczej? Sam nie wiem jak. Mniej bym się martwił.

- Robię to od zawsze, tak żyje. - Pogłaskał go po policzku. - Nic złego mi się nie stanie.

-Mam nadzieję.- zaczął gładzić opuszkiem palca jego szyję.

- Nie martw się o mnie. Robię to najostrozniej jak mogę.

-Martwię się, że nie zrozumiesz kiedy ci wszystko powiem.

- Dlaczego? Chcesz mi coś powiedzieć?

-Tak. Ale dopiero jak wrócimy.

- No dobrze. Musimy się zbierać, chodź.

-Tylko zmienię spodnie bo w tych to jeszcze się o coś zaczepie. - pokazał na podarte dżinsy.

- Okej, czekam. - Sam ubrał oczywiście skórzaną kurtkę.

Jimin szybko się przebrał. Nałożył skórzane spodnie i zmienił dużą bluzę na przylegająca do ciała bluzkę. Narzucił na siebie czarną kurtkę i przeczesał włosy. - Gotowy.

-------------------------------------
*Zagląda niepewnie na wattpada*
Jest tu ktoś?
Haaaalo?!
Tak sobie przyszłam na chwilkę by powiedzieć, że jednak jakoś żyje i tak jakby chyba wracam z rozdziałami...
Oprócz pracy na chwilę obecną nic więcej nie będzie zabierać mi czasu...
Zostałam na święta singielką więc w nowy rok weszłam z  jednym postanowieniem
Mianowicie... Trzymać się z dala od facetów.

A no i tak sobie choruje już od tygodnia ale w poniedziałek trzeba iść do pracy 🥺

Pijcie dużo herbatki misiaczki i grzejcie się pod kocykiem ❤️
Mam nadzieję, że ten rok będzie udany dla nas wszystkich. A jeżeli nie to pamiętajcie, że jesteśmy rodzinką, a w rodzinie można na siebie liczyć
Kocham was ❤️

Leather Jacket || JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz