Miłość nas zmienia

276 11 1
                                    

Pov Toma :

Odkąd Kate dowiedziała się , że tak na prawdę miała być śmierciożercą i jej rodzice ją porwali zachowuje się zupełnie inaczej . Niby utrzymuje kontakt ze swoim prawdziwym ojcem ale on jest bardziej zainteresowanym swoich chrześniakiem Harrym Potterem . Swoje chłopaka Weasleya tego zdrajce krwi też zbywa . Ale to akurat bardo dobrze . Swoich prawdziwych przyjaciół podobno również trzyma na dystans . Nie rozmawia  z nimi i każe dać jej święty sposób . A nas , ślizgonów , mnie tylko obserwuje . Nic nie mówi , nic z jej oczu nie można wyczytać . To czy jest zła , zdenerwowana , wesoła czy chce do nas dołączyć . Dziewczyna tyko na nas patrzy . My zatem się zastanawiamy dlaczego to robi , jednak nie mamy bladego pojęcia i też nic nie mówimy tylko patrzymy na Kate .

Siedzimy właśnie na lekcji eliksirów . Lepiej by być nie mogło . Zawsze cieszy mnie to że inni głupcy nie umieją zrobić nawet najprostszych eliksirów . Jednak tym razem było inaczej jak jakiś gryfon złe zrobił eliksir zapomnienia tylko westchnąłem z jego głupoty . Po prostu brakowało mi wtedy słów . Gdy wszyscy w sali się zaśmiali oprócz mnie i profesora Slughorna , ja tylko przewróciłem  oczami .

- A tobie co ? - Spytał mnie Abraxas . Nie powinien się tak interesować , a szczególności  moją osobą .

- Nic , a co ma być .Miłość nas zmienia  - No nie zrobisz spokojnie eliksiru na lekcji . Zawsze ktoś się doczepił . Temat był na chwile zawieszony gdy Slughorn sprawdzał nam nasze wyroby . Jak zawsze pochwalił mnie , a Abraxasowi na każdej lekcji dał dodatkowe wypracowanie na temat jakiegoś eliksiru , nie pamiętam jakiego nie słuchałem , zamyśliłem się o brunetce .

- Co się z tobą dzieje . - Abraxas znowu zaczął temat jak zbierałem swoje rzeczy by wyjść z sali .

- Nic mi do cholery nie jest , o co się czepiasz pół dnia . - No ja zaraz nie wytrzymam i walne mu avadę . Bedę potem tego żałować , ale mówi się trudno przynajmniej będę miał święty spokój .

- Przecież widzę , weź z nią pogadaj albo coś . - Ja wiem że Abraxas nie za bardzo posiada mózg ale serio .

- Nie wiem o czym ty mówisz . - Odpowiedziałem chłopakowi .

- O tym , że widzę jak patrzysz na Kate i w wzajemnością . -

- Abraxas , mój drogi przyjacielu jeżeli wiesz jak bardzo boli wyrywanie języka . To radzę ci się zamknąć, bo doświadczysz tego bólu na sobie jak ci wyrwę język . - Zagroziłem chłopakowi , ja naprawdę byłem do wyrządzenia mu krzywdy . 

- Nie martw się , ona prędzej czy później wróci do nas . - Abraxas próbował mnie pocieszyć , jednak po chwili dał ręce do góry w geście obrony gdy tylko na niego spojrzałem .

--------------PRZESKOK-----------------------CZASU -------------------------------------------------------------------

Byliśmy wszyscy w pokoju gdzie odbywały się spotkania moich ludzi . Miałem nadzieję , że się chociaż trochę zrelaksuje , ale nie jest mi to chyba dane w tym życiu . Do pokoju wszedł właśnie Yaxier z Dołohowem . Ciekawe od kiedy oni są takimi przyjaciółmi . Zawsze się nienawidzili , a tu nagle przyjaciele . Nie wiem może się pobili .

- Mamy dla ciebie bardzo ciekawą informacje . - Powiedział pierwszy Yaxier a zaraz po nim dodał Dołohow .

- Będziesz zadowolony z tego co za chwile usłyszysz . - Dołohow dopowiedział po swoim , przyjacielu ,, .

- Słucham . - Odpowiedziałem moim ludziom .

- Kate chce dołączyć do nas do śmierciożerców , tylko ma dylemat czy ja przyjmiemy . A nie chce nam podpaść na wypadek gdybyśmy jej nie przyjęli dlatego tak na ciebie patrzy . I nie patrzy a nas tylko na ciebie . Dowiedzieliśmy się tego od tych jej pożal się boże przyjaciół . Obgadywali ją . Powiedzieli że jak ona do nas wróci to się od niej odwrócą . - Po tym co usłyszałem byłem szczęśliwy że Kate chce do nas wrócić , cały czas na to czekałem . Ale wkurwiłem się na tych Gryffonów . Nie dość że jej nie będą tolerować to jeszcze obgadują .

- Pieprzone szlamy . - Tylko to byłem w stanie im odpowiedzieć .


Pov Kate :

Byłam tak zła na wszystkim , odrzucałam od siebie każdego z Gryffindoru . Dowiedziałam się prawdy całe życie nie okłamywano . Kilka godzin temu zerwałam z Fredem , ale on chyba był ze mną ze współczucia bo szybko się pocieszył Angeliną . Po tym byłam jeszcze bardziej wkurwiona . A na dodatkowe mój ojciec  bardziej się interesuje moim kuzynem Harrym Potterem niż mną , mnie dopiero odzyskał . Zrozumiałem swój błąd nie powinnam odciąć  się od Toma i przyjaciół muszę dzisiaj naprawić swój błąd bo ja na serio nie wytrzymam .

Byłam właśnie przed pokojem , w którym odbywały się spotkania śmierciożerców czyli gangu Riddla . Weszłam bez pukania . Na swoim czarno zielonym jak zawsze siedział tak samo przystojny Riddle . Nic się nie zmienił od tego czasu . Taki sam . Od razu do niego podeszłam . Przed chłopakiem stali jego podwładni . Lekko chrząknęłam i natychmiast odeszli .  Tom wstał z fotela , ja zostałam na swoim miejscu . Przez chwile patrzyliśmy sobie głęboko w oczy . Następnie podbiegliśmy i przyłączyliśmy  swoje usta do głębokiego pocałunku . Był on pełen miłości , troski , tęsknoty . Jak się od siebie oderwaliśmy co było bardzo trudnym wyzwaniem zaczęłam ogłaszać .

- Chce zostać śmierciożercą , muszę poprawić swój błąd .

- Jasne , mam rozumieć że sobie wybaczamy i znowu jesteśmy razem . - Riddle spytał mi się ze światełkiem w oczach .

- Tak .- Odpowiedziałam krótko .

- Jutro będzie ceremonia . - Odpowiedział , znowu mój chłopak . Ja tylko pokiwałam głową na  na znak że rozumiem co do mnie powiedział . Byłam bardzo szczęśliwa , że znowu jestem z Tomem , tylko on mnie umiał zrozumieć  . Prawdę  mówiąc  brakowało mi jego towarzystwa  . Nikt nie  umiał mi  jego zastąpić .

Oliver , Percy , Fred i George od razu jak się dowiedzieli , że jestem znowu śmierciożercą , no w sensie że chce nią zostać bo byłam razem z Tomem i jego przyjaciółmi na kolacji . No nie można było tego wywnioskować tylko dlatego że byłam tam razem ze ślizgonami tylko dlatego że trzymaliśmy się z Riddlem za ręce i całowaliśmy . Weasley miał minę jak by ktoś mu zabił rodziców normalnie . To , że go rzuciłam to normalne . Jestem ślizgonem a on Gryffonem . Czego on się spodziewał , że jak  dowiem się prawdy to będziemy razem . Skończymy szkołę i będziemy prawdziwą rodzinką . Że urodzę mu 7 dzieci , i będę kurą domową . Jeżeli tak myślał to był w wielkim , WIELKIM błędzie . Ja mam zamiar być kobietą  pracującą .

𝔻𝔼𝕍𝕀𝕃 𝕃𝕆𝕍𝔼 - T.M.ROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz